Na założenie bloga wpadłam siedząc na kiblu. I to nie jest tak, że wpadłam tam, bo nie mam pięciu lat, ale tak mi się żarówka nad sedesem zaświeciła i sobie pomyślałam, że właśnie fajnie by było założyć taki śmiechowy blog o swoich historiach itepe i tak właśnie zrobiłam, chwilę po tym, co w łazience zrobić musiałam.
To się stało chwilę po moich 23 urodzinach. Wtedy byłam młoda, głupia i niedouczona. Teraz tylko wariatka. Wcześniej miałam kilka blogów. Pierwszy z nich miał cudowną nazwę ,,Zaczarowana" i dziwiłam się, że ma tak dużo wejść. Okazało się, że wcale nie miał, tylko ja odświeżałam stronę i stąd te wyniki... ale wtedy byłam jeszcze dzieciuchem. Blog nawiązywał do Disney'a.
Później powstał foch4ever.blog.pl . Ten z kolei bardzo dobrze funkcjonował i długo. Miałam go sporo lat. Wtedy było modne mówić, że ktoś ma ,,focha" więc i nazwa wirtyny się spodobała. Później już mnie drażniło to, ale wiedziałam, że zmieniając, straciłabym czytelników. Denerwowało mnie w nim też to, że był tam straszny misz masz, zero kategorii, jedno wielkie nieuporządkowane gówno. Raz zajmowałam się krytykowaniem filmów bo miałam jazdę na Niekytego Krytyka, innym razem namawiałam do cieszenia się z życia i puszczałam losowe widea z Youtube. Dlatego na tym blogu są kategorie i jakieś minimalne zasady co do porządku wpisów, chociaż wiem, że często się wyłamuje. Później blog.pl zamknął swoją działalność, więc powiedziałam Foszkowi ,,Goodbye" i założyłam platformę o nazwie CzłowieczekDemoleczka. Nie mam pojęcia skąd ta nazwa, tym bardziej, że blog był o...rysowaniu. To jest moje hobby, ale po roku gryzmolenia nie miałam weny twórczej. Na dodatek wciąż sądze, że to moje rysowanie jest na tyle marne, że nie mam ochoty się w to dalej bawić. I wtedy powstały Historie Śmieszka!
Sama nazwa bloga wywodzi się z pewnej ksiażki, którą już tu kiedyś recenzowałam (KLIK). Blog ma być o tym, że fajnie jest cieszyć się życia i łapać z niego wszystko, nawet to co ulotne. Dodatkowo chciałam pokazać swój dystans do siebie i świata. Na początku nie było kategorii (co mnie aktualnie drażni, bo już na początku był chaos). Pierwszym wpisem była opowieść o tym, jak na urodziny dostałam Paprykarz Szczeciński (KLIK) Później pisałam o diecie i byciu kobietą. Gryzmoląc post o tym drugim dowiedziałam się z jaką łatwością się piszę posty w formie wyliczanki i choć wtedy było jedenaście powodów dla których nie nawidzę być kobietą, zainspirowało mnie do kategorii ,,24 powodów". Aktualnie kategorie wyglądają następująco:
- Śmieszkawe recenzje - czyli recenzje gier, majtek, planszówek, filmów, książek i innych takich
- Kiedyś to było - czyli historie z dzieciństwa i mojej dziwnej, patologicznej przeszłości
- Co ja gryzmole - kategoria z poprzednego bloga, jak na razie brak weny twórczej, ale coś tam jest skrobnięte. O moim nietalencie malarskim.
- Śmieszkawe historie... a w nich:
- Co by było gdybym - czyli co by się wydarzyło, gdybym na jeden dzień stała się kimś innym. Fotografem, kosmetyczką, Magdą Gessler?
- 24 powody - dla których coś uwielbiam, kocham, albo nienawidzę
- Takie tam inne - czyli wyjazdy, pierwsze wpisy bez kategorii i wrestling na żywo.
Dodatkowo powstała seria Blogmas 2019 - czyli 4 wpisy o świętach.
Co planuje w przyszłości? - na pewno napić się szklanki wody, bo mi zaschło w gardle i zjeść Oreo. A tak na serio to mam masę wpisów dla Was w mojej głowie, którą nazywam sokowirówką. Jakiś czas temu powstał Instagram (historiesmieszka) i chcę włożyć więcej pracy na jego promowanie. Jeśli chodzi o kategorię, to zostaną takie same, jednak, aby troszkę ożywić tego bloga chciałabym wprowadzić jakieś serie wpisów jedne po drugich, które będą pojawiały się co jakiś czas, a ich tematyka będzie zupełnie inna niż ta z kategorii. Myślę też o jakimś konkursie, ale to jeszcze zobaczymy.
No to teraz czas na parę ciekawostek. Zdjęcie, które jest w nagłówku zostało wykonane w 2018 roku, a liście tak naprawdę były zielone, tylko pobawiłam się w fotoszopie i wyszły bardzo jesienne. Co do zdjęcia, miało ukazywać taki bunt kolorów z szarym światem. Kumacie nie?
Nazwa Beatrycze wywodzi się z pewnego teledysku Agnieszki Chylińskiej. Zostało powiedziane i tak jakoś mi się zakodowało w głowie od czasów bloga foch4ever.
Jak możecie zauważyć w tle zawsze były cegły. Ale teraz są inne. Miałam choinki i po świętach chciałam zmienić i zgubiłam tamte cegły.
Zawsze, gdy się witam piszę ,,Czołgiem" - kiedyś w konwersacji mój telefon przekształcił słowo ,,czołem" na ,,czołgiem" i od tej pory zostało to przyjęte za moje oficjalne powitanie. Nawet w świecie realnym.
Piszę wpisy co piątek. Przez zeszły rok ominęłam jedynie dwie notki. Od jakiegoś czasu posty piszę z wyprzedzeniem 3 do przodu, chociaż nie zawsze mi się to udaje. Czyli jak to czytacie, to klepie już na marzec...
Zawsze na początku piszę czcionką Courier, a potem Georgia. Wiem, że Was to nie obchodzi. Zjadłabym lasagne.
Moje częste pogrubianie tekstu nie jest bez przyczyny. Ma za zadanie odnaleźć tutaj czytelników, którzy chcą wiedzieć, co w trawie piszczy, o czym jest ten wpis i go skomentować, ale nie zawsze mają czas, albo chęć by przeczytać całą notkę więc daje im najciekawsze i najśmieszniejsze fragmenty (coś jak książki do historii).
I apropo czytania całej zawartości wpisu, kiedyś zrobiłam mały test i ukryłam w nawiasie słowo PLACEK pisząc, że jeśli dotarliście do tego momentu to napiszcie w komentarzu to słowo, kilka osób napisało, więc jest progres.
To teraz czas na grzebanie we wpisach:
Nie wiedzieć czemu, najczęściej czytanym postem była historia mojego psa (KLIK), to właśnie ona ma najwięcej wyświetleń. Moim ulubionym wpisem jest ten, w którym opowiadam o planszówce związanej z moim ulubionym serialem (KLIK). Jest też historia o wyjeździe do Bułgarii i na widownie do programu ,,Mam Talent". Na tym blogu mówiłam też o tym jak to jest być dorosłym dzieckiem, mieć alergię na wiosnę, nienawidzić wszystkich świętych i bycia kierowcą. Rozdawałam też trofea filmowe ,,Zajebistośc roku" i ,,Syf z pępka". Byłam na spotkaniach autorskich i mówiłam Wam dlaczego nie warto umawiać się przez internet. Opowiadałam o namiotach, pierwszej pracy i wielkanocnych kiełbaskach.
Trochę się tu działo i mam nadzieję, że będzie tego jeszcze wiecej, bo czacha aż dymi od pomysłów! Chcę aby ten blog był inny, śmieszny i dawał Wam radochę każdego dnia! Przez ten rok wyszło aż 51 postów, które mam nadzieję, że Wam się podobały (cała lista jest po prawej stronie).
A tego by nie było bez Was, Waszych komentarzy i odwiedzin. Lubię wchodzić na Wasze blogi, często się inspiruje (ale spokojnie, nie kopiuje) na nowe wpisy i zazdroszcze takiej wiedzy o kosmetykach, gotowaniu, umiejętności opowiadania o przeczytanych książkach, swoich historiach, czy DIY. Często przeglądam Wasze posty i zastanawiam się jak przenieść coś o czym Wy pisaliście na swojego bloga, aby było śmiesznie, zabawnie i w ciul nieprofesjonalnie. Dlatego wielkie DZIĘKUJE, że jesteście!
No to co? Zobaczymy co się wydarzy przez ten rok.
Pozdrawiam Kolorowo
Beatrycze
Zapraszam na nowy urodzinowy wpis! Kolejny taki już, albo dopiero za rok. Dzisiaj się strasznie rozpisałam, ale już wiecie, że piszę trzy notki do przodu, także zaspojleruje, że kolejny wpis będzie niecodziennie krótki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu, bo ja niestety chora :(
Sto lat, sto lat!!!
OdpowiedzUsuńFajny ten urodzinowy wpis. Teraz więcej o Tobie wiem. :)
No ale żeby na kiblu... ;p
Ale chyba nie powinnam się czepiać, bo mnie zazwyczaj najlepsze pomysły przychodzą do głowy o czwartej rano. :D
No to PLACEK. ;p;p;p
I zdrowia życzę! :)
Ha ha na kiblu przychodzą bardzo ciekawe pomysły jak widać :)
OdpowiedzUsuńŻyczę jeszcze wielu dobrych lat blogowania ♥
OdpowiedzUsuńNo ja mam nadzieję że zobaczymy (ach przepraszam przeczytamy ) co tu się wydarzy nie tylko za rok ,czy za dwa ale i za trzy...itd.itede 😁
OdpowiedzUsuńTego ci właśnie życzę ;jak najwięcej postów ,bo okropnie lubię czytać Twojego bloga ,właśnie za ten styl postów 😘
Pozdrawiam
Lili
Ja też miałam wcześniej kilka blogów, ale potem je usuwałam, dopiero ten obecny jest już tak na poważnie :)
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz ale już uwielbiam ta szczerość! Zostaje tu na dłużej, kupiłaś mnie pomysłem na kiblu :D zostaje tu i nigdzie się więcej nie ruszam! Czekam na dalej 😂
OdpowiedzUsuńA i zapomniała bym.. PLACEK! 😂
Cieszy mnie to niemiłosiernie! Zapraszam w piątek na kolejny wpis, obiecuje, że będzie fajnie!
UsuńGratuluję urodzin blogowych i życzę wielu kolejnych.
OdpowiedzUsuńSto lat z okazji urodzin :D HAha tak to jest, że najlepsze pomysły przychodzą na kiblu :D
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę kolejnych lat blogowania. Ja za to pomysł na bloga dostałam od mojej mamy, która mnie zmotywowała do pisania. ;) Jednak nie przebiję Ciebie z kiblem ;)
OdpowiedzUsuńJa mojego pierwszego bloga współprowadziłam z koleżanką, była to świetna zabawa. Ogólnie blogów miałam kilka, teraz zostałam przy jednym, a regularne pisanie i tak mi ciężko przychodzi. Kibel mnie rozweselił haha
OdpowiedzUsuńwpadniesz do mnie? byłabym wdzięczna ;)
https://maruta-no-sekai.blogspot.com/2020/02/oferta-pracy.html
Rozbawiłaś mnie... Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńSto lat :)
Gratuluje już roku blogowania, mam nadzieję, że i ja doczekam się w końcu takiego podsumowania, bo zawsze kiedy ma już być moja rocznica blogowa, to zmieniam bloga :) dziwne zrządzenie losu, ale ty w sumie już to dobrze wiesz :D. Przyznać muszę, że znam twoje trzy ostatnie blogi i bardzo się cieszę, że ciebie poznałam :)
OdpowiedzUsuńTa sokowirówka to bardzo dobre skojarzenie. Bo tak Ci powiem (napiszę), że kojarzysz mi się z takim wróżko-trzpiotem, który bardzo szybko biega, wpada gdzieś na pełnej pompie, wyrzuca z siebie potok słów, w międzyczasie coś je, a zaraz potem zrywa się i znowu gdzieś biegnie. Łapię się na takich myślach już przy kolejnej z rzędu notce ;)
OdpowiedzUsuńI od razu widać, że na kibelku rodzą się najlepsze pomysły!Ja jestem mam nadzieję jedną z pierwszych i największych fanek określenia "syf z pępka"!
OdpowiedzUsuńTo się nazywa wenna oczyszczająca. Jedno wychodzi, drugie powstaje. Blog petarda, ogień jest. Chylińską uwielbiam, chociaż podpadła mi z tym pozowanie na świętą.
OdpowiedzUsuńMa dopiero roczek a już jest jednym z moich ulubionych blogów :D też przed Pracownią i R.A miałam inne blogi i to znacznie więcej. Niektórych z nich nie pamiętam. Ale miałam zdziwko jak gdzieś w czeluści internetu znalazłam mojego strego bloga, którego zapomniałam skasować a tam wiersze, na które patrzeć nie można. Zwykle tego typu blogi przeżywały do dwóch tygodni. Potem dłużej utrzymywały się te prowadzone grupowo ;p ale to jeszcze jak onet miał fajne blogi.
OdpowiedzUsuńJak można zgubić cegły? tak wszystkie? Nawet jedna nie została. Spokojnie te są fajniejsze, chyba, nie pamiętam poprzednich xD.
Chyba przegapiłam u Ciebie post z plackiem ;p nadrobię ;p. Sama kiedyś też zrobiłam taki test ale kazałam napisać kot ;p fajnie sprawdzić kto ile czyta
Oj ten post z plackiem był już dawno dawno temu :D Ale i tak się mocno zdziwiłam, bo myślałam, że nikt nie zauważy :)
Usuńwielkiej radości z blogowania !
OdpowiedzUsuń100 lat☺☺☺
OdpowiedzUsuńJak widać na załączonym obrazku na kiblu wpadają do głowy świetne pomysły 🤣 Gratuluję i życzę kolejnych lat blogowania 😉
OdpowiedzUsuń1 my w tym roku mamy 1 urodziny bloga :)
OdpowiedzUsuńŻyczymy dalszych sukcesów :)
Życzę owocnego, dalszego blogowania. A co do olśnienia w toalecie, wena może napłynąć nawet tam (lub może czasem tam człowiek nagle się tak zamyśli, że znienacka pojawia się jakaś idea). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHa ha, uwielbiam Twój styl pisania! <3 Lekko, mega pozytywnie, przez cały czas z uśmiechem pochłaniałam kolejne wersy Twojej notki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kochana kocham Twoją szczerość! No i narobiłaś mi ochoty na Oreo :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się Ciebie czyta:) Potrafisz poprawic humor i wywołac uśmiech, nawet w najbardziej pochmurniasty dzień ;)
OdpowiedzUsuńśmiesznie wyszło z tym powitaniem czołgiem:D przez przypadek powstało a kojarzy mi się z Tobą:)
OdpowiedzUsuńRok systematycznego blogowania to naprawdę coś! Przeszłaś bowiem przez cały cykl słomianego zapału, umiarkowanego zapału, braku zapału i...dalej piszesz. Brawo;) Pozdrowienie Czołgiem! naprawdę kojarzy mi się tylko z Tobą, także jak kiedyś zobaczymy się na żywo, gdzieś na festiwalach blogerskich, rozpoznam właśnie po tym!;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Wiesz mi jak będę miała okazję być na jakimś festiwalu to sobie ogarnę koszulkę z napisem "czołgiem" :)
UsuńŻyczę dalszego owocnego blogowania :)
OdpowiedzUsuńWielu owocnych lat blogowania życzę i pomysłów oczywiście :-)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię te Twoje teksty :) Świetnie piszesz, przyjemnie się to czyta a i uśmiech na buźce się pojawia :) Gratuluję 1 roczku blogowania :) I życzę dalszych sukcesów i tych lat w blogosferze jeszcze więcej:)
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnych lat prowadzenia bloga :)
OdpowiedzUsuńJa teraz powracam do blogowania od kilku tygodni mam pomysł na nowego bloga. Chciałabym prowadzić go na dłuższy czas
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę kolejnych lat. Ja również w moim blogowym świecie miałam dużo zmian. Trzeba się w tym rozeznać i znaleźć najbardziej odpowiadającą nam tematykę dla bloga, aby po prostu to lubić. :) Bardzo ciekawa historia i wspomnienia ;)
OdpowiedzUsuńgratuluje i zcze wytrwalosci:)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, życzę kolejnych lat blogowania i niekończących się pomysłów na posty! Wychodzi na to, że siedząc na kiblu można mieć naprawdę dobre pomysły. :D Oj ja też kilka razy zakładałam bloga, ale ciągle mi coś nie pasowało. W końcu jednak zostałam na dłużej i nie żałuję. ;)
OdpowiedzUsuńKolejnych świetnych lat blogowania :) Jednak ten kibel jest prawdziwą kopalnią pomysłów :D
OdpowiedzUsuńi mega zajebiście że bloga założyłaś! na kiblu i w łązience są zawsze mega pomysły!
OdpowiedzUsuńJak zawsze rozbawiłaś- widać,że wzyty w toalecie moga byc inspiracja do zrobienia czegoś fajnego :-D Zyczę coraz większej rzeszy potrafiących decenić Twój humor czytelników :-)
OdpowiedzUsuńKolejnych lat blogowania ;) i Twoich zabawnych historii ;)
OdpowiedzUsuńno to sto lat :D
OdpowiedzUsuńNo więc - najlepszego :D Z tym słowem schowanym w tekście to też niezły patent. Czasem mam wrażenie, że ludzie czytają tylko 1 akapit :D
OdpowiedzUsuń