,,24 powody" dla których nienawidzę być kierowcą
Po jeden... zdanie prawka jest to największy koszmar, który przeżyłam w swoim 23 letnim życiu. Nigdy się tak nie stresowałam jak na egzaminie na prawo jazdy. Szczególnie, że Gdański PORD ma jedną z najniższych poziomów zdawalności, a mój nauczyciel jazdy był kretynem (może kiedyś Wam opowiem o nim bardzo ciekawą historię). Matura przy tym to pikuś. Nie chciałam poruszać się samochodem w ogóle, bo się nie czułam, ale niestety dojazd z mojego zadupia wtedy był praktycznie zerowy, więc zostałam zmuszona do posiadania plakietki i po długim czasie męki i wyrywania flaków, wątroby i obgryzania paznokci u stóp w końcu się udało i zdałam prawo jazdy! Do dzisiaj mnie telepie, jak przejeżdżam przez Gdańską Orunię i to wcale nie dlatego, że jest to dzielnica z jednym z największych statystyk zabójstw. Może samobójstw też? - wcale bym się nie dziwiła.
2. Wymiana opon - jestem jedną z tych kobiet, które same sobie nie wymienią. Zawsze mówię, że obejrzę jakiś filmik na necie, żeby zobaczyć, jak w przypadku gumy, zmienić tą cholerną oponę. Mam cały sprzęt, ale sama nie wymienię więc jeżdżę na wulkanizacje. Nie ma to jak mechanik z rowem mariańskiego przykucu, cudowny garaż z pajęczynami, i goła baba z kalendarza na 2010 rok.
3. Kiedy coś się w aucie zepsuje - czy to tak powinno być? Czy ten dźwięk powinien tak brzmieć? Może jak podgłoszę radio to nie będzie słychać. Otwierasz maskę i udajesz, że się znasz, a jedyne co potrafisz sobie przypomnieć to gdzie się znajduje olej. Pojechać do mechanika i usłyszeć, że szyszka gdzieś tam wpadła i nie chce wyjść, to też obciach.
4. Samochód jest wiecznie usyfiony - pojedziesz na myjnie? Spokojnie, możesz być pewien, że w przeciągu tego tygodnia sąsiad zacznie kosić trawę, będzie straszne błoto, będziesz przewozić psa, a ptaszki zaczną gardzić Twoją czerwienią na aucie i zrobią z niej muchomorka.
5. Kiedy ktoś na Ciebie trąbi, a Ty nie wiesz dlaczego - nie moja wina, że jest korek. Albo, że nie umiem jeździć.
6. Nie wyłączanie długich świateł - stary wiem, że chcesz się pochwalić nowymi ledami, ale błagam... ja nic nie widzę, bo oświetlasz mnie swoim blaskiem.
7. Szukanie miejsca na parkingu - chcesz wjechać w ostatnie, a tu bam... ktoś Ci się wbił. I tak krążysz aż do 2060...
8. Skrobanie szyb - założysz pokrowiec na szybę? Spokojnie będzie na plusie, ale gdy zapomnisz, nagle zrobi się minus dziesięć, a Ty poczujesz ten mróz i ten dźwięk.
9. W samochodzie jest albo za ciepło, albo za zimno - czy tylko ja prowadzę w rękawiczkach?
10. Kiedy ktoś Ci mówi, że usterkę w samochodzie można śmiało samemu wymienić - to przyjdź i pokaż jak to zrobić!
11. Kiedy stoisz na skrzyżowaniu i nie masz jak się wbić autem, bo jest korek - może rozbijemy tu namiot?
12. Auto mi gaśnie - panika! zgroza! panika! zgroza! Pierogi!
13. Gdy leje tak mocno, że nic nie widać.
14. Kiedy spadnie śnieg - znowu zaskoczył kierowców, drogi nie odśnieżone, mogę zamówić helikopter do pracy?
15. Irytujący pasażer - a włączyłeś kierunkowskaz? Pamiętasz, żeby mnie ,,wysadzić" mówione co chwile, jedziesz, za szybko... za wolno, przekręca sam klimę i włącza muzykę, śpiewa, rapuje, ciśnie klakson, gwizda i buciorami mi znowu dywaniki pobrudził... włącza awaryjny bo myśli że to klima.
16. Zbyt głośna muzyka w aucie - ścisz to bo nic nie widzę!
17. Kupno samochodu - papiery, czas żeby sprzedać stare auto, czas żeby kupić auto, nowa rejestracja, urzędy...urzędy... papiery!
18. Rowerzyści i piesi - naprawdę musisz iść środkiem ulicy?
19. Zwierzęta - najlepszy moment na przejście przez ulice jest wtedy, gdy auto właśnie przejeżdża! Przecież minęliście znak jelonka! Strzeżcie się albowiem my się zemścimy za tą drogę w środku lasa.
20. Piesi, których nie widać, bo jest ciemno - zainwestujcie w jakąś latarkę, kamizelkę, albo chodzicie z pochodniami, bo was kuźwa nie widać!
21. Tankowanie paliwa - i ta głęboka myśl, czy tym razem za pierwszym razem uda mi się otworzyć wlew, czy będę się szarpała, co jeśli wleje za dużo, albo wleje coś innego niż powinnam! Oczywiście przy kasie płacisz tylko za paliwo. Zero hot dogów, wafelków, kanapek na drogę, książki do jodłowania, albo trzeciego płynu do spryskiwaczy (swoją drogą Wy też uwielbiacie jego zapach?). Na dodatek zimno w rączkę.
22. Kiedy wlewasz jakikolwiek płyn do auta - czy to na pewno ten? A co jeśli się pomyliłam i jak zmieszam oba kolory płynów chłodniczych to skończę jak Skłodowska?
23. Być kierowcą w czasie imprezy - jest już trzecia nad ranem, Ty jesteś padnięty po Caprio (swoją drogą zna ktoś smak Caprio bez alkoholu?), reszta tańczy upojona alkoholem i nie chce iść do domu. Uważają, że jesteś sztywny, nie umiesz się bawić, ale Cię szanują...
24. Dziury na drodze - w Japonii robią wersje z naklejkami dziur na drodze, w Polsce mamy wersje 3D!
To by było na tyle? Drodzy kierowcy i pasażerowie... dodalibyście coś do tego? Gdyby był numer 25 dopisałabym jeszcze kosmiczną cenę paliwa! Który punkt Wam najbardziej doskwiera? Do zobaczenia w kolejnym wpisie!
Pozdrawiam Kolorowo
Beatrycze
INSTAGRAM -> historiesmieszka SERDECZNIE ZAPRASZAM!
Podobne wpisy:
- 11.10.2019r. -> ,,24 powody" dla których nienawidzę jesieni.
- 22.11.2019r. -> ,,24 powody" dla których nienawidzę robić zakupów.
Ja też zawsze mówiłam, że matura to nic 1 porównaniu z egzaminem na prawko :D
OdpowiedzUsuńNo popatrz ,a mi się marzy prawko i auto że niby to taka wygoda ,a póki co narzekam na komunikację zbiorową a tam jak coś się zepsuje to nie moja broszka a koszt biletu miesięcznego jest (tak mi się wydaje ) tańszy niż miesięczny wydatek na paliwo ,o kosztach naprawy i nerwów (spowodowanych tym trąbieniem ,miedxy innymi ) nie wspomnę
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa ,tej historii z instruktorem ☺
Pozdrawiam
Lili
Muszę ją jakoś napisać, żeby była śmieszna :D Ale to pewnie na wiosne!
UsuńJa nawet lubiłam jeździć autem. I tankować. ;) I dolewać płynów. ;)
OdpowiedzUsuńTeraz na lekach prowadzenie pojazdów mechanicznych jest dla mnie niewskazane, a poza tym nie stac mnie na utrzymanie samochodu, i juz tak od ponad 10 lat posuwam palce pięta, komunikacja publiczna, pociąg itp.
Nie mam prawa jazdy i na razie nie planuję nawet podchodzić. Chociaż jakbym miał w planie jakąś dalszą podróż to jednak auto wygrywa nad komunikacją zbiorową (nawet nad słynnym Pendolino).
OdpowiedzUsuńZobaczę w lutym czy mnie będą chcieli. Jak nie to zmienię swój noworoczny plan/postanowienie (które w sumie nim nie jest). :D
Pozdrawiam!
I follow you # ,follow back?
OdpowiedzUsuńhttps://bubasworld.blogspot.com/
Wybaczcie ale nie bawię się w obserwowanie blogów. Ani nikogo nie obserwuję ani nie proszę o obserwacje mojej osoby :)
UsuńO czym chcecie wpis w piątek? Kiedyś to było czy recenzje gry planszowej? :)
OdpowiedzUsuńA ja kierowcą nie jestem i nie będe xD
OdpowiedzUsuńI w takich chwilach ja się cieszę, że nie mam prawka, na imprezach piję i słucham narzekania kierowcy w czasie jazdy na większość z wymienionych przez Ciebie punktów. Nie no fakt czasem brak prawka doskwiera. Wszędzie powinny być pociągi -.- ale nieee. Nie ma -.-.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się z tym, że egzamin na prawo jazdy, był o wiele bardziej stresujący od matury :D Natomiast ja lubię jeździć samochodem i być kierowcą, a im jestem starsza, tym mniej rzeczy mnie rusza ;)
OdpowiedzUsuńTyle punktów jest tak bardzo moich ;D Na szczęście nie jestem imprezowym kierowcą, bo w nocy prawie nic nie widzę. Wsiadajcie, jeśli macie odwagę ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nocą widzę lepiej. Chyba, że ktoś mnie długimi oślepia :D
UsuńSzukanie wolnego miejsca do zaparkowania to chyba najgorsza rzecz, zwłaszcza jak widzisz już wolne miejsce, a tu nagle ktoś specjalnie wjeżdża mimo, że kierunkowskaz naszego samochodu pokazywał, że będziemy to miejsce zajmować. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMam prawko od jakiś 12 lat i lubię jeździć, ale wszelkie tematy związane z utrzymaniem auta, naprawą itd. zostawiam ojcu. Ja tylko płacę. Poza tym mieszkam w dość małym mieście, nie wybieram się w długie trasy, więc nie mam problemów z brakiem miejsca, klaksonami czy ogromnymi korkami :)
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie. Tyle, że prawko mam od 3 i pół roku :)
Usuńhaha dobre! Ja też zdawałam w Gdańskim pordzie i pamiętam jaki to był koszmar i stres. Po stresie na egzaminie na prawko, maturka to już był dla mnie totalny lajcik :D Ja najbardziej nienawidzę tego szukanie wolnego miejsca do zaparkowania xD
OdpowiedzUsuńja w Gdańsku zdawałam kilka razy, ale dla własnego zdrowia psychicznego, dałam sobie spokój :)
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Ja na szczęście i testy i jazdę zdałam za 1 razem, ale wszystkie punkty, które opisałaś są również moja zmorą :)
OdpowiedzUsuńA samochodów wciąż przybywa, chyba jednak większość lubi jazdę samochodem :)
OdpowiedzUsuńja mam prawko ale boje sie jezdzic
OdpowiedzUsuńHaha, jak zawsze świetnie napisane:)
OdpowiedzUsuńPunkt 16 uśmiałam się W głos xD mam dokładnie to samo! ja jednak bardzo lubię jeździć samochodem :) ale mam to szczęście, że wymianą opon zajmuje się tatko no i mam zaufanego mechanika :)
OdpowiedzUsuńo masakra z tymi długimi światłami to jest chore... jedzie się po ciemnku, kulturalnie, normalnie światła, i taki typek po ciemnu i świeci tymi światłami i oślepia Cię wrrrr
OdpowiedzUsuń...i właśnie dlatego chociaż mam prawo jazdy od kilku ładnych lat, zawsze prowadzi mój narzeczony :D
OdpowiedzUsuńPanie dzięki ,że nie jesteś kierowcą.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ludzi świadomych własnych możliwości
Jesteś wielka
Tymczasem:
Nie wsiadaj za kierownicę
Nie zmuszaj się
Rób milion rzeczy które kochasz
Kocham jeździć i nie cierpię kierowców którzy robią czego nie powinni
Kocham Cię Beatrycze.Jesteś guru normalności
Nie udajesz Schumachera
Fajnie, ale... ja jestem kierowcą (chyba, że źle zrozumiałam przekaz komentarza) :P od 3 i pół roku mam prawko, jeszcze w nikogo nie wjechałam, ani nie zabiłam i nie zamierzam. A za kierownicę muszę wsiadać, bo inaczej nie miałabym dojazdu do nikąd, a niestety muszę pracować, kasa sama się nie weźmie. Ale drogę do pracy mam łatwą, jedno skrzyżowanie i torowisko ładnie oznaczone, więc nie ma się czego bać :)
UsuńPozdrawiam
Ostatnio 40 min szukałam miejsca parkingowego w Rivierze :D
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
ania-el.blogspot.com
Na razie nie mam prawa jazdy, lecz nie wykluczam zrobienia go przyszłości. To jednak raczej dalsze plany. :)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciągle w aucie,ale jako pasażer i mi to odpowiada:)
OdpowiedzUsuńZ większością Twoich punktów się zgadzam :-)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod wszystkimi punktami rękami i nogami! Zwłaszcza pod pierwszym - dla mnie to też był najgorszy egzamin w życiu! I pasażerowie - Mój Mąż już zdążył mi robiąc za pasażera zaciągnąć dla zabawy ręczny i wyrzucić bieg... A ja traktuję jazdę samochodem bardzo poważnie, bo tym można zabić...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój styl pisania! :)
To specjalnie dla Ciebie mała
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/jypnoVa06uE
He he dobre :-) Nie mam prawa jazdy- choć podchodziąłm trzy razy i jak na razie też ten egzamin jakoś tak koszmarnie wspominam - więc w punkcie pierwszym rozumiem Twój poziom stresu :-)
OdpowiedzUsuńJakoś tak dobrze czuje sie jako pasazer obecnie :-)
pozdrawiam
uwielbiam jezdzic samochodem, ale faktycznie - np. to trąbienie nie wiadomo czemu jest mega irytujące!
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z twoimi punktami, ale nie wyobrazam sobie zycia bez samochodu :D
Hahaha :D Świetnie napisane :D Ja jeszcze nie jestem kierowcą, ale na dniach mam egzamin i zobaczymy jak to będzie u mnie :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia i nie dziękuj!
Usuń*wirtualny kop w 3itery na szczęście!
Brzmi znajomo:) dla mnie egzamin na prawko to była prawie trauma. Teraz oszczędzam sobie tych samochodowych problemów, bo jeżdżę miejską - taniej, eko i w moim wypadku chyba szybciej.
OdpowiedzUsuńdlatego jeślil nie muszę to nie jeżdżę:D mi jest dobrze w mpku ;D
OdpowiedzUsuńA ja jakoś lubię jeździć autem ;) Nawet parę razy wiozłam autem lawetę, a na niej ogromnego jeepa :D Bo mój facet jest zakochany w przygodach w terenie ;)
OdpowiedzUsuńVISSIEN.blog
Haha a ja uwielbiam jeździć samochodem i praktycznie na każdy Twój punkt miałabym kontrargument :P Ja naprawdę uwielbiam samochód, zresztą nawet jakbym nie uwielbiała to i tak nie miałabym wyjścia, bo mieszkam w Ameryce a tu wszędzie jest daleko :P
OdpowiedzUsuńZdawałam prawo jazdy dwukrotnie z rocznym odstępem czasowym. Raz na motocykl, drugi raz na samochód. Pierwszy kurs niezbyt miło wspominam, bo trafiłam na kiepskiego instruktora, któremu były figle w głowie. Dlatego na drugi kurs poszłam do zupełnie innej szkoły gdzie trafiłam na genialnego instruktora, którego wszystkim bym polecała (szkoła w Łodzi).
OdpowiedzUsuńKoła umiem sama wymienić, nie widzę najmniejszego problemu. Zmieniam co sezon, ale nie można tak całkiem omijać wulkanizatora, bo trzeba czasem chociażby sprawdzić zbieżność.
Nie wiem dlaczego, ale mycie samochodu sprawia mi przyjemność, uspokaja... ^_^ Więc niech się brudzi.
Skrobanie szyb zimą to świetny czas na rozgrzanie silnika. Inaczej pewnie by mi się nie chciało włączać, siedzieć i po prostu czekać aż mu się tam wszystko nasmaruje, a przy mrozach to ważne. Ogólnie jest to dosyć ważne, zwłaszcza jeżeli masz turbinę.
Serio w Japonii są naklejki z dziurami? ;D
Ja miałam tak, że w czasie kursu zmieniałam instruktora, ale o tym kiedyś napiszę, myślę, że jakoś w kwietniu :). Co do skrobania szyb w sumie masz racje, chociaż pogoda u nas (Gdańsk) jest na razie spoko, więc nie mam się czym martwić. A co do Japonii pewności nie mam, ale po prostu gdzieś tam czytałam. Sama osobiście nie widziałam, bo nie byłam :)
UsuńPozdrawiam!
1. O masz, szkoda, że ktoś spowodował u Ciebie traumę. Prowadzenie auta jest świetną sprawą.
OdpowiedzUsuń2. Nie musisz umieć wymieniać opon, żeby być dobrym kierowcą. Wiele osób tego nie umie. Akurat ja się nauczyłam, ale mam znajomych, którzy w życiu by tego nie zrobili i już.
3. patrz wyżej :D Nie musisz wiedzieć, masz być kierowcą a nie mechanikiem :D
4. true! A potem olejesz to i ktoś napisze Ci na masce palcem "Nie myć, projekt NASA". Taaaa :D
5. Jeśli nie wiesz czemu to albo ktoś ma problem a nie Ty, albo coś robisz nie tak, ale nie wiesz co :D Nie martw się, ludzie się mylą. Wielokrotnie ktoś na mnie trąbił mimo, że sam wymuszał pierwszeństwo :D
7. bywa cieżko :(
8. wcodzisz do auta, włączasz silnik i ogrzewanie w środku. Po 15 minutach nie będziesz już musiała skrobać. A jeśli, to na pewno już nie tak zawzięcie :)
10. jeśli ktoś się zna - proszę. Jak nie, to od tego są specjaliści ;)
11. To po co wjechałaś, skoro nie miałaś pewności czy zjedziesz? :D Spoko, klasyczny bład, każdy go popełnił przynajmniej kilka razy w swojej karierze kierowcy
12. kwestia wprawy. Albo kup automat :D
13. Tak! Zdarzyło mi się stać w Niemczech na poboczu na autostradzie na awaryjnych i przeciwmgłowych, bo NIE DAŁO się jechać. Ale spoko, inni zrobili to samo :D
14. zgroza, nagle wielki paraliż i dezorganizacja. Conajmniej, jakby zaczął się koniec świata :D
15. i to byłby ostatni raz jak by ze mną pojechał. Zasada nr 1 - jedziesz ze mną - NIC nie klikasz. Jak coś chcesz, to ja Ci włączę. Albo pozwolę ruszyć, jak wiesz do czego służy dany przycisk. Komentowanie? Tego bym nie zdzierżyła. Koniec, kropka, następmnym razem zamów sobie ubera. Albo szarą taśmę do zaklejenia ust - wtedy możesz wsiąść.
16. ja zawsze uprzedzam moich znajomych - podwiozę Cię spoko, ale musisz lubić metal. Albo przynajmniej go akceptować. Wyjątkiem jest moja mama i babcia.
17. Jak ze wszystkim w Polsce. Spróbuj założyć firmę! Tam to dopiero Sodoma i Gomoria :D
18. Zrób sobie update - teraz najgorsze są hulajnogi. Czasem na środku ulicy :D
20. to jest dramat i brak wyobraźni. Poinien być obowiązek noszenia odblasków po zmroku. I mandat za ich brak. Czarni piesi którzy wprost wbiegają na pasy nawet nie patrząc czy coś jedzie to koszmar.
21. nie znoszę zapachu plynu :D haha
23. Ej no na imprezy nie jadę autem. Jak wiem, że mam pić. Ale ja akurat średnio lubię alkohol, wolę prowadzić, więc nie przeszkadza mi :D
Ja bym jeszcze dodała innych kierowców, którzy robią głupie rzeczy albo jadą na zderzaku albo mrygają długimi, bo akurat mają ochotę Cię wyprzedzić :D Nienawidzę tego. Mam taki plan (jak już auto będzie po gwarancji) zamontować sobie długie światła do tyłu. I jak ktoś mi mrygnie, to mu odmrygać :D Szkoda, że nie zobaczę jego miny :D
Ja też lubię zaglądać do starych pamiętników. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń