,,Moje Q&A" jest dla tych, którzy chcą łapać każdy dzień i szukać w nim ulotnych chwil. Codziennie odpowiadasz na jedno pytanie (na jedno zajebiście ważne pytanie), każdego dnia na inne i wpisujesz to w odpowiednie pole. Za rok, w ten sam dzień odpowiadasz na to samo pytanie i dwa lata później znowu. Nie ma się co rozpisywać, bo nie ma na to za dużo miejsca, warto poświęcić temu jedno, dwa zdania, a później zmarnować czas oglądając Netflixa.
Przez te trzy lata możemy zobaczyć, jak nasze odpowiedzi się różniły. Czy wciąż lubimy pierogi? Albo boimy się stonogi? Magdy Gessler? Niektóre pytania dotyczą danego dnia np. ,,Co dzisiaj jadłeś", a inne kompletnie z dupy ,,Czy masz przypływy egoizmu". Z jednej strony fajne, bo sobie zdajesz sprawę, jak bardzo zmieniłeś się przez te trzy lata, albo jak bardzo siedzisz w miejscu i dupa mi się rozrasta. Fajne dla osób, które chcą sobie jakiś podkreślić wartość dnia ,,Carpe Diem", albo mieć jakąś ciekawą wieczorną rutynę. Ja ten dziennik prowadziłam od 2017 do 2019 (przynajmniej taki był zamysł) Teraz Wam podam dwa pytania i moje odpowiedzi na nie:
Pytanie z 6 marca: Czym jest dla ciebie jedzenie?
2017r -Lubie jeść. To po mnie widać. Szczególnie spaghetti i pizzę. Jak na razie życiem, chociaż mogę jeść tylko do 18.
2018r - O Jezu kocham! Dziwie się, że jeszcze w tym roku nie byłam w maku!
2019r - Zapomnieniem. Też w tym roku nie byłam w maku.
Pytanie z 17 marca: Jakie jest Twoje najbardziej szalone marzenie?
2017r. - Chciałabym wystąpić w teledysku. Jak Meghan (Trainor - mój dopisek), czy Chylińska (nie wiem, co miałam wtedy w głowie...).
2018r. - Chciałabym zaśpiewać w klubie KARAOKE + rysunek mikrofonu.
2019r. - Pojechać gdzieś w ch*j daleko. Może na Hawaje :) + rysunek palmy.
Ja ten dziennik czasami traktowałam jak pamiętnik. Do tego stopnia, że nie chciałabym aby trafił w niepowołane ręce. Czasami się tam wyżalałam i gderałam, po czym mi było lżej. To działało trochę jak kalendarz adwentowy bez czekoladki... ale miało też swoje minusy.
Na początku, co wieczór wpisywałam odpowiedź na dane pytania, później zwyczajnie zapominałam, aż na końcu uzupełniałam dziennik co dwa, trzy miesiące, co było złe, ponieważ nie wiedziałam, co się działo dokładny rok temu. Czy byłam w Biedronce, czy z pieskiem na spacerze, a może kibelek się zapchał i jednak dzień był słaby. Koniec końców zapomniałam o tym dzienniku na dobre i utknął mi w dnie szuflady, pomiędzy dynksem i bulbulatorem, przypominając o sobie w grudniu. Wtedy pojawiła się myśl, że od kwietnia w dzienniku nie ma odpowiedzi na pytania. Więc zamysł fajny, ale u mnie się nie sprawdził. Jak będę miała trochę czasu to po odpowiadam na pytania, ale jak mówiłam nie będą one dość prawdziwe. Odpowiem na nie, bo chcę zamknąć dziennik.
Przez kolejny rok dziennika nie wyrzucę. Dlaczego? Ponieważ chciałabym poznać też Wasze odpowiedzi na te pytania. Pod koniec każdego piątkowego wpisu (rozpoczynając od notki na temat pierwszych urodzin bloga) będę wklepywała pytanie, które było w dzienniku danego dnia. Sama na nie odpowiem, a w komentarzach będę czekała na Wasze odpowiedzi. Nie wiem jeszcze, czy będę robiła to regularnie. Zobaczymy....
Tak czy siak, jak ktoś lubi Q&A, albo takie życiowe wspominki to polecam ten dziennik. Jedynym mankamentem było jeszcze kilka pytań dotyczących szkoły, do której już nie chodziłam, gdy dostałam książkę. A w opisie pisało, że to dla każdego pokolenia. Czasami można się zdołować, że niewiele się zmieniło, a innym razem zmotywować.
Samochód, nowa praca, nowi przyjaciele i znajomi, wyjazdy... raczej wszystko na plus. A co u Was się zmieniło? Piszcie w komentarzach!
Pozdrawiam Kolorowo
Beatrycze
Instagram -> historiesmieszka
Podobne wpisy:
- 16.08.2019r -> Tablica Wspomnień, czyli o pamiątkach słów kilka (opening).
- 18.10.2019r. -> ,,Labirynt Lukrecji" - recenzja książki.
Fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńNo własnie, co zrobić, żeby takie zapiski nie wpadły w niepowołane ręce? Nie mam pomysłu...
Dla mnie bardzo fajny pomysł ,choć i bez dziennika wiem że u mnie sporo się zmieniło - gdybym miała to wszystko wypisać ,w komentarzu znaków/miejsca by mi zabrakło 😉
OdpowiedzUsuńRaczej ,nie wpadłby w niepowołane ręce (w moim przypadku )mieszkam sama ☺
Pozdrawiam
Lili
Fajne koncepcja. Zawsze warto powspominać. 😊
OdpowiedzUsuńKiedyś słyszałam o takim pięcioletnim dzienniku - pytanie i piszesz odpowiedź i tak przez 5 lat - można sobie porównać te odpowiedzi... ale tutaj trzeba być systematycznym ;) Tylko by te pytania miały sens ;)
OdpowiedzUsuńPięciu lat bym nie wytrzymała na pewno!
UsuńMożna 3 lata :_
UsuńMyślę, że co romu coś w każdym z nas się zmienia i na niektóre rzeczy patrzymy inaczej. Fajny pomysł na dziennik by sobie to uświadomić. Tylko raczej zamiast błahego czy byliśmy w biedronce zadawałabym bardziej egzystencjalne pytania. O marzenie np jest fajne. Ciekawie jest też zauważyć, że pewne rzeczy w nas zostają. Najtrudniej jednak pjrowadzić regularnie. Sama piszę dziennik z senniekiem. O ile to pierwsze udaje mi sie co kilka dni uzupełnić tak już snów za cholerę sobie nie przypomnę :p
OdpowiedzUsuńCiekawy eksperyment z takim dziennikiem :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe,ale raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńnie znam niestety
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam nic z takim dziennikiem. Ale każdy z nas się zmienia, co roku jest inny niż był jeszcze przed rokiem :D Ciekawy pomysł na wpis :) Kiedyś jak byłam nastolatką pisałam pamiętnik :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Może kiedyś zrobię wpis o moim pamiętniku z dzieciństwa. Jest się z czego pośmiać 🙈
UsuńBardzo ciekawy dziennik ;) Chętnie bym go zakupiła, ale też już nie chodzę do szkoły i też bałabym się, że nie będę systematyczna.
OdpowiedzUsuńU mnie stagnacja na wszystkich polach, dziennik, który by mi to jasno ukazał tylko wpędziłby mnie w depresję xD
OdpowiedzUsuńJa czuję, że też nie pamiętałabym o regularnym uzupełnianiu takiego dziennika.
OdpowiedzUsuńTakie dzienniki sa super ale u mnie to wyglada tak ze na poczatku wszystko dokładnie notuje a chwile pozniej juz o nim zapominam
OdpowiedzUsuńSwietna koncepcja, absolutnie ja kupuję- Faktycznie nasze odpowiedzi niekiedy moga nas zaskoczyć. Podstawa to reguralność wypełniania takiego dzienniczka :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten dziennik kiedyś w Empiku, ale nie skusiłam się.
OdpowiedzUsuńpowrót po latach do pytań i odpowiedzi mógłby być naprawdę fajnym doświadczeniem!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Ciekawy taki dziennik, warto go zachować ☺
OdpowiedzUsuńJa mam swój dziennnik "Jestem wrakiem..." dziennik mamy :D Polecam :) Fajnie potem się go czyta...
OdpowiedzUsuńTaki dziennik to fajna sprawa, jednakże on już zdecydowanie nie jest dla mnie :/ Nie miałabym już cierpliwości na jego prowadzenie. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńjakie to świetne! też sobie to kupię :D uwielbiam taki rodzaj wspominek :))
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia czy jeszcze jest. Można było go kupić w Empiku ale był zakupiony 3 lata temu więc trzeba sprawdzić. Może gdzieś na Allegro :)
UsuńBardzo fajny ten dziennik, nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest. Nie wiem jednak czy byłabym systematyczna, ale z chęcią bym odpowiedziała w nim na parę pytań. ;)
OdpowiedzUsuńprzez cztery lata LO pisałam pamiętnik.
OdpowiedzUsuńW wakacje był remont. Mój brat odnalazł je w piwnicy. Aż dziw, że nie wyłysiał :)
o właśnie to jest coś, co chętnie komuś bym sprawiła na prezent!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sama skorzystałabym z takiego dziennika :)
OdpowiedzUsuńJa myślę, że to bardzo fajny pomysł na te copiątkowe wpisy. To co, w piątek, następny a potem...za rok;))))
OdpowiedzUsuńCo u mnie się zmieniło od zeszłego roku? stałam się śpiochem. No i trochę stałam się starsza...ach ta metryka;))))
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
No z tymi piatkami to akurat tak może być xd inne pytanie wypadnie. Przykładowo 12 marca nie zawsze jest piątek :)
UsuńNie korzystałam nigdy z tego typu książki i na razie nie mam w planach, ale muszę przyznać, że to bardzo pomysłowa pozycja. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńFajny dziennik, chętnie bym z takiego skorzystała :-)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam w oczekiwaniu na kolejny wpis :-D
OdpowiedzUsuńChyba każda dziewczyna prowadziła taki dziennik
OdpowiedzUsuń