piątek, 24 stycznia 2020

Recenzja pewnego dziennika - ,,Moje Q&A".

Czołgiem, dziś będzie nietypowo, bo będzie to recenzja książki, którą dostałam trzy lata temu, a właściwie dziennika, który prowadziłam przez te lata. 

,,Moje Q&A" jest dla tych, którzy chcą łapać każdy dzień i szukać w nim ulotnych chwil. Codziennie odpowiadasz na jedno pytanie (na jedno zajebiście ważne pytanie), każdego dnia na inne i wpisujesz to w odpowiednie pole. Za rok, w ten sam dzień odpowiadasz na to samo pytanie i dwa lata później znowu. Nie ma się co rozpisywać, bo nie ma na to za dużo miejsca, warto poświęcić temu jedno, dwa zdania, a później zmarnować czas oglądając Netflixa.



Przez te trzy lata możemy zobaczyć, jak nasze odpowiedzi się różniły. Czy wciąż lubimy pierogi? Albo boimy się stonogi? Magdy Gessler? Niektóre pytania dotyczą danego dnia np. ,,Co dzisiaj jadłeś", a inne kompletnie z dupy ,,Czy masz przypływy egoizmu". Z jednej strony fajne, bo sobie zdajesz sprawę, jak bardzo zmieniłeś się przez te trzy lata, albo jak bardzo siedzisz w miejscu i dupa mi się rozrasta. Fajne dla osób, które chcą sobie jakiś podkreślić wartość dnia ,,Carpe Diem", albo mieć jakąś ciekawą wieczorną rutynę. Ja ten dziennik prowadziłam od 2017 do 2019 (przynajmniej taki był zamysł) Teraz Wam podam dwa pytania i moje odpowiedzi na nie:


Pytanie z 6 marca: Czym jest dla ciebie jedzenie?

2017r -Lubie jeść. To po mnie widać. Szczególnie spaghetti i pizzę. Jak na razie życiem, chociaż mogę jeść tylko do 18.
2018r - O Jezu kocham! Dziwie się, że jeszcze w tym roku nie byłam w maku!
2019r - Zapomnieniem. Też w tym roku nie byłam w maku.



Pytanie z 17 marca: Jakie jest Twoje najbardziej szalone marzenie?

2017r. - Chciałabym wystąpić w teledysku. Jak Meghan (Trainor - mój dopisek), czy Chylińska (nie wiem, co miałam wtedy w głowie...).
2018r. - Chciałabym zaśpiewać w klubie KARAOKE + rysunek mikrofonu.
2019r. - Pojechać gdzieś w ch*j daleko. Może na Hawaje :) + rysunek palmy.


Ja ten dziennik czasami traktowałam jak pamiętnik. Do tego stopnia, że nie chciałabym aby trafił w niepowołane ręce. Czasami się tam wyżalałam i gderałam, po czym mi było lżej. To działało trochę jak kalendarz adwentowy bez czekoladki... ale miało też swoje minusy.



Na początku, co wieczór wpisywałam odpowiedź na dane pytania, później zwyczajnie zapominałam, aż na końcu uzupełniałam dziennik co dwa, trzy miesiące, co było złe, ponieważ nie wiedziałam, co się działo dokładny rok temu. Czy byłam w Biedronce, czy z pieskiem na spacerze, a może kibelek się zapchał i jednak dzień był słaby. Koniec końców zapomniałam o tym dzienniku na dobre i utknął mi w dnie szuflady, pomiędzy dynksem i bulbulatorem, przypominając o sobie w grudniu. Wtedy pojawiła się myśl, że od kwietnia w dzienniku nie ma odpowiedzi na pytania. Więc zamysł fajny, ale u mnie się nie sprawdził. Jak będę miała trochę czasu to po odpowiadam na pytania, ale jak mówiłam nie będą one dość prawdziwe. Odpowiem na nie, bo chcę zamknąć dziennik. 

Przez kolejny rok dziennika nie wyrzucę. Dlaczego? Ponieważ chciałabym poznać też Wasze odpowiedzi na te pytania. Pod koniec każdego piątkowego wpisu (rozpoczynając od notki na temat pierwszych urodzin bloga) będę wklepywała pytanie, które było w dzienniku danego dnia. Sama na nie odpowiem, a w komentarzach będę czekała na Wasze odpowiedzi. Nie wiem jeszcze, czy będę robiła to regularnie. Zobaczymy....

Tak czy siak, jak ktoś lubi Q&A, albo takie życiowe wspominki to polecam ten dziennik. Jedynym mankamentem było jeszcze kilka pytań dotyczących szkoły, do której już nie chodziłam, gdy dostałam książkę. A w opisie pisało, że to dla każdego pokolenia. Czasami można się zdołować, że niewiele się zmieniło, a innym razem zmotywować.

Samochód, nowa praca, nowi przyjaciele i znajomi, wyjazdy... raczej wszystko na plus. A co u Was się zmieniło? Piszcie w komentarzach!




Pozdrawiam Kolorowo

Beatrycze

Instagram -> historiesmieszka

Podobne wpisy:





35 komentarzy:

  1. Fajny pomysł.
    No własnie, co zrobić, żeby takie zapiski nie wpadły w niepowołane ręce? Nie mam pomysłu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie bardzo fajny pomysł ,choć i bez dziennika wiem że u mnie sporo się zmieniło - gdybym miała to wszystko wypisać ,w komentarzu znaków/miejsca by mi zabrakło 😉
    Raczej ,nie wpadłby w niepowołane ręce (w moim przypadku )mieszkam sama ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne koncepcja. Zawsze warto powspominać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś słyszałam o takim pięcioletnim dzienniku - pytanie i piszesz odpowiedź i tak przez 5 lat - można sobie porównać te odpowiedzi... ale tutaj trzeba być systematycznym ;) Tylko by te pytania miały sens ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że co romu coś w każdym z nas się zmienia i na niektóre rzeczy patrzymy inaczej. Fajny pomysł na dziennik by sobie to uświadomić. Tylko raczej zamiast błahego czy byliśmy w biedronce zadawałabym bardziej egzystencjalne pytania. O marzenie np jest fajne. Ciekawie jest też zauważyć, że pewne rzeczy w nas zostają. Najtrudniej jednak pjrowadzić regularnie. Sama piszę dziennik z senniekiem. O ile to pierwsze udaje mi sie co kilka dni uzupełnić tak już snów za cholerę sobie nie przypomnę :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy eksperyment z takim dziennikiem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe,ale raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie próbowałam nic z takim dziennikiem. Ale każdy z nas się zmienia, co roku jest inny niż był jeszcze przed rokiem :D Ciekawy pomysł na wpis :) Kiedyś jak byłam nastolatką pisałam pamiętnik :D


    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś zrobię wpis o moim pamiętniku z dzieciństwa. Jest się z czego pośmiać 🙈

      Usuń
  9. Bardzo ciekawy dziennik ;) Chętnie bym go zakupiła, ale też już nie chodzę do szkoły i też bałabym się, że nie będę systematyczna.

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie stagnacja na wszystkich polach, dziennik, który by mi to jasno ukazał tylko wpędziłby mnie w depresję xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja czuję, że też nie pamiętałabym o regularnym uzupełnianiu takiego dziennika.

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie dzienniki sa super ale u mnie to wyglada tak ze na poczatku wszystko dokładnie notuje a chwile pozniej juz o nim zapominam

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietna koncepcja, absolutnie ja kupuję- Faktycznie nasze odpowiedzi niekiedy moga nas zaskoczyć. Podstawa to reguralność wypełniania takiego dzienniczka :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widziałam ten dziennik kiedyś w Empiku, ale nie skusiłam się.

    OdpowiedzUsuń
  15. powrót po latach do pytań i odpowiedzi mógłby być naprawdę fajnym doświadczeniem!
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy taki dziennik, warto go zachować ☺

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam swój dziennnik "Jestem wrakiem..." dziennik mamy :D Polecam :) Fajnie potem się go czyta...

    OdpowiedzUsuń
  18. Taki dziennik to fajna sprawa, jednakże on już zdecydowanie nie jest dla mnie :/ Nie miałabym już cierpliwości na jego prowadzenie. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. jakie to świetne! też sobie to kupię :D uwielbiam taki rodzaj wspominek :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia czy jeszcze jest. Można było go kupić w Empiku ale był zakupiony 3 lata temu więc trzeba sprawdzić. Może gdzieś na Allegro :)

      Usuń
  20. Bardzo fajny ten dziennik, nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest. Nie wiem jednak czy byłabym systematyczna, ale z chęcią bym odpowiedziała w nim na parę pytań. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. przez cztery lata LO pisałam pamiętnik.
    W wakacje był remont. Mój brat odnalazł je w piwnicy. Aż dziw, że nie wyłysiał :)

    OdpowiedzUsuń
  22. o właśnie to jest coś, co chętnie komuś bym sprawiła na prezent!

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo chętnie sama skorzystałabym z takiego dziennika :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja myślę, że to bardzo fajny pomysł na te copiątkowe wpisy. To co, w piątek, następny a potem...za rok;))))
    Co u mnie się zmieniło od zeszłego roku? stałam się śpiochem. No i trochę stałam się starsza...ach ta metryka;))))
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z tymi piatkami to akurat tak może być xd inne pytanie wypadnie. Przykładowo 12 marca nie zawsze jest piątek :)

      Usuń
  25. Nie korzystałam nigdy z tego typu książki i na razie nie mam w planach, ale muszę przyznać, że to bardzo pomysłowa pozycja. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajny dziennik, chętnie bym z takiego skorzystała :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Cieplutko pozdrawiam w oczekiwaniu na kolejny wpis :-D

    OdpowiedzUsuń
  28. Chyba każda dziewczyna prowadziła taki dziennik

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam każdego, kto zostawił u mnie komentarz i zostawiam ślad na jego/jej blogu lub stronie internetowej przed pojawieniem się kolejnego wpisu!
Pozdrawiam Kolorowo!