piątek, 28 lutego 2020

Opening gry! ,,Hamburger" - czyli moja gra z dzieciństwa.

Czołgiem! Dzisiaj po ostatnich podsumowaniach i innych klepaniach, zapraszam Was po długim (jak mój ostatni rachunek z Biedronki) czasie na recenzje gry z dzieciństwa

Swoją drogą polecam Biedronkowe żelki. Są naprawdę dobre.


Musztarda wygląda jak pasta do zębów, sałata jest zjarana,
 a ogórek walnął takiego dyma, że koledze szczęka opadła.


W tą grę grałam, jak miałam jakieś osiem lat. Pamiętam, było to u kuzynów i o dziwo bez alkoholu, jak to się dzisiaj odbywa. Gra jest o tyle fajna, że można w nią pykać po pijaku   będąc dzieckiem, dorosłym, czy po prostu całą familią. Ostatnimi czasy kupiłam ją na Allegro, bo tamta z dzieciństwa nie należała do mnie. Grę ciężko było kupić, ponieważ już nie jest daaawno produkowana. Jednak po czasie udało mi się ją znaleźć nową, nie używaną, jak większość wydań tej planszówki na Allegro.


Okrągłych krążków jest tyle, że zajmują każdy kwadracik na środku planszy.


Gra prezentuje się tak, czyli wygląda jak typowa i klasyczna planszówka. Zasadniczo to jest takie ciekawsze memory. Jedyną rzeczą, jaka się zmieniła od tamtego czasu są krążki, które teraz są okrągłe (jak to bywa w przypadku krążków), a w tamtej wersji były kwadratowe i plastikowe (czyli Greta zrobiła swoją wersje eko gry). Jej zasady są proste: trzeba znaleźć wszystkie składniki potrzebne do zrobienia Hamburgera... cebula (którą ja zawsze wywalam z burgera), ketchup, wołowina (co wygląda, jak kostka rosołowa), musztarda (albo pasta do zębów), pomidor, ser, sałata, ogórek i na końcu bułka. 

Rzucamy kostką i mamy dwa pionki, ruszamy jakim chcemy (chociaż na początku nie ma to znaczenia...). Jadąc na jakieś pole (ciągnikiem), przykładowo ogórki, musimy znaleźć je na środku, co wcale nie jest takie proste, a jak znajdziemy, ułożyć je na małej planszy. Często gdy później już wiemy, gdzie są te cholerne ogórki, to nie udaje nam się najechać na jej grafikę na planszy. Na końcu znajdujemy bułkę, którą musimy wziąć z planszy jako ostatnią, nawet gdy znajdziemy ją wcześniej. 


Gra wydaje się być prosta, ale naprawdę ciężko jest najechać na składnik, który potrzebujemy i pamiętać, gdzie ukrył się on na planszy, a nawet jak pamiętamy, to ktoś z innych uczestników gry może nam go zwinąć. Na dodatek, gdy najedziemy pionkiem na jego pole mamy prawo wziać sobie jeden składnik, którego nam brakuje, o ile on takowy posiada. Wtedy jesteś zwyzywany od świń, złodziei i ludzi z sejmu, których nie znasz, a jak zrobisz to kilka razy podczas gry to i Twoje małżeństwo może się skończyć, ale ktoś powiedział ,,zagrajmy w grę", więc jak w tym horrorze nie da się odmówić.



Na końcu gry masz wszystkie składniki, kończysz na tej pierdolonej bułce, której za chiny ludowe i wuhan nie możesz znaleźć. Znaczy możesz, bo przez godzinę gry odkrywałeś ją dwadzieścia sześć razy, ale nie mogłeś jej wziąć bo zasada mówi, że to ostatni składnik. Więc robisz wszystko, żeby natrafić pionkiem na tą bułę, a w tym czasie ktoś Ci zjada z planszy ogórka, sałate i kostke rosołową. Dostajesz piany na twarzy, robisz się fioletowy i mówisz, że matka przeciwnika jest lamą (gracze Simsów wiedzą o co cho).


Wygrywasz grę (o ile jeszcze żyjesz, i Ci pikawa nie trzasła), gdy zbierzesz wszystkie składniki jako pierwszy. Emocje jak przy grze w Monopoly. Polać mu!

Ogólnie ja, jak to ja, strasznie to wyolbrzymiłam, ale naprawdę polecam tą grę. Bardzo wyostrza pamięć i można się nieźle pośmiać. Na dodatek mi osobiście daje ogromne wspomnienia z dzieciństwa, bo już nie ma takich gier! Szczerze polecam, jak ktoś chce to poszukam i dam namiar :). Lepiej zagrać z rodzinką w gre, niż siedzieć na tych telefonach!

Zapraszam też Państwa na Instagram -> historiesmieszka

Tam pokaże Wam moją kolekcje płyt i troszkę o niej opowiem! Nie chciałam zrobić z tego wpisu, także zapraszam w weekend na insta! Bo wrzucę to jakoś w sobotę, albo niedzielę.



Pozdrawiam Kolorowo

Beatrycze
PODOBNE WPISY:

34 komentarze:

  1. Czołgiem! Mam nadzieję, że gra Wam się podobała! Już wiecie, że na najlepsze pomysły trafiam w kiblu (to określenie w poprzednim poście zrobiło furorę), także zapraszam Was za tydzień na specjalny wpis na dzień kobiet!
    Będzie śmiesznie!
    Pozdrawiam, a Wasze blogi odwiedzę w weekend!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam planszówki. :)
    Taki rachunek z Biedronki oznacza jedno : robisz zapasy na wypadek koronawirusa. ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny sposób na spędzenie wolnego czasu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam wcześniej tej gry. Całkiem fajna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o niej, wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie życiowa gra na polskie realia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam nigdy o tej grze...
    Za to jestem bardzo ciekawa ,kolejnego postu 😉
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  8. Będąc dzieckiem uwielbiałam grać w planszówki,
    ale teraz zwyczajnie już nie mam z kim, bo wszyscy są zabiegani. Tej gry nie znałam, bo u mnie królował chińczyk i spadające małpki ;p Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Planszówki to jest to- uwielbiam, chociaż dawno przestałam być dzieckiem. Chociaż u mnie i tak królowały warcaby;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znałem tej gry.

    Teraz z tego co wiem powstaje tyle planszówek, że nawet nie jestem w stanie dobrze zainteresować się rynkiem, bo zaraz wychodzą nowe. W sumie to dobrze, chociaż trzeba by było mieć na nie worek pieniędzy i drugi dom, by je trzymać. :D

    Szanse mam jakieś, bo stale brakuje ludzi właściwie. Ale decyzja zapada na samej górze i to w innej części miasta. A co za tym idzie pewności nie ma.

    Jakoś z szyją daję radę, chociaż są momenty dość dziwaczne.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. ale fajna ta gra, szkoda ze dopiero teraz ja odnalazłam! : D

    OdpowiedzUsuń
  12. Uśmiałam się, poprawiasz mi humor takimi wpisami 😏
    Pamiętam gdy grałam w dzieciństwie, w zgadni kto to, warcaby bądź w każdą inną grę na dworze i opona jako piaskownica ❤️ Ucieczki przed szczypawką z piskiem zostaje w pamięci 😁

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie bym pograła w taką grę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej zgłodniałam 😁
    Powinnaś teraz karnie poprowadzić bloga kulinarnego a
    Do hamburgera brakuje mi pomidora

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten post o płytach będzie trochę spóźniony bo na insta pojawi się jutro! Czyli we wtorek. Mam kilka płyt w aucie i ciągle zapominam je wziąć do domu :p

    OdpowiedzUsuń
  16. Że ja takiej gry nie miałam.... Ej no!

    OdpowiedzUsuń
  17. w ogóle nie znam tej gry :( a szkoda!

    OdpowiedzUsuń
  18. a to nawet nie znałam tej gry!

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie słyszałam. Nie znam. Niewidziałam ale bym zagrała. A co :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy nie miałam styczności z tą grą ani o niej nie słyszałam. Przyznam jednak, że ciekawie się prezentuje. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Co jakiś czas mam zryw: kupie planszówkę i będziemy miło spędzać czas. Do dzisiaj nie kupiłam, chociaż w planach mam, a jakże, Top Kitchen gra kulinarna. Chyba jej cena mnie nieco blokuje - za ciekawe planszówki trzeba dużo zapłacić :-/

    OdpowiedzUsuń
  22. Do tej pory o tej grze nie słyszałam, ale ciekawie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ej ja nie znałam tej gry lol:D

    OdpowiedzUsuń
  24. Grałam w ta grę! Całkiem juz o niej zapomniałam, ze taka istniała :D ale nie moge sobie przypomnieć gdzie ja w nia grałam ;p

    OdpowiedzUsuń
  25. ojaaa! nigdy nie widziałam tej gry ;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też nie widziałam tej gry nigdy.
    Wpadłam z rewizytą 😍
    I podoba mi się tu. Jest śmiesznie i to mnie...cieszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo lubię planszówki, więc w tę grę też bym chętnie zagrała. Szkoda tylko, że trudno ją dostać, ale może wpadnie mi w ręce. :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo lubię gry planszowe :D Super pomysł na spędzenie wolnego czasu :) O tej nie słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię gry planszowe, ale bardzo rzadko w nie grałam zarówno w dzieciństwie jak i teraz.

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam każdego, kto zostawił u mnie komentarz i zostawiam ślad na jego/jej blogu lub stronie internetowej przed pojawieniem się kolejnego wpisu!
Pozdrawiam Kolorowo!