,,24 powody"
Dla których ten rok był dla mnie wyjątkowy.
Po jeden... założyłam bloga. Pierwszy wpis pojawił się chwilę po moich urodzinach... 17 lutego. Dzięki tej decyzji (i faktowi, że blog.pl zawiesił działalność, ale tym się nie chwalmy) jestem tu z Wami. Tamten blog był częściej odwiedzany, ale ten mi się bardziej podoba, bo jest taki, jaki chciałabym, aby był. Zrobię wszystko w tym roku, aby miał więcej wyświetleń.
2. Pojechałam do Bułgarii - był to naprawdę wspaniały i śmieszny wypad. Jeśli słyszeliście, że jakiś polaczek zrobił tam wiochę, to byłam ja. (KLIK)
3. Byłam na koncercie zespołu ,,Enej"- podczas którego kupiłam frytki i ktoś mi je zjadł, na szczęście zostawił jednego!
4. Większość z moich postanowień na 2019 zrealizowałam - kilka mi się nie udało, nie chciało, albo po prostu w te dni co miałam je wykonać wstałam lewym łokciem. Chciałam o tym napisać, ale nie chce mi się.
5. Nie chorowałam ani troszkę - bo w sumie okres i ząb się nie liczą.
6. No i nie wyrzucili mnie z pracy za opierdalanie się - pewnie dlatego, że nie choruje.
7. Byłam na biwaku - szamałam parówki na łonie natury, a policja sprawdzała moją trzeźwość po jeździe na rowerze miejskim (KLIK).
8. Zmieniłam styl i zaczęłam się ubierać bardziej kolorowo - wyglądam jak tęcza. Mam nawet tęczowe socksy!
9. Przeżyłam cudowne święta - wszyscy żyją, było dobre jedzonko i śmieszne wspomnienia.
10. Dostałam paprykarz szczeciński na urodziny - i ktoś mi go zjadł (KLIK).
11. Byłam na największej ilości imprez dotychczas - wypiłam chyba najwięcej wódki z tej okazji, chociaż pewna część tego trunku mi się zwróciła (nie wiem, czy jest się z czego chwalić, ale zazwyczaj jestem taka samosia więc chyba można)
12. Spotkałam się też z Agnieszką Chylińską - i nie wyprowadził mnie Pan Ochroniarz (KLIK)
13. Przeczytałam kilka cudownych książek - niektóre ponownie, by zrobić dla Was recenzje. W tym roku też będą. Przeczytałam też skład od Domestosa jak zapomniałam telefonu do kibelka.
14. Zobaczyłam masę ciekawych filmów (o których wpis niedługo!) - i dziwnych też. Ma ktoś może psychiatrę (KLIK)?
15. Polubiłam spacery do lasu - o ile nie wbija mi się kleszcz to w sumie jest spoko.
16. Sporo ćwiczyłam - nie schudłam, bo za dużo jadłam. Ale ćwiczyłam. Ma ktoś ciastko (KLIK)?
17. Byłam na Mam Talent - już po raz enty, ale tym razem wyjątkowo bo odwiedziła mnie znajoma z Warszawy! Działo się więcej, niż w kibelku po zjedzeniu krokietów z kapuchą. (KLIK)
18. Odwiedziłam Jarmark Bożonarodzeniowy i Jarmark Dominikański (KLIK)
19. Pierwszy raz tańczyłam zumbe - wyszło to piekielnie źle, w sumie w ogóle nie wyszło. Widzieliście tańczące walenie? - to by było jakoś tak mniej wiecej...
20. Pojechałam do aquaparku - a gacie podczas zjazdu mi wlazły tam gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę.
21. Byłam na łyżwach - i zaliczyłam taką glebę, że miałam dwa okrągłe siniaki na dwóch wielce okrągłych pośladkach.
22. Poznałam masę ciekawych ludzi - jak co roku i dziękuje, że są w moim życiu. Loffki kisski itepe.
23. Pierwszy raz leciałam samolotem - wcześniej jakoś nie było okazji, a i przyznam, że miałam niemałego cykora dlatego wolałam jazdę. A teraz nikt by mnie na tą jazdę nie namówił. Świetne uczucie.
24. Byłam w pijalni piwa i wina - po obu miałam mętlik w głowie, ale czułam się fantastycznie.
Pewnie większości nie mogę sobie przypomnieć. Są też takie, które chce sobie zachować w serduchu, dla siebie. Jeśli chodzi o postanowienia zeszłoroczne miałam ich aż 24, zawieszone od środkowej strony szafki na przybory do malowania. Większość się udała, niektóre nie miały prawa się spełnić... na przykład koncert Meghan Trainor, bo takowego nie było. Ale tak jak już wspomniałam ten rok wspominam dobrze, a nawet bardzo dobrze. Najważniejsze, że wszyscy są ze mną... cali i zdrowi. O minusach tego roku nie będę pisała, bo w sumie po co. Nie ma ich jakoś dużo.
W tym roku postanowień nie robię. Rok temu towarzyszył mi kalendarz, a także przez trzy lata książka o której zapewne niebawem napiszę. W kalendarzu wypisywałam rzeczy do zrobienia, ale często je przekładałam. Bo to ktoś nie mógł, bo mi się zmieniły plany i było mi z tego powodu smutno. Planowanie tygodnia wcześniej chyba nie jest dla mnie, bo za szybko wszystko się zmienia i serio dziwie się ludziom, którzy używają kalendarze czasowe:
12:00 -13:00 - obiad i spotkanie z Sebą
13:-00-14:00 - przychodzi Ola na plotki
14:00 - 15:00 - zrobię se kupę i mielone na jutro (sorry Ola, ale musisz już iść)
W moim przypadku to pewnie Ola nawet by nie przyszła bo by się okazało, że musi jechać z siostrą do dentysty. Żeby nie było... ja nie mam do moich znajomych jakichkolwiek pretensji, bo znajdują dla mnie czas, a i ja czasami zmieniam plany. Po prostu system kalendarzowy nie jest dla mnie i w tym roku ani nic bardziej nie planuje, ani w kalendarzu nie zapisuje.
Moje plany noworoczne są w sumie dwa... cieszyć się życiem i trochę schudnąć, bo po świętach przytyłam aż kilo! Chciałabym z każdego dnia się cieszyć i być radosną dziewczyną, a także dla Was klikać. No i może kogoś ciekawego poznać w tym roku. Ale to takie małe marzenia. Co będzie to zobaczycie pewnie w następnych wpisach! Mam masę pomysłów, będą recenzje książek, płyt, filmów, będą moje śmieszkawe historie, a nawet konkurs!
18. Odwiedziłam Jarmark Bożonarodzeniowy i Jarmark Dominikański (KLIK)
19. Pierwszy raz tańczyłam zumbe - wyszło to piekielnie źle, w sumie w ogóle nie wyszło. Widzieliście tańczące walenie? - to by było jakoś tak mniej wiecej...
20. Pojechałam do aquaparku - a gacie podczas zjazdu mi wlazły tam gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę.
21. Byłam na łyżwach - i zaliczyłam taką glebę, że miałam dwa okrągłe siniaki na dwóch wielce okrągłych pośladkach.
22. Poznałam masę ciekawych ludzi - jak co roku i dziękuje, że są w moim życiu. Loffki kisski itepe.
23. Pierwszy raz leciałam samolotem - wcześniej jakoś nie było okazji, a i przyznam, że miałam niemałego cykora dlatego wolałam jazdę. A teraz nikt by mnie na tą jazdę nie namówił. Świetne uczucie.
24. Byłam w pijalni piwa i wina - po obu miałam mętlik w głowie, ale czułam się fantastycznie.
Pewnie większości nie mogę sobie przypomnieć. Są też takie, które chce sobie zachować w serduchu, dla siebie. Jeśli chodzi o postanowienia zeszłoroczne miałam ich aż 24, zawieszone od środkowej strony szafki na przybory do malowania. Większość się udała, niektóre nie miały prawa się spełnić... na przykład koncert Meghan Trainor, bo takowego nie było. Ale tak jak już wspomniałam ten rok wspominam dobrze, a nawet bardzo dobrze. Najważniejsze, że wszyscy są ze mną... cali i zdrowi. O minusach tego roku nie będę pisała, bo w sumie po co. Nie ma ich jakoś dużo.
W tym roku postanowień nie robię. Rok temu towarzyszył mi kalendarz, a także przez trzy lata książka o której zapewne niebawem napiszę. W kalendarzu wypisywałam rzeczy do zrobienia, ale często je przekładałam. Bo to ktoś nie mógł, bo mi się zmieniły plany i było mi z tego powodu smutno. Planowanie tygodnia wcześniej chyba nie jest dla mnie, bo za szybko wszystko się zmienia i serio dziwie się ludziom, którzy używają kalendarze czasowe:
12:00 -13:00 - obiad i spotkanie z Sebą
13:-00-14:00 - przychodzi Ola na plotki
14:00 - 15:00 - zrobię se kupę i mielone na jutro (sorry Ola, ale musisz już iść)
W moim przypadku to pewnie Ola nawet by nie przyszła bo by się okazało, że musi jechać z siostrą do dentysty. Żeby nie było... ja nie mam do moich znajomych jakichkolwiek pretensji, bo znajdują dla mnie czas, a i ja czasami zmieniam plany. Po prostu system kalendarzowy nie jest dla mnie i w tym roku ani nic bardziej nie planuje, ani w kalendarzu nie zapisuje.
Moje plany noworoczne są w sumie dwa... cieszyć się życiem i trochę schudnąć, bo po świętach przytyłam aż kilo! Chciałabym z każdego dnia się cieszyć i być radosną dziewczyną, a także dla Was klikać. No i może kogoś ciekawego poznać w tym roku. Ale to takie małe marzenia. Co będzie to zobaczycie pewnie w następnych wpisach! Mam masę pomysłów, będą recenzje książek, płyt, filmów, będą moje śmieszkawe historie, a nawet konkurs!
W styczniu będzie trochę podsumowań, które pewnie przełożą się aż na luty, bo tam będzie rocznica tego bloga, ale postaram się robić też wpisy takie klasyczne, które mam nadzieję, że rozśmieszą Was do łez!
A czy Wy macie jakieś postanowienia noworoczne? Może lepicie mielone na dzisiaj? Opowiadajcie w komentarzach, wszystkich blogi odwiedzam z przyjemnością :).
INSTAGRAM: historiesmieszka
INSTAGRAM: historiesmieszka
Pozdrawiam Kolorowo
Beatrycze
Mam nadzieję, że wpis Wam się podobał! No i że było śmiesznie, fajnie i w ogóle.
OdpowiedzUsuńWasze blogi odwiedzę wszystkie dziś i jutro!
Zjedzcie coś bo mizernie wyglądacie.
Enjoy! :)
Bułgarię chciałabym kiedyś odwiedzić. Oby ten rok był dla Ciebie jeszcze lepszy pod każdym względem.
OdpowiedzUsuńMam ochotę Cię zamordować. AŻ KILO przytyłaś? Kobieto, ja bym się cieszyła... ;p
OdpowiedzUsuńNie nie mów mi, że mam coś zjeść. ;p
Znowu się popłakałam ze śmiechu. Zwłaszcza przy punktach 10, 13 i 16 oraz kalendarzu z Olą. :D :D :D
Dla mnie kilo to dużo bo byłam gruba a teraz jestem jeszcze bardziej.
UsuńDużo wspaniałych rzeczy spotkało Cię w minionym roku. Oby kolejny był równie udany. 😊
OdpowiedzUsuńMoże wokalista zespołu zjadł Ci frytki? xD
OdpowiedzUsuńZ paprykarzem to już nie pomogę xD
Masz zadanie na ten rok... rozwiązać dwie zagadki xD
Zagadka znikającego paprykarza
Tajemnica zniknięcia na koncercie
Dobre tytuły na powieść :D
Zagadka znikającego paprykarza brzmi jak nowa książka Agaty Christie haha
UsuńAle mi się fajnie czytało ten wpis!
OdpowiedzUsuńGratuluję spełnienia większości postanowień! Ja na urodziny dostałam... frytki.
Mam nadzieję, że Ci nie zjedli!
UsuńWidzę, że masz naprawdę bardzo ciekawy i pełen przygód rok za sobą :D Życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2020!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Bobrze że zdrówko Ci dopisało oby tak dalej <3
OdpowiedzUsuńSuper porcja radości z rana, prawdziwa Śmieszka z Ciebie!
OdpowiedzUsuńCudownego Roku!
do Bułgarii chętnie i ja bym pojechała... i pewnie bym też siarę narobiła:D
OdpowiedzUsuńNaprawdę dużo się u Ciebie wydarzyło przez ten rok :) Ja zmieniłam całkowicie miejsce zamieszkania, więc moje życie obróciło się o 360 stopni.
OdpowiedzUsuńhttp://factorymemories.blogspot.com
Bułgaria jest podobno piękna ☺
OdpowiedzUsuńBardzo fajne podsumowanie. Wiele się działo w 2019 roku. Oby ten rok okazał się jeszcze lepszy. Tego Ci życzę.
OdpowiedzUsuńJa mam w planie odwiedzić kiedyś Rumunię, Bułgarię, Albanię i ewentualnie Mołdawię. Bo z jednej strony są straszne opowieści w Sieci chociażby o tych krajach, a w rzeczywistości może być bardzo miło. Chociaż w Albanii bodajże jest mało co do zwiedzania, najwięcej mają z tego co pamiętam schronów z czasów Zimnej Wojny albo podobnego konfliktu w tamtym rejonie.
OdpowiedzUsuńWażne jest to, by się czuć dobrze w takich chwilach. Mniej ważne jest to czy było się na Sylwestra na balu, dyskotece czy przed telewizorem.
Dzięki wielkie. Również wszystkiego dobrego na Nowy Rok życzę.
Pozdrawiam!
Ależ się u Ciebie działo 😀
OdpowiedzUsuńPostanowień nie robię, mielonych nie lubię 😉
Też pozdrawiam osoby ,które prowadzą takie kalendarze - ja próbowałam kilka razy i za każdym razem kończyło się porażką.Nie ma to jak zapisywać najważniejsze rzeczy w telefonie 😁
Szczęśliwego Nowego roku 😘
Pozdrawiam
Lili
Mi też fajnie czytało się to podsumowanie, sporo się u Ciebie działo. Dobrze, że miałaś udany rok. Życzę, aby ten nowy był jeszcze lepszy! ;)
OdpowiedzUsuńFajna, zupełnie inna odmiana podsumowania roku :) Bardzo mi się podoba :) Widzę, że sporo się u Ciebie działo w 2019 :) Życzę Ci by w 2020 było tych pozytywnych wrażeń i wydarzeń jeszcze więcej :)
OdpowiedzUsuńsuper podsumowanie:)
OdpowiedzUsuńMoja mama też bała się pierwszego lotu :D
OdpowiedzUsuńDo Bułgarii to ja też bym chetnie pojechała :D "Działo się więcej, niż w kibelku po zjedzeniu krokietów z kapuchą" - padłam po przeczytaniu tego tekstu xD
OdpowiedzUsuńNo i najlepsze, że to działo się naprawdę :D
UsuńSpotkania z Chylińską, to Ci zazdroszczę
OdpowiedzUsuńCieszę się, że poczucie humoru Cię nie opuszcza, niech moc Nowego będzie z Tobą. Nie mam planów - uwielbiam niespodzianki. Jedna mnie z nich dopadła, widłami w plecy podrapała i porwała do Berlina
Ja to się cieszę, że tamten cholerny rok się już skończył :p
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że 2020 będzie dla Ciebie szczęśliwy :)
Coś w sobie miał ten 2019 :) Dla mnie też był szalony. Życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego w nowym roku :)! pozdrawiam ciepło :*
OdpowiedzUsuńpodsumowanie przezajebiste ;D i Ty w pgóle masz mega nastawienie do wsyztskiego ;D
OdpowiedzUsuńale z kolei dla mnie kalendarz to życie i nie ogarnęłabym nic bez niego ;D
Bardzo lubię tu do Ciebie wpadać bo zawzse potrafisz wywołać uśmiech na mojej buzi- jak wizdę ani do paprykarza ani do frytek to Ty szczęścia nie masz bo Ci jak na złość wzsystko zjedzą Podsumowanie rewelacyjne i z humorem :-)
OdpowiedzUsuńJa tez bez postanowień z otwartościa na to by cieszyć sie życiem :-)
Rzeczywiście, nie marnowałaś czasu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku!^^
Skład Domestosa najlepszą lekturą. Wszyscy go znają ;)
OdpowiedzUsuń3. Ale jak to?? xD
OdpowiedzUsuńW sumie ja postanowień nie robię już od kilku lat, bo nie sprawdza mi się ta forma. Czasem robię luźne plany, których realizację biorę pod uwagę, ale nie trzymam się tego jak tonący brzytwy.
Ten rok był dla mnie trudny i już samo podniesienie się w nowym będzie ogromnym sukcesem. To jest plan na ten rok. A co będzie dalej, to się okaże. Płynę z prądem.