piątek, 14 czerwca 2019

,,Jeden miesiąc - jeden film" cz.1

Czołgiem. Ostatnie dni to dla mnie czas, gdzie właściwie czasu nie mam. Dlatego wybaczcie te małe niedociągnięcia. Dzisiaj, pomimo burzy postaram się Was poodwiedzać i napisać ten wpis. Na początku roku zrobiłam sobie 24 postanowienia o których będę trąbiła pod koniec 2019. Jednym z postanowień na ten rok było pójście do kina przynajmniej raz w miesiącu. Jesteśmy w połowie tego wyzwania, w czerwcu w kinie nie byłam (nie będę miała później czasu na ten wpis, bo będą inne wydarzenia, a nie chcę robić jednego z 12 filmami), ale mimo wszystko będzie o 6 filmach z 12(nie wiem czy cokolwiek zrozumieliście z tej burzy mózgownicy). Miłego czytania!

No to może bez większego paplania o bigosie zaczniemy od stycznia zimnego, jak lód w zamrażalniku. No chyba, że nie macie prądu.


,,Chłopiec z burzy"

I znowu o burzy... poszłam na ten film, bo nic nie leciało w kinie, a twórcy powiedzieli, że jest podobny do ,,Cudownego Chłopaka" o którym pisałam recenzje ostatnio. Film przypominał ten z rodzaju przyrodniczych. Jak taki nudny Animal Planet, co pokazuje wylegujące się foli na plaży w tym mnie. Mówił o ptakach z którymi zaprzyjaźnił się mały chłopiec i z nimi dorastał. Chyba to były pelikany. Nie chcę wchodzić w Google, bo chcę sama z pamięci opowiedzieć co mi pozostało po tym filmie. Jednakże troszkę się zawiodłam, nie wzruszyłam się (a ryczę bardzo szybko), nie zaśmiałam, a początek filmu był nudny i się dłużył tak, że Velvet przy tym to nic*. Końcówka nawet okej, chociaż do przewidzenia. Burzy to już mam dosyć po ostatnim tornadzie - Gdańsk pozdrawia!

*Velvecie, już drugi raz o tobie wspominam na blogu. Dawaj hajs za reklamę.


6/10 w skali zajebistości

Luty był troszkę mniej zajebisty:


,,Kobiety mafii 2"

Oglądałam pierwszą część i zawsze mnie się fabuła myli z ,,Botoksem". Szału nie było i przy tych pierwszych filmach, ale nawet ujdzie, więc postanowiłam pójść na drugą część, które były jak rozciągnięte gacie z tej pierwszej. Właściwie niewiele z tego pamiętam. Przeciągnięte historie z udziałem Niani Frani jakoś mnie nie wbiły w fotel, a nawet jeśli, to utknęłam. I znowu ci sami aktorzy.


4,5/10 w skali zajebistości

W marcu poszłam na kolejny Polski film:


,,Misz masz, czyli Kogel Mogel 3"

Ci, którzy myśleli, że będzie to bardzo wtopiona, niczym ser na kanapce kontynuacja tamtych części to się zawiedli. Ja na to nie liczyłam, w końcu bohaterzy podrośli, urośli bo pili dużo mleka od tamtejszych krów. Nie lubię starych filmów, ale tamte oglądałam z przyjemnością i na ten postanowiłam się wybrać. Śmieszny, sarkastyczny dowcip, fajna fabuła, miłość, zwycięstwo... jak dla mnie bomba, z minimalnym klimatem tamtych lat.


8,5 w skali zajebistości

No i czas na kwiecień:


,,Eter"

W kwietniu kompletnie nic nie leciało. Ale mus na coś pójść to mus. Był czwartek, więc wybraliśmy się na czwartki za dychę. W końcu coś trzeba zobaczyć. Dostaliśmy plaskaczem w ryj filmem "chyba" historycznym, z jakimś matołem co robił jakieś eksperymenty. Nie nie był to Edelman. W sumie nie wiem do jakiej części historii to przypisać, może wtedy kiedy Maryla zaczynała koncertować. Bez fabuły, bez ciekawości, nudny, nie śmieszny. Jak kupa w oleju, chociaż nie wiem skąd to określenie. Nie pływa, dryfuje. Ale w końcu dałam za to dychę... chociaż się nachosów najadłam!


4,5/10 w skali zajebistości

W maju byłam na dwóch filmach, także oba przedstawie:


,,Praziomek"

Właściwie bajka dla dzieci. Pomimo dosyć dziwnej fabuły jest bardzo śmieszna i ma mnóstwo humoru, który zrozumieją dorośli w formie podtekstów (chyba, że tylko ja jestem na tyle zboczona). Śmieszne postacie z nosami, przypominające wieszaki, wyprawa niczym mamucia z Epoki Lodowcowej. Przygody męskiej Zuzi spodobają się każdemu.


7,5/10 w skali zajebistości

,,Smętarz dla zwierząt"

Ten horror miał mieszane uczucia. W sensie kilka osób miało wrażenie, że gdzieś go już widziało. Ja nie, ale coś w tym musi być. Jakaś kopia, lepsza forma? Sama nie wiem, musiałabym poczytać. Fajny, nawet straszny Ciekawa fabuła, trzyma w napięciu do końca. Zupełnie inny horror, niż do tej pory wiedziałam. Oczywiście zaczyna się od przeprowadzki do nowego domu!


9/10 w skali zajebistości

No i podsumowując, najgorsi okazali się ,,Eter" i ,,Kobiety Mafii 2", a najlepszy był horror ,,Smętarz dla zwierzaków". A Wy jaki film ostatnio oglądaliście w kinie? A może byliście na tych, co wymieniłam?






Pozdrawiam Kolorowo


Beatrycze

W grudniu/styczniu dowiemy się, jakie było kolejne sześć filmów!





10 komentarzy:

  1. Za tydzień będzie coś czego dawno nie było. Zaczynamy wyprawy małe i wielkie! Na pewno będzie ciekawie! POZDRAWIAM WSZYSTKICH!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej jakie fajne postanowienie. Właśnie teraz dotarło do mnie, że dawno nie byłam a kinie i czas to zmienić:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio jakoś ciągle nie mogę się wybrać do kina, kiedyś chodziłam częściej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już nie pamiętam kiedy byłam w kinie. Przyznam szczerze że nawet rzadko tv oglądam a jeśli już coś włączę to bajki dla dzieci :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę się w końcu do kina wybrać :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kogel mogel tak,ale tylko dwie pierwsze części lubię ☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Kogel Mogel totalnie mnie rozczarował- nie zdążyłam za to ztych planowanych obejrzec Chłopca z burzy a kusił mnie ogromnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Praziomek - muszę zobaczyć, bo przegapiłam jakoś tą bajkę (a zwykle bywam na bieżąco ;p) Smętarz dla zwierząt widziałam poprzednią wersję, czytałam książkę, bardzo mi się podobały ale ileż można wracać do tego samego. Wymęczą stare dzieł Kinga a tyle jeszcze niezekranizowanych ;p

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam każdego, kto zostawił u mnie komentarz i zostawiam ślad na jego/jej blogu lub stronie internetowej przed pojawieniem się kolejnego wpisu!
Pozdrawiam Kolorowo!