piątek, 31 lipca 2020

,,24 powody" dla których nienawidzę pracować.

Czołgiem! Dzisiaj piątek, piąteczek, piątunio, co oznacza wolne dla Was (i dla mnie, chociaż różnie bywa), no dobra, większości z Was. Na Instagramie w story opowiadam, jakie kategorie wpisowe będą w kolejne piątki, dlatego dzisiaj zapraszam na Waszą ulubioną, czyli ,,24 powody". Będzie o pracy, nie mówię konkretnie o mojej, ale ogólnikowo... sprzedawcy, biurowca itd. Niektóre podpunkty tyczą wszystkich, inne jakiejś specjalizacji.

,,24 powody" dla których nienawidzę pracować.

Po jeden... trzeba rano wstawać. Ja mam na szczęście taką pracę, że robie to dwa razy na tydzień, aczkolwiek wstawanie o 4, 5 rano, kiedy na dworze jest jeszcze ciemno to dramat. Położyłeś się o 21 i męczyłeś do 2 w nocy i pytają, czy jesteś wyspany, gdy nawet kawy rano nie miałeś czasu wypić.
2. Bycie nowym w ekipie - czujesz się jak piąte koło u wozu. Nikt nie chce z Tobą pracować, chyba że musi, bo wie, że będziesz powolny i to on będzie odwalał większość roboty.
3. Szkolenie nowych osób w pracy - tak apropos poprzedniego punktu. Szkolisz taką jednostkę dwa miechy i wywalasz sobie włosy z głowy, a gdy szkolenie dobiega końca, bach... zmienia pracę.
4. Monotonność - tu chyba nie ma co tłumaczyć. W każdej pracy jest jakiś typ monotonii. Weźmy taką firmę z parówkami. Parówka - folia - parówka - folia - parówka - folia.
5. Przerwa w pracy - myślisz, że w dwudziestu minutach zdążysz ogarnąć sobie pyszne śniadanie, kawę i zdążysz zrobić siku? Spokojnie, przez połowę tego czasu doczołgasz się do wolnego czajnika, a później wypijesz niewymieszany wrzątek i język Ci spłonie. Kabiny natomiast będą zajęte.
6. Toalety - chcesz się iść załatwić? Spokojnie, za Tobą wejdzie tabun ludzi pogadać, nie będzie papieru i zasadniczo śmierdzi.
7. Wypłata - nigdy się jej dokładnie nie doliczysz. Cholera wie, skąd pobrali Ci tu dychę, tam dwie, a tam obiad, którego nigdy nie jadłaś. W Matki Boskiej Pieniężnej, każdy jest miszczem matematyki!
8. Hałas - nie ważne, czy przy biurku, czy z jakimiś maszynami, hałas towarzyszy nam zawsze. Dodatkowo jak sobie ktoś przyśpiewuje do pracy to mamy kataklizm. To wcale nie jestem ja.
9. Klimatyzacja - klasycznie, w twojej firmie jest albo za ciepło, albo za gorąco. Gdy ubierzesz golf, to się spocisz (golf zjada głowy), a w koszulce zmarzniesz. Na dodatek dmucha to, jak szatan.
10. Dlaczego w pracy nie ma stołów do ping-ponga?
11. Kawa za darmo - jak najbardziej spoko, ale wiedz, że to nie będzie smakowało, jak Starbucks, Costa Coffe, ani nawet Nescafe 3in1. Połączenie wiadra wody i dwóch łyżeczek kawy.
12. Nie można mieć pracowniczego zwierzątka w pracy.
13. Zrobiłeś sobie fajną przekąskę do pracy? - spokojnie rozwali się w drodze do niej. Będziesz miał dosłownie torbę pełną jedzenia albo tak jak ja, spłaszczona Kinder Mleczną Kanapkę. Dzisiaj daje tyle marek, że powinnam dostać hajs za promowanie!
14. Powoli lecący czas - zrobiłeś już masę zadań, ogarnąłeś wiele rzeczy, myślisz sobie, że zaraz do domu, a tu nagle bach! Minęła dopiero godzina.
15. Szafki pracownicze - myślisz, że zmieścisz w nich wszystko, co Ci potrzebne? Spokojnie, może nie da się upchnąć zwłok nieznośnego współpracownika (chyba że na stołówce poprosisz o kremacje), ale jak włożysz tam kurtkę i torbę to już się nie domyka. Dodatkowo coś śmierdzi. To chyba otwarty paprykarz sprzed tygodnia.
16. Klienci - zazwyczaj kompletnie nie wiedzący, z czym się użerasz w tej robocie na co dzień. Myślą, że są władcami wszystkiego, najlepiej gdy wejdą od razu zróbcie pokłon i oddajcie należny, czcigodny hołd. Of course nie dotyczy to wszystkich.
17. Gdy nikogo "ważnego" nie ma przy nas, normalnie pracujemy, wygłupiamy się i jest jakiś luz, bez większego przestrzegania przepisów. Wchodzi nagle prezes, dyrektor i nagle wszyscy idealnie pracują, wyprostowani przy biurkach.
18. Chodzenie na faje - jestem osobą niepalącą, dlaczego inni mają więcej przerw niż ja, tylko dlatego, że się powoli zabijają?
19. Wywyższanie się - no pewnie każdy z Was rozmawiał z jakże ważnym Dyrektorem, który wyżej sra, niż dupę ma. Ja zostałam wychowana do szacunku do każdej osoby. Strasznie nie lubię takich osób i mam ochotę je oblać wodą.
20. Urodziny/Imieniny w pracy - zapomnisz cukierków? Spokojnie, cała Twoja zmiana, przeczytawszy informacje z Facebooka, będzie wiedziała, że masz urodziny! Co chwila od białego rana będą przypominali Ci o tym, czy ,,masz cukierki?", mimo że walka toczy się o dwa zasrane szklaki. Jeśli nie masz, będą wypominali Ci to cały rok, aż do emerytury.
21. Każdy zawód ma w sobie swój specyficzny język, jakieś słowa, które często rozumieją tylko osoby w danej branży, albo na stanowisku. Gdy próbujesz wytłumaczyć w domu, czym się konkretniej zajmowałeś, jest cholernie ciężko.
22. Gdy się zwalniasz z pracy - potrzebujesz podpisów ludzi, których nigdy nie widziałeś na oczy.
23. Zwalnianie ludzi - naprawdę lepiej zwolnić starego dobrego pracownika, który ogarnia i zostawić nowicjusza, co dłubie w nosie i popija kawę co chwile?
24. Owocowe czwartki/wtorki/środy itd. - myślisz, że trafisz na jakiś fajny owocek? Spokojnie, ludzie już dawno wzięli, co najlepsze siatkami do domów. Zostały stare, zgniłe i te, co upadły na podłogę.

Mam nadzieję, że post Wam się podobał! Apropo ostatniego wpisu o rowerach, moje nowe trasy możecie oglądać na story na Instagramie! jeśli story znika, klikajcie w chmurkę z danym miesiącem, tam wszystko zapisuje.

Punkt 21: A Wy macie w swojej pracy jakieś słowa, których używacie, reszta pracowników rozumie, ale osoby postronne niekoniecznie? Piszcie w komentarzu, jestem strasznie ciekawa. Ja swoje też napiszę :).


Pozdrawiam Kolorowo

Beatrycze
Podobne wpisy:


64 komentarze:

  1. Dużo tych powodów się nazbierało. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie lubie chodzic do pracy, wcale bym się w domu nie nudzila 😂

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż się uśmiechnęłam przy czytaniu. Jak fajnie pracować zdalnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Punkt 1 - oj tak! zazwyczaj pracuje od 10:00 ,ale trzeba wstać o 8:00;jak to zrobić gdy ,jesteś nocną sową i kładziesz się spać o 3 w nocy?(chociaż te 5 godzin snu mi w zupełności wystarczą,ale to chyba tylko mi )
    Punkt 14: tak ,wydaje Ci się że pracujesz już 5 godzin ,a tu nagle okazuje się że minęło 50 minut ...
    I klienci : naprawdę niektórzy potrafią dać w kość !
    U mnie ,na szczęście są to sporadyczne przypadki 😉
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. O to to zgadzam się ze wszystkim. Najbardziej wkurzająca jest papierosowa niesprawiedliwość!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciężko coś mi powiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem emerytka.Musiałam być o godz. 6 tej w pracy, był problem z wstawaniem
    Najgorzej nie lubiłam osób którym się zdawało że połknęły wszystkie rozumy.Robilam swoje i tyle.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sporo tych powodów, niektóre są mi dobrze znane i też ich nie lubię. Wstawanie rano to często koszmar, ale co zrobić. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Hehe jak zwykle cała prawda, święta prawda i tylko prawda. No może tylko cukierków nie rozdawałam i nikt nie wiedział, że mam urodziny ale ja nie dość, że nie podaję ich na fb to jeszcze nie dodaję współpracowników do znajomych :P.
    Zawsze możesz założyć własną firmę. Po miesiącu napiszesz 24 powody dla których nienawidzisz prowadzić firmy xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Tylko 24? :D
    Zgadzam się co do palaczy (choć generalnie jestem zadowolony ze swoich prac, a różnych zajęć się już imałem ;)).
    A słownictwo – jedno z ciekawszych, jak dotąd – poznałem w archeo, w związku z wykopaliskami. Podczas prac np. pilnuje się krawędzi „profilu”, wyznacza się „świadki” (w tym przypadku nie: świadków!), a jak się ma szczęście, to można coś znaleźć „in situ” :D.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z tym oblaniem wodą to jak u mnie. A przy okazji mam ochotę oblać wrzątkiem osoby palące przy czyimś oknie, np. moim.

    OdpowiedzUsuń
  12. chodzenie na faję to najgorsze co może być. Ja nie palę, ale mamy księgową co na dymka wychodzi co godzinę. Dymek trwa ok. 15 minut...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam taką zasadę że też sobie wychodzę na kawę, albo posiedzieć po prostu. Jak ktoś mnie się pytam czemu tu siedzę, mówię, że to moja fajka :D

      Usuń
  13. Piszcie swoje słowa branżowe! Opublikuje je w kolejnym poście i na Instagramie!

    Moje słowa to: np. ażur, sonotrody, pasowanie (nie na ucznia!) :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Z tymi toaletami to sytuacja się chyba nigdy nie zmienia. Nieważne, czy to szkoła, praca, czy dworzec.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobre powody ^^ w dużej mierze się zgadzam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nic tak nie drażni, jak ludzie wychodzący na fajkę.Ja też nie palę i naprawdę nie rozumiem tego, że nikt nie widzi tych skupisk na zewnątrz. Poza tym z 5 minut, często robiło się 15, a nawet 20, bo trzeba było obgadać całą firmę. W swoim pokoju miałam tylko jedną koleżankę palącą - nasze oko na świat - najbardziej poinformowana i wiedząca o wszystkich plotkach w firmie. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Powodów nazbierało się sporo, ale z każdym się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cool reasons, most of them are reasons why I opted to go into a business of my own with my friends.
    Have a nice day.

    Ann
    https://roomsofinspiration.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam tyle pracy w pracy, że nie mam czasu się zastanawiać co mi przeszkadza :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. No właśnie,sporo punktów tyczy się też mnie np wstawanie rano a w zasadzie w środku nocy. Dlatego też zawsze odliczam dni do urlopu:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetnie napisane, coś w tym jest☺

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla mnie to wstawanie rano jest najgorsze! A ostatnio wstaję koło siódmej, więc wcale nie takim bladym świtem. :)
    I nie cierpiałam wyliczanego czasu przerwy, strasznie mnie to stresowało i bardzo się trzeba było spieszyć.
    A wypłatę zdarzyło mi się kiedyś dostać większą niż spodziewana i nie wiedziałam, o co chodzi (jakieś wyrównania podatkowe czy coś), ale nie narzekałam. :D
    Nie lubię, jak ktoś opowiadając o pracy używa słów znanych tylko w jego korpo. :P U mnie z dziwnych słów używa się dużo niemieckich określeń na urządzenia, jeden Niemiec raz mówił, że miał ochotę nagrać, jak ludzie mówią po polsku i co jakiś czas wplatają niemieckie słowo, do tego niektóre śmiesznie wymawiane. :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobre powody, chociaż wstawanie rano dla mnie jest jednym z najgorszych :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. i właśnie trochę dla tych powodów nie wyobrażam sobie, że kiedykolwiek pójdę do pracy, żeby pracować dla kogoś ;) na razie cisnę na siebie i jest okej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze pracuje w takiej klasycznej firmie, ale mam nadzieję, że niebawem się to zmieni. Plan jest :D

      Usuń
  25. Wstawanie rano to pikuś przy użeraniu się ze współpracownikami. I nagle nie robisz tego co masz w planie, bo musisz użerać się z listą zażaleń i próśb. Dżizus.... no nic. I ten dyrektor co wyżej niż... ech, miałam z takim do czynienia. Masakra!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Cztery miesiące temu zaczęłam pracę i powiem Ci, że chwilami miałam ochotę ją rzucić. Szczególnie wtedy kiedy trzeba było cały tydzień wstawać 4:15 i siedzieć w robocie od 6 do 14.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wstaje o 4:15. Na szczęscie dwa razy w tygodniu :D

      Usuń
  27. Wstawanie rano nigdy nie należy do przyjemnych czynności - zwłaszcza jak uwielbia się rano spać. Też nie lubię u innych wywyższania się. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Hehehe 😁 to ciekawe! Od kiedy do pracy mam 3 przystanki busem to nawet nie mam problemów z tym że muszę rano wstać 😉 poza tym jak spóźnię się 3 minutki to nikt mi głowy nie urwie bo i tak w biurze nie ma mojego przełożonego 😆 nie mam problemów z przerwami, z kawką, śniadaniem. Jedyne co mi przeszkadza to zimno 😜 wszyscy chodzą w krótkich rekawach a ja w swetrze i krzyczę na wszystkich, że mają okna zamykać bo w przeciągu siedzę 😂 poza tym kierownik co i rusz przynosi ciepłe pączki z pączkarni, która jest piętro niżej 😁 u nas w pracy mamy określenie "green" które oznacza nowego pracownika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja mam odwrotnie bo mi ciągle ciepło. To chyba zależy od określonej osoby.

      Usuń
  29. Powiem Ci samo życie! Aż mnie dreszcz przeleciał na samą myśl, że niedługo wracam do pracy :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Niektóre bardzo mnie rozbawiły :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Fakt, przerwy są zdecydowanie zbyt krótkie. Zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  32. Teraz powody, za które lubisz pracę. :D

    Mam nadzieję, że za rok już będzie można na koncert pójść. Ale tak zwyczajnie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. Też mamy te owocowe wtorki. Nie mam pojęcia czemu to ma służyć. Rzucą ludziom kiść bananów i to ma być motywacja do pracy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas czasami dają takie soki... szczególnie ostatnio. W ogóle nie da się ich pić, są bez smaku. Jakby do litra wody włożyć jedno winogronko.

      Usuń
  34. Nienawidzę być nowa w ekipie, a więc nie nadaję się do zmian miejsca pracy, ani nawet delegacji. Ale dochodzę do wniosku, że i tak wolę pracować niż wrócić do czasów szkolnych i nauki :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Słaba kawa i zwalnianie ludzi to coś co od razu mnie zniechęca.... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. Zapomniałam dodać, że bycie nowym w grupie, mnie też nie pasuje. Zawsze się znajdzie jedna chociaż zołzowata osóbka, zazwyczaj kobietka.

    OdpowiedzUsuń
  37. Niektóre mnie na maksa rozwaliły i całe szczęscie, że u siebie tego nie mam :D A z numerem 1 zgadzam się w 200% :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Szczerze to lepiej starać widzieć plusy ( bo pozytyw nas nakręcają i zmieniają nasze życie na dobre ) Każdy czegoś nie lubi ale nie warto się na tym skupiać no chyba ze chce się to zmienić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też widzę plusy pracy, owszem, ale akurat o tym ten wpis :D

      Usuń
    2. Rozumiem sporo tego wymieniłaś mam nadzieje ze plusy i tak przeważają 😄

      Usuń
  39. Z wieloma punktami mogłabym się utożsamić, na szczęście w swojej widzę też dużo plusów. :)

    OdpowiedzUsuń
  40. kurcze, na pewno mam takie słowa, jednak teraz jak o tym myślę to nie mogę na nic wpaść haha. Co do powodów, moim zdaniem troszkę zbyt narzekasz, ale niektóre są w pełni uzasadnione :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre powody są specjalnie zbyt przerysowane :) taki klimat tej kategorii :)

      Usuń
  41. 1. To ja mam inaczej. Nienawidzę wstawać rano, ale praca jest dla mnie jedną z motywacji żeby wstać. Ale ja lubię swoją pracę.

    2. Jestem introwertykiem, więc też trudno jest mi być nową. Ale potem już jest z górki :)

    4. Zależy jaka praca, ja nie narzekam na monotonność :D

    5. U mnie nie ma wyznaczonych godzin - każdy idzie ile chce i ile razy chce. Robota ma być zrobiona i jeśli z niczym nie zalegam, to jest ok.

    6. Rany, gdzie Ty pracujesz? :(

    7. Wystawiam fakturę pod koniec miesiąca, przelew mam na koncie po kilku dniach. Może przejdź na B2B?

    11. Starbucks albo Costa to syf nad syfy... Serio mówię. Pracowałam w sieciówce przez ponad pół roku, więc znam też od drugiej strony.

    16. Jak to dobrze, że do moich obowiązków nie należy bezpośredni kontakt z klientem :D

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam każdego, kto zostawił u mnie komentarz i zostawiam ślad na jego/jej blogu lub stronie internetowej przed pojawieniem się kolejnego wpisu!
Pozdrawiam Kolorowo!