Czołgiem! Dzisiaj piątek, piąteczek, piątunio, co oznacza wolne dla Was (i dla mnie, chociaż różnie bywa), no dobra, większości z Was. Na Instagramie w story opowiadam, jakie kategorie wpisowe będą w kolejne piątki, dlatego dzisiaj zapraszam na Waszą ulubioną, czyli ,,24 powody". Będzie o pracy, nie mówię konkretnie o mojej, ale ogólnikowo... sprzedawcy, biurowca itd. Niektóre podpunkty tyczą wszystkich, inne jakiejś specjalizacji.
,,24 powody" dla których nienawidzę pracować.
Po jeden... trzeba rano wstawać. Ja mam na szczęście taką pracę, że robie to dwa razy na tydzień, aczkolwiek wstawanie o 4, 5 rano, kiedy na dworze jest jeszcze ciemno to dramat. Położyłeś się o 21 i męczyłeś do 2 w nocy i pytają, czy jesteś wyspany, gdy nawet kawy rano nie miałeś czasu wypić.
2. Bycie nowym w ekipie - czujesz się jak piąte koło u wozu. Nikt nie chce z Tobą pracować, chyba że musi, bo wie, że będziesz powolny i to on będzie odwalał większość roboty.
3. Szkolenie nowych osób w pracy - tak apropos poprzedniego punktu. Szkolisz taką jednostkę dwa miechy i wywalasz sobie włosy z głowy, a gdy szkolenie dobiega końca, bach... zmienia pracę.
4. Monotonność - tu chyba nie ma co tłumaczyć. W każdej pracy jest jakiś typ monotonii. Weźmy taką firmę z parówkami. Parówka - folia - parówka - folia - parówka - folia.
5. Przerwa w pracy - myślisz, że w dwudziestu minutach zdążysz ogarnąć sobie pyszne śniadanie, kawę i zdążysz zrobić siku? Spokojnie, przez połowę tego czasu doczołgasz się do wolnego czajnika, a później wypijesz niewymieszany wrzątek i język Ci spłonie. Kabiny natomiast będą zajęte.
6. Toalety - chcesz się iść załatwić? Spokojnie, za Tobą wejdzie tabun ludzi pogadać, nie będzie papieru i zasadniczo śmierdzi.
7. Wypłata - nigdy się jej dokładnie nie doliczysz. Cholera wie, skąd pobrali Ci tu dychę, tam dwie, a tam obiad, którego nigdy nie jadłaś. W Matki Boskiej Pieniężnej, każdy jest miszczem matematyki!
8. Hałas - nie ważne, czy przy biurku, czy z jakimiś maszynami, hałas towarzyszy nam zawsze. Dodatkowo jak sobie ktoś przyśpiewuje do pracy to mamy kataklizm. To wcale nie jestem ja.
9. Klimatyzacja - klasycznie, w twojej firmie jest albo za ciepło, albo za gorąco. Gdy ubierzesz golf, to się spocisz (golf zjada głowy), a w koszulce zmarzniesz. Na dodatek dmucha to, jak szatan.
10. Dlaczego w pracy nie ma stołów do ping-ponga?
11. Kawa za darmo - jak najbardziej spoko, ale wiedz, że to nie będzie smakowało, jak Starbucks, Costa Coffe, ani nawet Nescafe 3in1. Połączenie wiadra wody i dwóch łyżeczek kawy.
12. Nie można mieć pracowniczego zwierzątka w pracy.
13. Zrobiłeś sobie fajną przekąskę do pracy? - spokojnie rozwali się w drodze do niej. Będziesz miał dosłownie torbę pełną jedzenia albo tak jak ja, spłaszczona Kinder Mleczną Kanapkę. Dzisiaj daje tyle marek, że powinnam dostać hajs za promowanie!
14. Powoli lecący czas - zrobiłeś już masę zadań, ogarnąłeś wiele rzeczy, myślisz sobie, że zaraz do domu, a tu nagle bach! Minęła dopiero godzina.
15. Szafki pracownicze - myślisz, że zmieścisz w nich wszystko, co Ci potrzebne? Spokojnie, może nie da się upchnąć zwłok nieznośnego współpracownika (chyba że na stołówce poprosisz o kremacje), ale jak włożysz tam kurtkę i torbę to już się nie domyka. Dodatkowo coś śmierdzi. To chyba otwarty paprykarz sprzed tygodnia.
16. Klienci - zazwyczaj kompletnie nie wiedzący, z czym się użerasz w tej robocie na co dzień. Myślą, że są władcami wszystkiego, najlepiej gdy wejdą od razu zróbcie pokłon i oddajcie należny, czcigodny hołd. Of course nie dotyczy to wszystkich.
17. Gdy nikogo "ważnego" nie ma przy nas, normalnie pracujemy, wygłupiamy się i jest jakiś luz, bez większego przestrzegania przepisów. Wchodzi nagle prezes, dyrektor i nagle wszyscy idealnie pracują, wyprostowani przy biurkach.
18. Chodzenie na faje - jestem osobą niepalącą, dlaczego inni mają więcej przerw niż ja, tylko dlatego, że się powoli zabijają?
19. Wywyższanie się - no pewnie każdy z Was rozmawiał z jakże ważnym Dyrektorem, który wyżej sra, niż dupę ma. Ja zostałam wychowana do szacunku do każdej osoby. Strasznie nie lubię takich osób i mam ochotę je oblać wodą.
20. Urodziny/Imieniny w pracy - zapomnisz cukierków? Spokojnie, cała Twoja zmiana, przeczytawszy informacje z Facebooka, będzie wiedziała, że masz urodziny! Co chwila od białego rana będą przypominali Ci o tym, czy ,,masz cukierki?", mimo że walka toczy się o dwa zasrane szklaki. Jeśli nie masz, będą wypominali Ci to cały rok, aż do emerytury.
21. Każdy zawód ma w sobie swój specyficzny język, jakieś słowa, które często rozumieją tylko osoby w danej branży, albo na stanowisku. Gdy próbujesz wytłumaczyć w domu, czym się konkretniej zajmowałeś, jest cholernie ciężko.
22. Gdy się zwalniasz z pracy - potrzebujesz podpisów ludzi, których nigdy nie widziałeś na oczy.
23. Zwalnianie ludzi - naprawdę lepiej zwolnić starego dobrego pracownika, który ogarnia i zostawić nowicjusza, co dłubie w nosie i popija kawę co chwile?
24. Owocowe czwartki/wtorki/środy itd. - myślisz, że trafisz na jakiś fajny owocek? Spokojnie, ludzie już dawno wzięli, co najlepsze siatkami do domów. Zostały stare, zgniłe i te, co upadły na podłogę.
Mam nadzieję, że post Wam się podobał! Apropo ostatniego wpisu o rowerach, moje nowe trasy możecie oglądać na story na Instagramie! jeśli story znika, klikajcie w chmurkę z danym miesiącem, tam wszystko zapisuje.
Punkt 21: A Wy macie w swojej pracy jakieś słowa, których używacie, reszta pracowników rozumie, ale osoby postronne niekoniecznie? Piszcie w komentarzu, jestem strasznie ciekawa. Ja swoje też napiszę :).
Pozdrawiam Kolorowo
Beatrycze
Podobne wpisy:
- 3.07.2020r. -> ,,24 powody" dla których nienawidzę publicznych toalet.
- 10.04.2020r. -> ,,24 powody" dla których nienawidzę sąsiadów.
Dużo tych powodów się nazbierało. 😊
OdpowiedzUsuńJa też nie lubie chodzic do pracy, wcale bym się w domu nie nudzila 😂
OdpowiedzUsuńAż się uśmiechnęłam przy czytaniu. Jak fajnie pracować zdalnie! :D
OdpowiedzUsuńPunkt 1 - oj tak! zazwyczaj pracuje od 10:00 ,ale trzeba wstać o 8:00;jak to zrobić gdy ,jesteś nocną sową i kładziesz się spać o 3 w nocy?(chociaż te 5 godzin snu mi w zupełności wystarczą,ale to chyba tylko mi )
OdpowiedzUsuńPunkt 14: tak ,wydaje Ci się że pracujesz już 5 godzin ,a tu nagle okazuje się że minęło 50 minut ...
I klienci : naprawdę niektórzy potrafią dać w kość !
U mnie ,na szczęście są to sporadyczne przypadki 😉
Pozdrawiam
O to to zgadzam się ze wszystkim. Najbardziej wkurzająca jest papierosowa niesprawiedliwość!!!!!
OdpowiedzUsuńCiężko coś mi powiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńJestem emerytka.Musiałam być o godz. 6 tej w pracy, był problem z wstawaniem
OdpowiedzUsuńNajgorzej nie lubiłam osób którym się zdawało że połknęły wszystkie rozumy.Robilam swoje i tyle.Pozdrawiam.
Sporo tych powodów, niektóre są mi dobrze znane i też ich nie lubię. Wstawanie rano to często koszmar, ale co zrobić. :D
OdpowiedzUsuńHehe jak zwykle cała prawda, święta prawda i tylko prawda. No może tylko cukierków nie rozdawałam i nikt nie wiedział, że mam urodziny ale ja nie dość, że nie podaję ich na fb to jeszcze nie dodaję współpracowników do znajomych :P.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz założyć własną firmę. Po miesiącu napiszesz 24 powody dla których nienawidzisz prowadzić firmy xD
z ta wyplata to prawda
OdpowiedzUsuńTylko 24? :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do palaczy (choć generalnie jestem zadowolony ze swoich prac, a różnych zajęć się już imałem ;)).
A słownictwo – jedno z ciekawszych, jak dotąd – poznałem w archeo, w związku z wykopaliskami. Podczas prac np. pilnuje się krawędzi „profilu”, wyznacza się „świadki” (w tym przypadku nie: świadków!), a jak się ma szczęście, to można coś znaleźć „in situ” :D.
Faktycznie, ja tego nie rozumiem :D
UsuńZ tym oblaniem wodą to jak u mnie. A przy okazji mam ochotę oblać wrzątkiem osoby palące przy czyimś oknie, np. moim.
OdpowiedzUsuńchodzenie na faję to najgorsze co może być. Ja nie palę, ale mamy księgową co na dymka wychodzi co godzinę. Dymek trwa ok. 15 minut...
OdpowiedzUsuńJa mam taką zasadę że też sobie wychodzę na kawę, albo posiedzieć po prostu. Jak ktoś mnie się pytam czemu tu siedzę, mówię, że to moja fajka :D
UsuńPiszcie swoje słowa branżowe! Opublikuje je w kolejnym poście i na Instagramie!
OdpowiedzUsuńMoje słowa to: np. ażur, sonotrody, pasowanie (nie na ucznia!) :D
Z tymi toaletami to sytuacja się chyba nigdy nie zmienia. Nieważne, czy to szkoła, praca, czy dworzec.
OdpowiedzUsuńDobre powody ^^ w dużej mierze się zgadzam ;)
OdpowiedzUsuńNic tak nie drażni, jak ludzie wychodzący na fajkę.Ja też nie palę i naprawdę nie rozumiem tego, że nikt nie widzi tych skupisk na zewnątrz. Poza tym z 5 minut, często robiło się 15, a nawet 20, bo trzeba było obgadać całą firmę. W swoim pokoju miałam tylko jedną koleżankę palącą - nasze oko na świat - najbardziej poinformowana i wiedząca o wszystkich plotkach w firmie. :D
OdpowiedzUsuńMiało być okno, ale oko też może być. :D
UsuńOko też pasuje :D
UsuńPowodów nazbierało się sporo, ale z każdym się zgadzam.
OdpowiedzUsuńCool reasons, most of them are reasons why I opted to go into a business of my own with my friends.
OdpowiedzUsuńHave a nice day.
Ann
https://roomsofinspiration.blogspot.com/
Ja mam tyle pracy w pracy, że nie mam czasu się zastanawiać co mi przeszkadza :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie,sporo punktów tyczy się też mnie np wstawanie rano a w zasadzie w środku nocy. Dlatego też zawsze odliczam dni do urlopu:)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz urlop :D
UsuńŚwietnie napisane, coś w tym jest☺
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to wstawanie rano jest najgorsze! A ostatnio wstaję koło siódmej, więc wcale nie takim bladym świtem. :)
OdpowiedzUsuńI nie cierpiałam wyliczanego czasu przerwy, strasznie mnie to stresowało i bardzo się trzeba było spieszyć.
A wypłatę zdarzyło mi się kiedyś dostać większą niż spodziewana i nie wiedziałam, o co chodzi (jakieś wyrównania podatkowe czy coś), ale nie narzekałam. :D
Nie lubię, jak ktoś opowiadając o pracy używa słów znanych tylko w jego korpo. :P U mnie z dziwnych słów używa się dużo niemieckich określeń na urządzenia, jeden Niemiec raz mówił, że miał ochotę nagrać, jak ludzie mówią po polsku i co jakiś czas wplatają niemieckie słowo, do tego niektóre śmiesznie wymawiane. :D
Dobre powody, chociaż wstawanie rano dla mnie jest jednym z najgorszych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
i właśnie trochę dla tych powodów nie wyobrażam sobie, że kiedykolwiek pójdę do pracy, żeby pracować dla kogoś ;) na razie cisnę na siebie i jest okej :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze pracuje w takiej klasycznej firmie, ale mam nadzieję, że niebawem się to zmieni. Plan jest :D
UsuńWstawanie rano to pikuś przy użeraniu się ze współpracownikami. I nagle nie robisz tego co masz w planie, bo musisz użerać się z listą zażaleń i próśb. Dżizus.... no nic. I ten dyrektor co wyżej niż... ech, miałam z takim do czynienia. Masakra!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Cztery miesiące temu zaczęłam pracę i powiem Ci, że chwilami miałam ochotę ją rzucić. Szczególnie wtedy kiedy trzeba było cały tydzień wstawać 4:15 i siedzieć w robocie od 6 do 14.
OdpowiedzUsuńTeż wstaje o 4:15. Na szczęscie dwa razy w tygodniu :D
Usuńcóż... praca... hmmm...
OdpowiedzUsuńJa lubię pracować ❤
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko czasami też :D
UsuńWstawanie rano nigdy nie należy do przyjemnych czynności - zwłaszcza jak uwielbia się rano spać. Też nie lubię u innych wywyższania się. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPraca... temat rzeka :)
OdpowiedzUsuńHehehe 😁 to ciekawe! Od kiedy do pracy mam 3 przystanki busem to nawet nie mam problemów z tym że muszę rano wstać 😉 poza tym jak spóźnię się 3 minutki to nikt mi głowy nie urwie bo i tak w biurze nie ma mojego przełożonego 😆 nie mam problemów z przerwami, z kawką, śniadaniem. Jedyne co mi przeszkadza to zimno 😜 wszyscy chodzą w krótkich rekawach a ja w swetrze i krzyczę na wszystkich, że mają okna zamykać bo w przeciągu siedzę 😂 poza tym kierownik co i rusz przynosi ciepłe pączki z pączkarni, która jest piętro niżej 😁 u nas w pracy mamy określenie "green" które oznacza nowego pracownika
OdpowiedzUsuńTo ja mam odwrotnie bo mi ciągle ciepło. To chyba zależy od określonej osoby.
UsuńPowiem Ci samo życie! Aż mnie dreszcz przeleciał na samą myśl, że niedługo wracam do pracy :(
OdpowiedzUsuńNiektóre bardzo mnie rozbawiły :-)
OdpowiedzUsuńFakt, przerwy są zdecydowanie zbyt krótkie. Zawsze.
OdpowiedzUsuńTeraz powody, za które lubisz pracę. :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za rok już będzie można na koncert pójść. Ale tak zwyczajnie.
Pozdrawiam!
Też mamy te owocowe wtorki. Nie mam pojęcia czemu to ma służyć. Rzucą ludziom kiść bananów i to ma być motywacja do pracy?
OdpowiedzUsuńU nas czasami dają takie soki... szczególnie ostatnio. W ogóle nie da się ich pić, są bez smaku. Jakby do litra wody włożyć jedno winogronko.
UsuńNienawidzę być nowa w ekipie, a więc nie nadaję się do zmian miejsca pracy, ani nawet delegacji. Ale dochodzę do wniosku, że i tak wolę pracować niż wrócić do czasów szkolnych i nauki :D
OdpowiedzUsuńMam tak samo :D
UsuńMonotonność jest najgorsza.
OdpowiedzUsuńSłaba kawa i zwalnianie ludzi to coś co od razu mnie zniechęca.... pozdrawiam
OdpowiedzUsuń24 powody, to fakty 😉
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że bycie nowym w grupie, mnie też nie pasuje. Zawsze się znajdzie jedna chociaż zołzowata osóbka, zazwyczaj kobietka.
OdpowiedzUsuńOj tak zgadzam się :D
UsuńNiektóre mnie na maksa rozwaliły i całe szczęscie, że u siebie tego nie mam :D A z numerem 1 zgadzam się w 200% :D
OdpowiedzUsuńSzczerze to lepiej starać widzieć plusy ( bo pozytyw nas nakręcają i zmieniają nasze życie na dobre ) Każdy czegoś nie lubi ale nie warto się na tym skupiać no chyba ze chce się to zmienić
OdpowiedzUsuńTeż widzę plusy pracy, owszem, ale akurat o tym ten wpis :D
UsuńRozumiem sporo tego wymieniłaś mam nadzieje ze plusy i tak przeważają 😄
UsuńZ wieloma punktami mogłabym się utożsamić, na szczęście w swojej widzę też dużo plusów. :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze. Ja w swojej również :)
Usuńkurcze, na pewno mam takie słowa, jednak teraz jak o tym myślę to nie mogę na nic wpaść haha. Co do powodów, moim zdaniem troszkę zbyt narzekasz, ale niektóre są w pełni uzasadnione :D
OdpowiedzUsuńNiektóre powody są specjalnie zbyt przerysowane :) taki klimat tej kategorii :)
Usuń1. To ja mam inaczej. Nienawidzę wstawać rano, ale praca jest dla mnie jedną z motywacji żeby wstać. Ale ja lubię swoją pracę.
OdpowiedzUsuń2. Jestem introwertykiem, więc też trudno jest mi być nową. Ale potem już jest z górki :)
4. Zależy jaka praca, ja nie narzekam na monotonność :D
5. U mnie nie ma wyznaczonych godzin - każdy idzie ile chce i ile razy chce. Robota ma być zrobiona i jeśli z niczym nie zalegam, to jest ok.
6. Rany, gdzie Ty pracujesz? :(
7. Wystawiam fakturę pod koniec miesiąca, przelew mam na koncie po kilku dniach. Może przejdź na B2B?
11. Starbucks albo Costa to syf nad syfy... Serio mówię. Pracowałam w sieciówce przez ponad pół roku, więc znam też od drugiej strony.
16. Jak to dobrze, że do moich obowiązków nie należy bezpośredni kontakt z klientem :D