Czołgiem. Już jakiś czas temu planowałam taki wpis, szczególnie kiedy pozamykali kina. O co chodzi? Chodzi o to, że w styczniu robiłam i będę robiła galę zajebistości roku i syfu z pępka. Dotyczy ona filmów, które widziałam w poprzednim roku w kinie. Opisuje je i wystawiam własną opinie. Jestem straszną kinomaniaczką, ale... zamknęli mi kina. Próbowałam wejść oknem, ale zawinęła mnie ochrona i siedziałam w kiciu (stąd brak jednego wpisu jakieś dwa tygodnie temu).
Postanowiłam zrobić podobną zabawę z Netflixem, którego w sumie założyłam dopiero w lipcu roku poprzedniego. Aby nie robić miliarda podsumowań w styczniu, to właśnie w połowie roku (kiedy to minęło...) będzie podsumowanie seriali z Netflixa i tak będzie również co roku, w czerwcu. Akurat mija praktycznie rok od mojej zabawy i wydawania hajsu na nocne oglądanie i życie od 4 rano w pracy z naparem w dłoni, zapraszam na takowy wpis! A trochę się tego zebrało!
W naszym zestawieniu biorą udział wyłącznie seriale (te animowane też), nie wszystkie oglądałam do końca, ale wzięłam pod uwagę te, których widziałam co najmniej trzy odcinki. Wiadomo, że oceniam je własną skalą, aczkolwiek jak, wiecie, dla mnie ważny jest humor (dotyczy oczywiście tych, które mają być zabawne), ciekawa fabuła i innowacyjne podejście do serialu.
Walczymy tym razem o Złotą Statuetkę Netflixa (co wygląda jak puchar)- najlepszy serial i Kiblową Szczotę - denność nad dennościami! Również trzymam się skali zajebistości od 0 do 10. Enjoy!
1. Atypowy - serial, który poleciłabym każdemu, bo uczy zwracać uwagę na inność ludzi. Głównym bohaterem jest tu chłopak imieniem Sam, który choruje na autyzm. Ma swój własny podporządkowany świat i jest ogromnym wielbicielem pingwinów. Nienawidzi zmian, ale próbuje stawiać problemy swoim trudnościom. Przypomina trochę Sheldona z Teorii Wielkiego Podrywu, mówi, co czuje, często bez skrępowania, co bywa zabawne. Świat mu zaczyna się powoli walić, siostra jedzie do innej szkoły, problemy z przyjacielem, zmiana terapeutki, dziwna dziewczyna (nie ja), a jego rodzice nie są sobie wierni. Serial pokazuje, że takie osoby są inne od nas, ale przez to bardzo wyjątkowe. Sam próbuje się sam (ja to chciałam poprawić, ale tak tutaj zostawię) uSAModzielnić, chociaż nie jest to łatwe, bo świat wiruje, pozostawiając go samego. Motto tego serialu? Nikt nie jest normalny, każdy powinien być wyjątkowy.
Serial zabawny i uczący - 9/10 w skali zajebistości
2. Stranger Things - serial, o którym wiele się mówi i jest bardzo popularny w tym serwisie. Na pewno jest inny i o dziwo mnie przekonał, chociaż nie przepadam za takimi klimatami. Grupka dzieciaków przez przypadek znajduje inny wymiar i próbuje przez bodajże trzy sezony z tym wymiarem walczyć. Poznają dziewczynę, która wymknęła się badaczom o imieniu Jedenastka i dają jej nowe życie (chociaż w prawdziwym sobie zrobiła serie własnych kosmetyków). Serial pokazuje moc przyjaźni i bohaterstwa. Tego drugiego jest moim zdaniem aż za dużo. Drażni mnie tam fakt, że bardzo szybko rozwiązują różne zagadki, czasami nawet bez większej podstawy do jej odgadnięcia. Plusem jest jego oryginalność, fajny klimat dawnych lat i ciekawa fabuła, która wkręca, szczególnie na początku, gdy ma miejsce zaginięcie, chyba dobrze mówię, Willa - jednego z głównych bohaterów. Później moim zdaniem serial staje się zawiły, a w szczególności ostatni sezon, w którym akcja się powtarza. Ciekawie było się zastanawiać co czyha w tym wymiarze, ale jak już się dowiedziałam, zrobiło się to nudne.
Klimat fajny, ale tylko na chwilę - 7/10 w skali zajebistości
3. Big Mouth - wchodzimy w mój ulubiony klimat, czyli kreskówki dla dorosłych. Chociaż ta w sumie jest dla młodzieży. Bohaterowie o dziwnych twarzach wielkich, jak kłęby mojego syfu pod łóżkiem zmagają się z podobnym wymiarem jak nasi poprzednicy, a nazywa się to... dorastanie! Pierwszy okres, poznawanie swojego ciała, pocałunki, czy znajdowanie swojej seksualności z pomocą potworów hormonów. Śmieszny, chociaż może trochę przerysowany (haha przecież to kreskówka). Trzynastolatki uczą się życia, a ich dziwny stary trener, który uczy wychowania w rodzinie, w końcu przestał być prawiczkiem. Jeśli lubicie takie, troszkę zboczone klimaty serial jest okej, ale jeśli nie bardzo to omijajcie z daleka.
Dojrzewanie pokazane w zabawny sposób - 6/10 w skali zajebistości
4. Nie ma jak w rodzinie - kolejny serial animowany, ale już na początku mówię, że dla mnie jest to totalny sztos! Lata 70, Mohican i zwykła nietypowa rodzina z jego głową, czyli półłysawym, Frankiem Murphy (połączenie starego sku*wiela), który swoim zachowaniem przypomina Alla Bundiego, ale nie sprzedaje butów, tylko pracuje na lotnisku, jako bagażowy, a później jakiś koordynator. Ma żonę Sue, która chce się sprawdzać nie tylko w kuchni i ogarnia wynalazek, który suszy sałatę, oraz widełyżownicę (połączenie widelca i łyżki i czegoś tam), która zasadniczo może szkodzić życiu. Mają trójkę dzieci, nastoletniego zbuntowanego Kevina, który nie może siedzieć na parapecie w oknie, bo zaniża wartość posesji, dziewczynkę Moorine i środkowego Billa, któremu nic się nie udaje, bo jest rudy. Wiecznie zapracowany Frank w towarzystwie rodziny, dziwnych sąsiadów i pracowników próbuje ogarnąć swoje życie, a nie jest łatwo. Najlepszą postacią z tego serialu jest moim zdaniem Goomer - gośc w skarpetach i sandałach, który wie wszystko na temat sąsiedztwa i lubi wąchać czyjeś szczotki. Gdy w życiu Franka wszystko idzie dobrze, zawsze musi się coś zepsuć. Bardzo zabawna historia, chociaż z masą przekleństw, to polecam każdemu na wyluzowanie. Idzie się nieźle pośmiać i właśnie za to serial dostaje tak wysoką ocenę! Chociaż powinnam zaniżyć za to, że tak mało sezonów jest, a jeden połykam w tydzień!
Nigdy się tak nie śmiałam, oglądając jakikolwiek serial - 10/10 w skali zajebistości!
5. Mgła - zdołałam obejrzeć może kilka odcinków. Zainspirowana pewnym serialem, chciałam zobaczyć co to za show. Ludzie idą sobie załatwiać swoje sprawy, gdy nagle nastaje ogromna zaskoczę Was... mgła. Wytrwali wszyscy, którzy byli w pomieszczeniu, gdzie mgła się nie dostała. Ci, którzy wyszli, zostali pożarci przez coś, nie wiadomo co. Główni bohaterowie utknęli w galerii handlowej, gdzie przez całe odcinki wyżerają żarcie ze sklepów, biwakują na kafelkach i czekają na pomoc. Co chwilę kogoś wystawiają za drzwi, w sumie nie wiadomo w jakim celu no i ten ktoś ginie. Podobnie jest w kościele, ale tam większy problem, bo okazuje się, że wypito całe wino mszalne. Ludzie czekają na pomoc i siedzą w galerii i tak od kilku odcinków. Niewiele się dzieje i dlatego nie oglądałam już dalej.
Może dalej by się rozkręcił, ale raz przy tym zasnęłam - 2/10 w skali zajebistości!
6. Paradise PD - kolejna kreskówka dla dorosłych. Opowiada o dziwnych policjantach, a akcja zaczyna się, gdy syn szefa komendy wbija do służby i chce się poczuć jak w serialu, rozwikłać sprawy itd. Okazuje się, że policja normalna tam nie jest. Najstarszy gość, który tam pracuje, już prawie umiera, pies ćpie kokainę ze schowka na dowody, policjantka zakochuje się w koledze bo jest wyjątkowo gruby i ma taki fetysz, a nasz główny bohater codziennie wychodzi z pracy do domu na dwójkę, tylko dlatego, że korzysta z nocnika i asysty własnej matki. Dziwne historie, nietuzinkowe pomysły, troszkę zbyt przerysowany (haha kreskówka haha), dlatego nie dam dziesiątki, bo w numerze 4 jednak był fajny klimat, a tutaj tego brakuje.
Petarda i wulkanizacja - 8/10 w skali zajebistości!
7. Jeszcze nigdy... - serial opowiada o hindusce, która po stracie ojca i fakcie, że znowu nie musi korzystać z wózka inwalidzkiego, postanawia w nowym roku szkolnym zawalczyć o swoje lepsze życie. Chce głównie zauroczyć chłopaka, nie byle jakiego, bo najlepszego w szkole. Uważana za dziwaczkę, zmienia swoje bycie, otoczenie i zachowuje się jak amerykańska nastolatka, a nie taka z Indii. Przytłoczona przez świętojebliwą matkę zaczyna kłamać i udawać, że spotyka się z wymarzonym chłopakiem, ten w końcu się w niej zakochuje, ale okazuje się, że miał tylko ładne opakowanie, a wnętrze do dupy.
Ciekawa fabuła, czasami zabawny, pokazuje inną kulturę - 6/10 w skali zajebistości!
Złotą Statuetkę Netflixa (co wygląda jak puchar) otrzymuje serial animowany ,,Nie ma jak w rodzinie" (ang. F for Family), naprawdę warto i polecam, a Kiblową Szczotę za najgorszy serial (famfady prosz) ,,Mgła" bo to nuda na kółkach (to jest tak częste moje określenie, że sobie zaczynam wyobrażać tą nudę na kółkach).
To już wszystkie, pewnie by się znalazły jeszcze ze dwa, ale te jakoś bardziej zapamiętałam. Podobny wpis już za rok, albo... dopiero, a w styczniu gala filmowa. Filmy, które będą brane pod uwagę, są na pasku po prawej stronie. Na razie tylko cztery, bo wiecie, jaki mamy klimat, ale mam nadzieję, że uda się dobrnąć do 8-10.
A Wy macie jakieś ciekawe propozycje Netflixa? Co Wam się podobało, a co nie? A może spoza tej platformy jest jakiś ciekawy serial, który oglądacie. Of course oprócz,Świat Według Kiepskich" bo to klasyk gatunku!
Z racji wygranej serialu ,,Nie ma jak w rodzinie" powstanie dla niego osoby wpis w kategorii ,,Co ja gryzmole?". Już niebawem!
Podobne wpisy:
Naprawdę dużo udało Ci się obejrzeć. Super. 😊
OdpowiedzUsuńTo chyba nie moje klimaty, ale Mgła mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńJa nie oglądałam żadnego z nich ale moja mama bardzo zachwalała serial Atypowy :)
OdpowiedzUsuńNo i ma racje, też polecam!
UsuńJa jeszcze 13 powodów mam do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńOMG ,dobrze że ja nie próbowalam wejść do kina 😁
OdpowiedzUsuńSwoją drogą mogliby je już otworzyć ,w tym nowym reżimie sanitarnym ...
Żadnego z tych seriali nie widziałam ,zresztą rzadko co oglądam na Netflixie ,a jeszcze rzadziej mi się coś ich podoba
Wyjątki to "13 powodów "(ale tylko dwa pierwsze sezony ) i "Szkoła dla elity "
Pozdrawiam
Kina mogą być już otwarte, problem w tym, że większość z nich się nie otwiera, bo zwyczajnie brakuje seansów i nie byłoby co puszczać.
UsuńPozdrawiam :)
W sumie Netflixa raczej nie oglądam, ale 2 serial widziałam :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych seriali nie oglądałam. Zachęciłaś mnie do obejrzenia "Nie ma jak w rodzinie" :)
OdpowiedzUsuńWyszła Ci normalnie Oscarowa Gala. :D :D :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam ile oglądasz... Chyba mało śpisz? :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie w sumie tak średnio jeden odcinek dziennie. Nie oglądam do nocy ani po całych sezonach :)
UsuńRzeczywiście, w końcu twoje filmy/seriale są jak moje książki, tzn. czytane/oglądane ale nie żeby od razu całościowo.
UsuńChętnie obejrzałabym "Jeszcze nigdy" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie oglądałam żadnego z tych seriali, ale chciałabym kiedyś zaznajomić się ze "Stranger Things". Co do "Mgły", czytałam literacki pierwowzór S. Kinga, a ponadto oglądałam kinową wersję w reżyserii F. Darabonta. :)
OdpowiedzUsuńJa lubię dokumenty na Netflix☺
OdpowiedzUsuńWiększość z tych komedii znam i są świetne, jednak obecnie większość młodzieżowych seriali jest nie dla mnie. Ja już ten czas mam za sobą i chciałabym nieco obejrzeć ciekawszą tematykę Jedynie Stranger Things jest naprawdę ciekawe
OdpowiedzUsuńJa póki co oglądam HBO GO i nie widziałam tam żadnego z tych seriali. Ale zastanawiam się nad Netflixem właśnie, chyba będę się "przenosić" i wtedy na pewno skorzystam z Twoich rad :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z zaprezentowanych seriali, ale widzę, że muszę to nadrobić :D
OdpowiedzUsuńAtypowy jest rewelacyjny! I powinno go obejrzec jak najwiecej ludzi, zeby otworzyc im oczy. Ze osoby ze spektrum to nie kosmici, ze tez sa ludzmi i ze gdyby byli bogaci, byliby po prostu ekscentryczni, a nie stuknieci.
OdpowiedzUsuńF is family odkrylismy przypadkiem pare dni temu. Pierwsze dwa odcinki obejrzelismy sceptycznie, ale potem sie rozkrecili. Nie dla kazdego, ale na sobotni wieczor z winem i czipsami w sam raz ;D
Chyba tylko Atypowy mi wpadł w oko
OdpowiedzUsuńTylko raz obejrzałam coś od netflixa i jakoś mnie nie ciągnie ale może się przełamie bo nie można się zniechęcać po jednym ;)
OdpowiedzUsuńJedyny film o którym słyszałam to Atypowy ;) Ja jak na razie nie mam czasu na Netflixa ;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam serial Stranger Things:D super nakręcony:)
OdpowiedzUsuńKiblowa Szczota - jesteś bezbłędna! Znów wzbogacasz mój słownik!
OdpowiedzUsuńI muszę sprawdzić to Nie ma jak w rodzinie - zwłaszcza, że mój mąż jest rudy, może być śmiesznie ;)
Pozdrawiam męża :)
UsuńNie widziałam jeszcze żadnego z tych seriali:)
OdpowiedzUsuńMoi ulubieńcy to Peaky Blinders oraz Czarnobyl i Gomorra (ale te dwa ostatnie to spoza Netflix;)
Ja bym chciała strasznie ten Czarnobyl zobaczyć
UsuńZazwyczaj wybieram filmy.
OdpowiedzUsuńNiestety nie posiadam netflixa, ale chyba w końcu się do niego przekonam xD Ogólnie to oglądałam Big mouth i Paradise, bo bardzo lubię bajki dla dorosłych. Niestety, inaczej wyobrażałam sobie tą pierwszą po obejrzanych trailerach, dla mnie po prostu jest nieśmieszna a fabuła nie wciąga, bo już dawno, dawno jestem po tym okresie, który przechodzą główni bohaterowie. Pierwsze miesiączki, miłości, emocje itd. Paradise nie podeszło mi w ogóle. Wolałam Bricklebery- tych samych twórców. Polecam :) To chyba jeden z lepszych seriali animowanych właśnie dla dorosłych. Często też oglądam South Park :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Netflixa mam od trzech miesięcy, więc póki co obejrzałam niewiele. Tych seriali akurat nie widziałam, ale ostatnio kusi mnie jakaś kreskówka dla dorosłych, więc się zainspiruję. :D
OdpowiedzUsuńLatem nie mam czasu na Netflixa ale zimą nadrobię :)
OdpowiedzUsuńA kin już nie otwarli? Tylko przerwy między oglądającymi, żeby nie robić zbereźnych rzeczy w kichach (niby wirus ale naprawdę to wszystkich denerwowało). Kurcze nic z tego nie oglądałam, prawie wszytko wydaje się kuszące (oprócz walki z ostrym cieniem mgły). Ostatnio skończyłam Rozczarowanych, oglądałaś?
OdpowiedzUsuńNie oglądałam. Kina mają pozwolenia na otwarcie, ale przez jakiś czas nie mieli co puszczać. Od dnia dzisiejszego już sie tak na poważnie otworzyli, ale repertuar słaby.
Usuń