piątek, 22 listopada 2019

,,24 powody" dla których nienawidzę robić zakupów.

Czołgiem. Zauważyłam, że ta seria cieszy się największym Waszym zainteresowaniem, a i mnie się fajnie pisze do tego posty dlatego zapraszam Was na kolejny wpis. Tym razem...


24 powody... dla których nienawidzę robić zakupów

Po pierwsze to fakt, że zawsze zapiszę sobie co mam kupić i jestem pewna, że zakupie wszystko to co chciałam najlepiej odwiedzając jeden sklep, a przychodząc do domu okazuje się, że kupiłam 1/10 tego co potrzebowałam. I właśnie ta dzisiejsza sytuacja mnie skłoniła, aby napisać tą notkę.

2. Gazetkowe promocje - przeczytałeś gazetkę i widzisz, że będą zaje$#iste promocje? Spokojnie, objedziesz dwa miasta dalej, a w żadnym sklepie tego nie będzie. A na końcu okaże się, że gazetka wchodzi dopiero od grudnia.

3. Kiedy kupie coś fajnego, a w innym sklepie jest to samo o połowę tańsze.

4. Kiedy ktoś mnie pośpiesza - no nie da się zrobić zakupów w dwanaście godzin. Opanujmy się.

5. Gdy chcesz kupić masę rzeczy, a kupujesz tylko jedzenie - znowu mi się sweter w praniu skurczył, przez to, że w galerii otworzyli Burger Kinga.

6. Artykuły przy kasie - no to jeszcze dwie paczki gum, trzy batony i  te dziwne cukierki.

7. Kasjerki w drogeriach:

- Mamy w promocji krem do rąk, nawilżający, odmładzający i w ogóle super.
- Nie dziękuje.
- Przy zakupie dwudziestu-pięciu rolek papieru Velvet jedna mini rolka gratis.
- Nie dziękuje.
- Czy ma Pani kartę X?
- Nie.
- Gdy założy Pani kartę X dostanie Pani dodatkowy rabat 10% na trzecią szczotkę do pleców.
- Nie dziękuje.
- Polecamy jeszcze ten chu%owy żel, który ma mały termin ważności i nie chce się sprzedać. Tylko 20,99.
- Nie dziękuje.
- A może wesprze Pani biedne chomiki z Bangladeszu?
- Eee...
- Zapakować w płatną siatkę?
- Nie trzeba. Schowam do słoika.

8. Kiedy wchodzę do Pepco i wiem, że jeden koszyk to za mało.

9. Kolejki przy kasie - jest masa ludzi, pięć kas i tylko jedna otwarta. A pani, która tam sprzedaje ma minę, jakby jej ktoś na odcisk nadepnął i w sumie się nie dziwię, bo właśnie obsługuje staruszkę, która godzinę szuka 20 groszy.

10. Jak coś jest na bardzo wysokiej półce i nie mogę sięgnąć.

11. Jak nabiorę masę rzeczy i nagle okazuje się, że moja karta nie działa, bo przekroczyłam limit.

12. Kiedy kasjerki mówią na głos co kupiłeś - to będzie 20 złotych za te banany, batona i PREZERWATYWY!

13. Gdy muszę wtachać 10 siatek na drugie piętro.

14. Zawalone parkingi.

15. Kiedy zmienią alejki w sklepie - ma ktoś może mapę do mandarynek?

16. Barierki w sklepach - nic nie ukradłam, ale czuje się jak jakiś złodziej. Błagam nie pikaj!

17. Czy jak zapnę rozporek, to Pani z ochrony w kamerze pomyśli, że coś zwinęłam?

18. Gdy wchodzę sama do sklepu i podchodzi do mnie pracownik z pytaniem, czy w czymś mi nie pomóc. A na moje ,,nie dziękuje" idzie w kąt i się na mnie gapi.

19. Gdy chcę o coś zapytać pracownika, a nikogo nie ma.

20. Kiedy idziesz na dział z owocami, czy cukierkami i nie wiesz, czy masz to warzyć, przy kasie to zrobią, czy włożyć do gaci...

21. Kiedy jesteś na zakupach z mamą i nagle ona ucieka, a Ty zostajesz SAM przy KASIE bez gotówki i jest twoja kolej.

22. Gdy wpuszczasz kogoś w kolejkę, bo ma jedną rzecz, a on kogoś woła i ten ktoś ma wypełniony wózek.

23. Kiedy po prostu wyglądasz młodo - a dowód można poprosić? - coś Pani nie wygląda na 23 lata...

24. Gdy chcę kupić coś sensownego, a kupuje same pierdoły - serio potrzebne mi są te pudełka do bananów? Chociaż może wkładki sensoryczne do butów przy ćwiczeniu jogi to może się przydadzą.


No i to by było na tyle. Tym razem obiecuje, że kolejny wpis z tej serii będzie miał początek ,,24 powody" dla których uwielbiam... i już mam na niego pomysł, ale to w swoim czasie. Ogólnie lubię robić zakupy, ale coraz bardziej się przekonuje, że wolę przez internet. A Wy macie jakieś zakupowe historie? 

Aby Wam ułatwić świąteczno handlowe szaleństwo polecam dwie aplikacje. Blix - gdzie są wszystkie dostępne gazetki oraz My Gift - zrobicie tam świetną listę świątecznych podarunków dla bliskich. 

A już za tydzień przeniesiemy się w klimat świąt. To nie będą jeszcze Blogmasy, które planuje (o nich właśnie za tydzień) ale o czymś innym. Sami zobaczycie!

Pozdrawiam Kolorowo


Beatrycze


Podobne wpisy:



34 komentarze:

  1. Siema! Mam nadzieję, że wpis Wam się spodobał i trochę dodał uśmiechu na Waszej twarzy!

    Już za tydzień zapraszam na pierwszy wpis z lekką nutą świąt. Będzie o Blogmasach, które zaczynamy wtedy, gdy licznik u góry wbije 0 dni :D i innych ,,bzdetach".

    U mnie dużo pracy, więc Wasze blogi postaram się odwiedzić do poniedziałku, ewentualnie wtorku :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo słuszne spostrzeżenia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie lubię tych pań w drogieriach. Wolę sama się rozejrzeć i kupić co mi potrzebne, a tak to od razu namawiają na drogie albo nie do końca przydatne rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. haha sama prawda! wcale nie jest to smieszne, ale mam dokładnie to samo :D szczegolnie ta wsciekłość jak wydam na coś 100 zł a wchodzę sklep obok a tam przynajmniej o kilkanascie złotych taniej ehhhh :D i te tłumy ludzi wszedzie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkie powody bardzo racjonalne. :D
    Ja w ogóle nie robię zakupów w supermarketach, a w małych sklepikach większość tych powodów odpada.
    W tym roku 99% prezentów świątecznych kupiłam przez internet. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kupiłaś? Zazdroszcze, ja dopiero zaczynam zabawę :D

      Usuń
  6. Oj lubię ten Twój cykl 😘
    Chyba wiem o czym będzie, ten post za tydzień...
    90% zakupów robię online - w ten sposób unikam kolejek ,czy właśnie tych pań z drogerii- choć o dziwo z tym ostatnim rzadko mam doczynienia...
    Dopisalabym do Twojej listy ,jeszcze coś;
    Robiąc zakupy stacjonarnie w drogerii możesz trafić na napoczete kosmetyki ;pół biedy jeśli to podkład ale gorzej z tuszami...
    W sklepach ubranionowych na uszkodzone ubrania...
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uszkodzone, albo ubrudzone podkładem :D
      Jestem ciekawa, co masz na myśli mówiąc, że wiesz o czym będzie za tydzień :D

      Usuń
  7. Ubawiłam się zdrowo czytając Twój fenomenalny post :-) Ja mam bardzo podobne odczucia dotyczące robienia zakupów:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja na szczęście przez lata doświadczeń wyrobiłam sobie własny skuteczny system zakupowy, ale kiedyś faktycznie bywało różnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też nienawidzę, gdy ledwo wejdę do sklepu i nie zdążę się rozejrzeć i już pada pytanie, 'w czym mogę pomóc'...

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj też nie znoszę zakupów, a tak najbardziej zakupów z gatunku AGD i inne takie do domu. Zawsze trzeba przejść przez wielodniowe negocjacje z domownikami, przeglądanie setki towarów i zastanawianie się nad detalami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też wolę przez Internet, chociaż akurat do pepco lubię zaglądać, mają fajne rzeczy dla dzieci ☺

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tam lubię robić zakupy, ale mnie tez denerwuje jak mówiąc *polecam to polecam tamto, może w czym pomoc* ale cóż taka ich praca więc to rozumiem;)

    OdpowiedzUsuń
  13. sporo całkiem słusznych spostrzeżeń. Ja nie cierpie tłumów sklepowych.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja lubię zakupy ale nie lubię wydawać pieniędzy hahaha

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam 30 i wciąż mnie pytają - ale w moim wieku przyjmuje to już jako komplement :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj byłam w sklepie i po długim czasie znowu zapytała :D

      Usuń
  16. Ja uwielbiam robić zakupy ale w lecie czy tam wiosną i jak nie ma tłumów ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja lubię tylko zakupy książek i płyt z muzyką. Wszystkie inne należą raczej do kategorii ,,smutna konieczność". A zakupy odzieżowe to wręcz ,,piekielna konieczność". Albo coś takiego. :D

    Takie to już ryzyko próbowania nowych smaków. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ogólnie lubię zakupy, ale znów z kilkoma punktami trudno mi się nie zgodzić. :D Z Blixa korzystam już długo i bardzo lubię tę aplikację. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O matko dziewczyno, jakbyś w mojej głowie siedziała! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. świetnie napisane! nieźle się ubawiłam :) chociaż w rzeczywistości to takie wesołe nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Z wieloma powołani się zgadzam ^^ Fajne powody ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja lubię robić zakupy, chociaż zdarzają się takie momenty, że mam ich serdecznie dość. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja lubie robić zakupy ale strasznie nie lubie jak podchodzą do mnie ekspedientki i pytają w czym moga pomoc. A jak chodzą ża mną i patrzą jak oglądam to od razu wychodzę bo nie moge swobodnie sobie popatrzeć. I mam to samo ze nawet jak zrobię sobie listę to potem sie okazuje, ze zapomniałam i tego i tamtego :D a kolejki przy kasach to doprowadzają mnie do szału xd

    OdpowiedzUsuń
  24. Trzeci punkt znam doskonale. Wiele razy tak miałam, że kupiłam coś niby taniej a coś podobnego a czasem nawet ładniejszego było jeszcze tańsze tylko, że w innym sklepie. Dlatego teraz nie szaleję :D A zakupy uwielbiam robić szczególnie ubraniowe i jedzeniowe :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Właśnie sobie uświadomiłam, że też ne lubię robić zakupów :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja uwielbiam zakupy, ale może dlatego, że robię w tych ciut mniej uczęszczanych z różnych powodów i większości z tych sytuacji tam zwyczajnie nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Na pocieszenie Ci powiem że też nie znoszę robić zakupów i pod Twoimi powodami mógłbym śmiało się podpisać. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. brzmi niesamowicie znajomo! też tak mam i chyba jeszcze kilka mogłabym dorzucić :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pojęcia nie miałam o istnieniu kalendarza dla psów :-) Ja mam jedynie kalendarz z herbatami bo nie potrafiłam się zdecydować na jakikolwiek kosmetyczny.

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam każdego, kto zostawił u mnie komentarz i zostawiam ślad na jego/jej blogu lub stronie internetowej przed pojawieniem się kolejnego wpisu!
Pozdrawiam Kolorowo!