piątek, 29 maja 2020

Co ja gryzmole? - Kinder Niespodzianki.



Czołgiem! Dzisiaj będzie wyjątkowo :) Już za momencik zbliża się ważny dzień dla każdego z Was - Dzień Dziecka. Nie ważne, czy mamy 7, 15, 30, czy 55 lat to święto dotyczy nas, bo każdy był dzieckiem, albo wciąż nim jest i ta cząstka pozostała w nas na długo! Fajnie jest mieć ten pierwiastek dzieciństwa w sobie, wiem, co mówię, chociaż nie zawsze jest łatwo.
Post będzie niecodzienny. Grażyna Biznesu niedawno kupiła w supermarkecie z owadem w logo na promocji trzy Kinder Niespodzianki. Znane z mojego, ale i pewnie Waszego czasu dzieciństwa. Jakie zabawki pamiętacie? Ja chyba najbardziej puzzle, 9 małych elementów, ale robiłam wszystko, by mieć całą kolekcję. Kiedyś wiedziałam, jak to się sprawdza, już teraz nie pamiętam. Kiedyś kupiłam jajka, a w nich był pendrive z grą. Wywaliłam grę i miałam mały nośnik pamięci. Szału nie było, ale jak na 3 zł... prezentacja do szkoły się zmieściła.


Po długim czasie wracamy do serii ,,Co ja gryzmole" i będę rysowała postacie, które mi się udało trafić w Kinder Niespodziankach. Sama jestem ciekawa, co po tylu latach znajduje się w tych jajeczkach. Przyznam, że troszkę dziecinny post, ale o to mi dzisiaj chodziło, żeby odnaleźć w sobie wewnętrznego dzieciaka! A zasadę utrudnię sobie faktem, że na odtworzenie jednej zabawki mam tylko dwie minutki! Więc dzieła sztuki to nie będą na pewno!
Jako pierwszy idzie zestaw z ptaszorem, którego nogi niemiłosiernie wypadały. Powiem szczerze, że fajnie się prezentuje, a po naciśnięciu macha skrzydłami i robi Ci masaż. Dobra, tego drugiego nie robi, ale by się przydało. Dwie minutki i zaczynamy rysowanko owego ptaku.


Co wyszło? Połączenie ptaka Dodo z zezem i może odrobiną DNA dziobaka. Wygląda jak po ostrym przechlaniu. Coś jak ja sylwester 2018-2019...


Otwieramy więc drugie jajko, chyba wysiadłe przez ptaku. Czekolady smak się nie zmienił, wciąż pycha. W drugim mamy jakiegoś misia, nietoperza - oby nie. Ogólnie ma w pyszczku jakiś nacisk i jak się naciska, to coś robi. Albo pieczątka, albo jakieś wytłoczenie nie wiadomo komu to potrzebne, albo mikro gofery w kształcie łapki.
Po dwóch minutach moje dzieło wygląda tak...


Nie wiem, czy pamiętacie, ale kiedyś w bajce była taka mechaniczna mysz u Tomma i Jerrego. No to właściwie to mi przypomina. A mina, podobna do mojej, gdy uśnie mi się w pracy i ktoś mnie obudzi - ale jak to minęły dwie godziny?
Otwórzmy jajo numer trzy! Proszę państwa, jest samochodzik. W końcu. Kawał historii! dwie części i oczywiście włożyłam je odwrotnie i źle... cała ja. Do tego mamy mikro naklejki, które można niechcący połknąć i pomylić z powietrzem.


Samochodzik po 2 minutach wygląda tak...
Klocki? Silnik spalinowy? To jest kosiarka? Dynks z bulbulatora?


Nie do końca wiem, cóż to jest, ale kolorystyka wygląda przecudnie, gdyby to przelać na płótno, byłabym miliarderką!
Podsumowując, zabawki te niewiele się zmieniły od czasów, kiedy byłam dzieckiem. W sumie co może wejść do takiej kulki? Ptaku, jednak najbardziej mi się podoba.
Post nietypowy, ale mam nadzieję, ze się Wam podobał i wróciliście troszkę do czasów dzieciństwa. A Wy pamiętacie zabawki z Kinder Niespodzianki (która nie była moim sponsorem, ale jeśli chce, to przyjmę hajsy)? Jeśli chcecie, to możecie w tą zabawę bawić się u siebie, kupić sobie takie jajeczka i zobaczyć, co Wam się ciekawego trafiło. Fajna sprawa, tak po latach. A może też narysujecie w dwie minuty? Dajcie znać w komentarzach!
P.S: Chcielibyście recenzje zagranicznych słodyczy?
Klasycznie zapraszam na Instagrama. Tam pokazuje Wasze najśmieszniejsze komentarze i wiele więcej!
Wszystkim tutaj obecnym życzę, abyście odnaleźli w sobie wewnętrznego dzieciaka!
Od siebie obiecuje, że tej serii będzie więcej, szczególnie jesienią. Chcę też Wam pokazać moje poważniejsze prace.


Pozdrawiam Kolorowo

Beatrycze


Podobne wpisy:





52 komentarze:

  1. Dzieckiem już dawno nie jestem, ale bardzo często kupują Kinder niespodzianki dla siebie i mojego siostrzeńca. Niesamowicie lubię ten moment kiedy mamy radość z odkrywania tego, co znajdziemy w środku. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie za recenzję tych zagranicznych słodyczy to ja dziękuję -narobisz mi smaka i gdzie ja ich później będę szukać ???😅
    Dawno nie miałam Kinder niespodzianek - no i już mnie skusiłaš 😁
    Jak byłam mała to miałam sporo tych zabaweczki z tych jajek...
    Bardzo ładne są te rysunki ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem Ci, że na brak kreatywności chyba nie narzekasz;) Ptak faktycznie fajny, moje Baby go miały w jednym z kinderków. Co do recenzji zagranicznych słodyczy, to aż się boję. Pamiętam Twój wpis o tym co by było gdybyś była blogerką kosmetyczną i dodawała recenzje... No. to na ten post o słodyczach czekam z niecierpliwością!;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten granatowy potworek fajnie się prezentuje :D
    Oczywiście zabawki z Kinder Niespodzianki dobrze pamiętam.
    Takich zabawek miałam całe pudełko xD Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ptasiu jest boski. :) Ale ten granatowy netoperek też niczego sobie. Dopóki go nie zjesz, nic Ci nie będzie ;p;p;p To trzecie to chyba jednak jest bulbulator. :D :D :D
    Ostatnio widziałam przez balkon dzieciaka z zabawkową kosiarką jeżdżącego po trawniku. Hałas toto robiło prawie jak prawdziwa kosiarka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, kinderki to powrót do dzieciństwa. Chyba każde dziecko czuje ten dreszczyk emocji przy otwieraniu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny sposób na relaks i oderwanie się od rzeczywistości :)Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ajjj, miłość do kinder czekolady chyba we mnie nigdy nie zginie :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie że uwielbiam kinder czekoladę :) Pomysł z postem o zagranicznych słodyczach pewnie że chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawdziwe dzieła sztuki :o ja mam prawie 20 lat ale nadal mama kupuje mi Kinder Niespodzianki hihi

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzeczywiście zabawki niewiele się zmieniły, kiedyś miałam całą kolekcję takich figurek z Kinder jajka. Teraz kupuję je dla mojego dziecka, sama też czasem lubię sobie zjeść tę czekoladę. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś zbierałam Kinder niespodzianki, ale obecnie zabawki są tragicznej jakości :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja pamiętam zawsze polowałam na serię księżniczkowe;D

      Usuń
  13. Dzisiaj zastanawiałam się czego życzyć sobie i innym z okazji tego jutrzejszego święta i dokładnie tak jak napisałaś - odnajdźmy w sobie dziecko! :)
    Bardzo lubię kinder (nie tylko niespodzianki), ale zabawki, które ja złapałam akurat mi nie imponowały. Po pierwsze zwykle jedno- lub ewentualnie dwuczęściowe. Po drugie w ogóle nie wiedziałam co przedstawiają (możliwe, że wypadłam z obiegu...), a po trzecie były słabej jakości. Z jednej zmyłam niechcący kolor palcami.
    Ale kocham klimat dziecięcych słodyczy! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. stare dziecko ze mnie, ale kinderki kocham i te zabaweczki! ileż to radości!

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze lubiłam Kinder niespodzianki i nadal lubię 😊 jako dziecko miałam pełno zabawek z kinderek 😀 uwielbiam słodycze dlatego chcę recenzję o zagranicznych słodyczach 😀

    OdpowiedzUsuń
  16. Miło je wspominam ale jadłam tylko w pewnym okresie mojego życia i ta kinder niespodzianka jest z nim związana :)

    OdpowiedzUsuń
  17. W dzieciństwie bardzo lubiłam jajka z niespodzianką, acz trafiały się zabawki, które mnie rozczarowywały. Nie przepadałam np. za składanymi samochodzikami. Za to zawsze cieszyłam się z figurek. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbialam je w dzieciństwie ☺

    OdpowiedzUsuń
  19. W zeszłym roku dostałam od męża takie duże jajko nie pamiętam czy też kider ale była większa zabawka xD.
    Kiedyś w kinderkach były takie solidniejsze figurki. Zbierałam całe kolekcje hipopotamów, krokodylków, żab, słoników, ryb, lwów itd. Naprawdę świetnie były. Z tymi składanymi fajna zabawa ale też mniej trwałe są.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pojawiam się w ów dzień dziecka i życzę Ci wszystkiego najcudowniejszego! Twój wpis sprawił wielki uśmiech na mojej buzi! :)
    Nie wiem dlaczego, ale najbardziej pamiętam hipopotamy. I smerfy? Co nie zmienia faktu, że kinder joy było moim odkryciem. Do tej pory jeden z lepszych smaków ever!

    OdpowiedzUsuń
  21. czekoladki Kinder są moimi ulubionymi słodyczami:D kocham omomom

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale fajny pomysł.
    Kocham kinderki do dziś :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam kinder jajka - to mój ukochany smak :D Zabawki wyrzucam, albo idą dla kotów, jeśli się nadają :) Nie mogę sobie przypomnieć zabawek z dzieciństwa, ale z tyłu głowy mam postacie ze Smerfów :D Często były też - podobnie jak teraz - modele samochodów lub samolotów do składania z naklejkami :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakie słodkie rysunki:) Ja jakoś nie byłam fanką kinder jajek za dzieciaka, bardziej przemawiały do mnie krówki i lentilki (zresztą to się nie zmieniło w przypadku krówek;)
    O zagranicznych słodyczach chętnie poczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja pamiętam, że zawsze brałam te osłonki po zabawkach i strzelałam nimi. To była dla mnie najlepsza zabawka 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam wkładałam sól z paluszków i kolekcjonowałam. Nie mam pojęcia po co...

      Usuń
  26. Jakie super rysunki:)))Serdecznie pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  27. Wow, bardzo kreatywny pomysł na spędzenie dnia dziecka! W sumie ciekawie byłoby się cofnąć do czasów dzieciństwa i kupić sobie kinder niespodziankę, choć z rysowaniem może być gorzej bo kompletnie nie potrafię tego robić ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja do dziś mam słabość do Kinder- niespodzianki :D
    Jak mi smutno kupuję sobie to jajko i od razu weselej się robi :)

    Super rysunki :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam kinder niespodzianki. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. te stare kinderki były mega cudne, teraz to plastik

    OdpowiedzUsuń
  31. Obudziłaś we mni dziś tym postem wewnetrzne dziecko :-) Ach te Kinder Niespodzianki :-) Choć przynzaje ,że dwano ich nie jadłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. ja kiedyś hipcie i pingwiny zbierała:D Puzzle w sumie też!:D

    OdpowiedzUsuń
  33. A moje dziecko lubi na YT filmiki jak otwierają tam różne te Kinder Niespodzianki ;o ;o ;o

    Oczywiście czasami mu na to pozwalam. Ja nie wiem co w tym wszystkim widzą dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  34. tych filmikow na yt jst od groma;p

    OdpowiedzUsuń
  35. Fajny wpis. Lubię zabawki z kinderek. Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  36. Hahaha no udane te postacie :) ten ptak nawet nawet...

    OdpowiedzUsuń
  37. Zabawki kinder przypominają mi dzieciństwo i ten dreszczyk emocji co znajdę w środku. Świetny, pozytywny post. Dający wiele radości i wspomnień. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  38. Jak informowałam na Instagramie, tak daje informacje tutaj że piątkowego wpisu z 5 czerwca nie będzie. Zapraszam za tydzień! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. jak na dwie minutki to całkiem niezłe te rysunki :D

    OdpowiedzUsuń
  40. ale super wyszły ci te ryskunki.

    OdpowiedzUsuń
  41. Wspomnienia odżyły,super ❤

    OdpowiedzUsuń
  42. Powiem Ci, że ja z jajek z niespodzianką nigdy nie wyrosłam. Kiedy jeszcze z mężem byliśmy przed ślubem jako dodatek do prezentu zawsze było jajko :) Teraz znowu jestem na etapie Kindera bo dzieciaki uwielbiają. Chociaż wydaje mi się, że kiedyś fajniejsze były te zabawki. Rzadko teraz trafiają się ładne figurki, dużo jest badziewia.

    OdpowiedzUsuń
  43. Czekolada z kinderek jest the best, ale pomysł na odwzorowanie tych figurek jest świetny! Pomysł? Rewelka i podoba mi się ta seria ♥

    OdpowiedzUsuń
  44. Hej. Dawno mnie nie bylo ale juz wracam do blogowania. Bardzo Cie lubie i jestes super osoba. Chetnie nawiaze z Toba kontakt. Masz aplikacje wp ? Jestes naprawde super osoba i bardzo Cie polubiłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam takiej aplikacji, ale zapraszam na maila - BlogiBeatrycze@wp.pl

      Usuń
  45. Fajny wpis, jak byłam dzieckiem zbierałam te zabawki z Kinder Niespodzianek i bardzo miło to wspominam. :)

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam każdego, kto zostawił u mnie komentarz i zostawiam ślad na jego/jej blogu lub stronie internetowej przed pojawieniem się kolejnego wpisu!
Pozdrawiam Kolorowo!