piątek, 11 grudnia 2020

O czym myślimy? - podczas wigilii. 🎄 II BLOGMAS 2020 🎄

Hoł hoł hoł - czas na drugi Blogmas!



Co tam u Was? U mnie w porządku, pomimo chorego palca Ci, którzy śledzą mojego Instagrama, to wiedzą cóż się wydarzyło. Bez zbędnego "ale" zapraszam Was na kolejny Blogmas... ALE NAJPIERW...

Przypominam Wam o konkursie kartkowym. Kto chce dostać kartkę, pisze w komentarzu słowo ,,Mikołaj". Ci, którzy zrobili to w poprzednim poście, już nie muszą. Losowanie się odbędzie i wybiorę dwie osoby, które dostaną kartkę świąteczną!

O czym myślimy? - podczas wigilii.


Czy Jezus w ogóle urodził się 24 grudnia? Otóż moi Państwo nie. Ludność wybrała tą...tę szczególną datę, albowiem to najdłuższa noc w ciągu roku, a co za tym idzie, najkrótszy dzień i tu zaczyna się zabawa. W wigilię dzieje się dosłownie wszystko. Większość z nas nawet tego dnia jeszcze pracuje.... 6 stycznia, ustawowo wolny, 11 listopada, też, a co tam, w najważniejszy dzień w roku do roboty! Tak, czy siak zawsze uważałam, że ten dzień daje się we znaki, iż jest tak cholernie krótki.

W wigilię zawsze dzieją się poniższe podpunkty:


  • Zapomnisz czegoś (najczęściej jakiejś przyprawy lub mleko się skończyło) i musisz iść do osiedlowego sklepu.
  • Gdziekolwiek posprzątasz, tam za chwilę ktoś naniesie syf. Pies, sąsiad, Ty sam/a.
  • Jesteś głodny jak cholera, bo od śniadania czekasz do siedemnastej.
  • Ściągnij kota z choinki.
  • Nie mamy sianka pod obrus.
  • Czy widział ktoś kota?


Jak już pewnie się domyśliliście, jest to dzień, kiedy macie wiele na głowie. Oprócz gotowania, sprzątania, wychodzenia z psem, ubierania się, kąpania, malowania i pakowania prezentów, dochodzi często jakaś masa innych rzeczy, plus usterka. Zawsze jest jakaś usterka.

Zawsze w wigilię mam jakieś fatum i coś się dzieje, raz garnek się popsuł i się poparzyłam, innym razem auto zepsuło rodzicom, poślizgnęłam się, idąc na pasterkę. Coś się dzieje, zwyczajnie dlatego, że tego dnia się wiele dzieje. Powiem Wam, ze się dziwie, w tych wszystkich filmach, w wigilię ludzie mają tyle czasu... chodzą na łyżwy, do galerii, na spacery, a nawet pobiegać, jak to było w 3 części ,,Listów do M", a jak znam życie, to wiem, że każdy ma tyle roboty, że nie wie, w co ręce włożyć, a nogą ubija ciasto do pierogów.

Zasadniczo do 17... mniej więcej od rana jest sporo czasu, więc chociaż śniadanie trzeba zjeść. Parówki? Nie, bo post, no to co chleb z serem i z ketchupem (tylko ja tak jadam?), wbijasz na kuchnię rano o 10, bo o tej wstajesz, a już wszyscy są na ciebie źli, bo zajmujesz blat kuchni swoim wytwornym śniadaniem. Dupa, głodowanie do kolacji czas zacząć. Albo ,,psia dupa", jeśli już o ,,Listach..." mowa.

U nas w domu zawsze każdy ma jakieś zadania na ten dzień, ktoś gotuje, inny ogarnia stół, jeszcze inna osoba wychodzi z psem, a ja nie gotuje, bo chce, aby ludzie jeszcze żyli. Później myślą, że mają wymioty, bo są w ciąży, a to moje żarcie XD. Tak w ogóle zostaw to ciasto, to na święta!

Także cały dzień czekamy na siedemnastą, goście oczywiście się spóźniają, chyba, że Ty jesteś gościem, to się sam spóźniasz. Opierdzielasz cukierki z choinki, pozostawiając papierki, bo jesteś głodny, jak cholera. Jedzenie już stoi na stole, pachnie i rybami śmierdzi, a ty zjadłbyś wszystko, chociaż nie przepadasz za żarciem wigilijnym. Śledzie... really? Czy goście nie obrażą się, jak koło stolików będą miętowe gumy na poprawę oddechu?

Przybywają i mają kolejną tonę żarcia ze sobą, najczęściej już wszystko, co jest na stole. Czyli sałatka jarzynowa w 20 odsłonach. Kto to zeżre? Sernik i pierogi kupne w kilkunastu wersjach.

Nadszedł czas na przełamanie się opłatkiem i słynne ,,nawzajem", a Ty się cieszysz, że zjadłeś chociaż wafel, ponieważ już tak głodny jesteś, że mdlejesz powoli. Ale spokojnie, zanim rzucisz się na karpia, musisz poczekać, aż ktoś przeczyta fragment pisma świętego w akompaniamencie Twoich bebechów. Gdy to w końcu skończy, możesz zacząć już jeść. W ogóle ogarnijcie takiego karpia. Cały rok wszyscy mają go w dupie, jeśli chodzi o spożywanie, a przychodzą święta i nagle strajki, bitwy Lidlowe i inne takie dziwne...


KLIKNIJ TU ABY ZOBACZYĆ COŚ DZIWNEGO...


Cały dzień czekania, a po 10 minutach już jesteś najedzony, ale jeszcze serniczek....

Później czas na prezenty, te nieudane, jak wazon, czy udane, jak zajebisty wazon. Tych lepszych Wam życzę. Wazonów of course.

Mam nadzieje, że wpis Wam się podobał i pamiętajcie o pisaniu MIKOŁAJ. Konkurs trwa do 16 grudnia (do godziny 12:00 w dzień),  17tego będzie losowanie, podam Wam wyniki na Instagramie i blogu w kolej
nym poście.

 Oczywiście cały czas zapraszam na serię Blogmas na Instagramie w story... dzieje się! -> KLIKNIJ TU!

 INSTAGRAM -> KLIK


 Oto osoby, które aktualnie są na mojej kartkowej liście, jak kogoś pominęłam, to pisać :)...

  1. Monika Olga
  2. Don't Understand
  3. Lili
  4. Iwona
  5. Agnieszka Mycoffetime
  6. Karolina90
  7. Martyna
  8. moja-enklawa
  9. Radiomuzykant-ka


Wesołych Świąt

🎄

Życzy Beatrycze

 

 

 

38 komentarzy:

  1. Fajne kota z choinki ściągałam nie raz🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny pomysł na post. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha, tak to już niestety jest. A... i ja jeszcze kolęd namiętnie słuchałabym cały dzień, ale po kilku godzinach słyszę nieśmiałe pytanie: "Czy możemy już to wyłączyć?"! I zawsze jestem zdziwiona....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wersja:
      ,,Czy możemy już to wyłączyć? Ogarnij się, mamy lipiec" :D
      Pozdrawiam sąsiadów!

      Usuń
  4. No i humor poprawił mi się nieco :-)
    A to głównie dlatego, że odpada mi większość powyższych punktów świątecznych. Utknięta na obczyźnie mogłabym sama zostać Bardzo Świętym MIKOŁAJEM, gdyby nie to, że MIKOŁAJ w moim wydaniu nie zmieści się do żadnego komina... Szczególnie w futerku.
    - Nie mam kota (za to mam papużki, Miro & Frida, które wrzeszczą i robią przeciąg skrzydełkami).
    - Nie mam choinki, bo się nie zmieściła w moim Gródku.
    Za to busz domowy jest upstrzony lamkami i różnymi takimi..
    - Nie mam głodnych domowników, nie spodziewam się również gości. Karpia kupię sobie, a jakże, bezproblemowo, byle był to czwartek.
    - symboliczne sianko podbiorę moim Ciptaszkom, o ile nie wypsnie im się jajeczko do wysiadywania. Fajnie by było na samą wigilię...
    - brudzę sobie sama + Ciptaszki, więc sprzątam sobie też sama. Pająki już dawno zwiały z Gródka.

    Oczywiście, że tęsknię. Moje potomstwo rozrzucone (Niemcy, Anglia, Polska, a ja Niderlandy) i z reguły odbywało się gdzieś tam Spotkanie na Szczycie Europejskim. Ale nie są to moje pierwsze i zapewne nie ostatnie samotne święta :(
    Ale i tak jest cudnie. Szczególnie gdy mały, zielony Miro zostawi piórko na twojej kanapce... ;-)
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam teraz luksus, bo wstaję, jem śniadanko i w ogóle u siebie, a potem idę do rodziców, żeby coś tam u nich też ogarnąć i sama wigilia też zawsze u nich. Wielu gości nie ma i nie co roku, więc luz. Próbuję pilnować, żeby znowu nie było nadmiaru wszystkiego, a i tak zawsze jest.
    Łamania opłatkiem nie lubię - raz na klasowej wigilii wymiana życzeń z kolegą wyglądała tak: on: "Nawzajem.", ja: "Nawzajem". :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A moje koty się choinką w ogóle nie interesowały. Czasem ściągnęły jakąs bombkę z niższej gałęzi i mecz piłki nożnej urządziły, ale to naprawde rzadko.
    Ja uwielbiam wigilijne potrawy. Łącznie ze śledziem.
    A karpia to powiem Ci jem cały rok. To moja ulubiona ryba. Najczęściej jem gotowanego, bo nie wolno mi smażeniny, ale w Wigilie sobie pozwole kawałek smazony.
    A ciasto u nas zawsze było dopiero nastepnego dnia w ramach podwieczorku, nie w Wigilię. Nikt nie miał nigdy siły.
    Dom mam posprzątany, ewentualnie przelecę kurze i podłogi jeszcze, ale juz nie zamierzam sprzątania więcej urządzać. Podobno to Jezus przychodzi 25 grudnia, a nie Sanepid. ;p Choć w tym roku może byc różnie... ;p
    Prezenty kupione, jutro będę pakowac. Jak cos zabraknie, to jeszcze jest czas dokupic.
    Potem zakupy, gotowanie (z wyprzedzeniem) i mozna świętować! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tak wigilia to niezłe zamieszanie ^^ ale czas z rodziną to wynagradza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uśmiałam się zdrowo, bo to wszystko prawda!
    Chleb z serem i keczupem? Oryginalne i masz rację- nie słyszałam, żeby ktoś tak jadł. Ale fajne.
    Miło, że jestem pod 8, bo obok 7 to moja ulubiona cyfra.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam ten wpis! ale bez kitu w filmach wigilia to taki chillax :D a u mnie od roku jesteśmy na dwóch wigiliach i jest istne szaleństwo w dwóch domach :D ale nawte jak było w jednym domu to i tak była masakra i bieganina ;D haha

    OdpowiedzUsuń
  10. Też jem chleb z serem i keczupem;)
    Ps. Ja już jestem po drugiej stronie i to ja gotuję/przyrządzam całe jedzenie na Wigilię. Tak, że ten;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wigili też może być chleb z serem i keczupem!

      Usuń
  11. Uśmiałam się :D W tym całym szaleństwie związanym z przygotowaniami wigilijnymi, najbardziej wkurza mnie ten głód i zapach wigilijnych potraw, który tylko go pogłębia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przezabawny wpis. Wiesz jest w nim sporo racji. Ja w tym roku mam niestety na 6 do pracy aż do 18. To będzie inna Wigilia niż zwykle no ale trudno :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kończe o 6 rano w wigilię. Walcze o to, żeby usunąć tą nockę, bo na mój dział na 8 ludzi będą tylko dwie i nic i tak nie ruszy więc bez sensu... ale oni tego nie kumają XD

      Usuń
  13. Sporo slyszałam historii o kotach i choinkach :) Mój aknarek na szczęście od choinki trzyam się z daleja- jakoś go ta kująca roslina mało co kusi ( o dziwo). Ja w wigilie będe w pracy- licze po cichu,że puszczą nas troche szybciej ( w końcu to wigilia) i serio u ans parwie nic się tego dnia nie dzieje :-)
    pzodarwiam

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie z tymi kotami to chyba najbardziej prawdziwe :) ale one głównie ściągają bombki :D

    OdpowiedzUsuń
  15. A u mnie od bodajże 3 lat Wigilia to taki lazy day. Serio. Ale mam wygodniej, bo na samą kolację wigilijną idę do Rodziców lub Teściów. Oczywiście robię uszka czy krokiety, piekę ciasta i pierniki, ale tak to wszystko rozdzielam, by w Wigilię nie latać z wywieszonym jęzorem. I się udaje. Może dlatego, że nie mam kota?;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki…ech. Byle do Świąt;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny wpis i jaki prawdziwy! Najlepsze są teksty "nie jedz tego, to na święta", a po świętach "jedz, bo się zmarnuje". 😁 Oj wiele się dzieje tego dnia, to też prawda. 😁

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja już od dawna przestałam się stresować na zapinać w związku z wigilią i świętami, to dla mnie czas radości, spędzony z najbliższymi, najważniejsza jest fajna atmosfera i humor :) pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tego kota w połączeniu z choinką boję się najbardziej. Bo mam 7 kg kota, który jeszcze nie widział w swoim życiu choinki. Ho, ho, ho... co to będzie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Uśmiałam się czytając Twój wpis. Na szczęście nie mam kota w domu, tylko pieska, który o dziwo jest nad wyraz spokojny i posłuszny. Jeśli zaś chodzi o jedzenie, to akurat na mnie spoczywa ten obowiązek i staram się, by nikt nie chodził głodny do kolacji wigilijnej, dzięki temu inni domownicy nie plątają mi się między nogami, kiedy muszę przygotować potrawy na stół.

    OdpowiedzUsuń
  20. O tak, dokładnie tak!
    www.dbuniek.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja bardzo lubię tradycję wigilijną :) Właśnie to, że tak dużo tego dnia się dzieje ma akurat w tym dniu jakąś taką magię:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mój pies już teraz siedzi pod choinką i sprawdza prezenty :D

    OdpowiedzUsuń
  23. haha:D ja tam lubię wigilijne żarcie^^ kota nie ściągamy z choinki ani psa nie wyganiamy spod stołu bo niestety nie mamy. Więc z tym chociaż spokój;p

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj ♡
    Mikołaj! Piszę na samym początku żeby nie wypadło z głowy :D W wigilię bardzo często zdarza mi się pracować i to do 13. W tym roku wyjątkowo pracuję w sylwestra :D Ja obecnie mam w domu 6 kotów, więc zastanawiam się co się będzie działo na święta :D Niby już choinkę widziały, ale niepewność we mnie jest, czego mogę się po nich spodziewać :D Wspaniały wpis!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie mogę się już doczekać tego świątecznego jedzenia hahah :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Już się nie mogę doczekać tej świątecznej atmosfery, ciekawe czy w tym roku spadnie śnieg :)
    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  27. U mnie wigilia zazwyczaj jest bez jakichś katastrof-jedyne za co lubię te Święta to to ze można odpocząć
    Ale zawsze przed tymi świętami jest jakaś katastrofa ;tradycją są u mnie wizyty u stomatologa, bo ząb boli...
    Ale tak 24 grudnia to zabiegany dzień i u mnie ;rano szybko do sklep (wychodząc przypominam sobie że zapomniałam barszczu czerwonego ) czasami noszę po dwie torby zakupów...
    Później szybko ogarniam się, dzwonię po kuzyna/brata (zależy u kogo spędzam święta) za ile będzie...
    No a później siedzę przy stole ,odpowiadam na zadane mi pytania (zazwyczaj dotyczą życia zawodowo-miłosnego) i potem wysłuchuje dyskusji politycznych (patrz moje InstaStory)
    Kota nie mam ,choinka skromna także ufff😁
    Cieszę się że jestem na Twojej liście "kartkowej "😊
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też jest bardzo miło :D Zgłosiło się 11 osób, jutro na INSTAGRAMIE losowanie :)

      Usuń
  28. Mój brat uwielbia jeść kanapki z żółtym serem i ketchupem ;) Ja kiedyś miałam fazę na kanapki z żółtym serem i truskawkowym dżemem. Co do kota to teraz Garfield ma takie etap w życiu, że myśli że choinka to jego drapak i najchętniej siedziałby na niej cały dzien i bawil sie bombkami.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kanapka z serem i ketchupem jest ekstra! Uwielbiam <3 Mi też zawsze coś się przytrafia w wigilie :D I zawsze jak wychodzimy na wigilię to jest awantura domowa haha :D

    OdpowiedzUsuń
  30. uwielbiam takie powiedzmy pełnometrażowe reklamy, ale jak okazuje się, że to reklamy to mi wszystko psuje XDDD nie wiem czemu, może dlatego, że zamiast wyreżyserować i przeznaczyć pieniądze na jakiś wartościowy film, wydawane są bez sensu na reklamę, a uważam, że niektórych marek nie trzeba reklamować, przynajmniej nie aż tak xd
    śmieszna historia, nie mam kota i w sumie nie wiem jak to jest, ale mogę się tylko domyślać ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oczywiście jeśli chodzi o kota to wszystko się zgadza w 100%. Zresztą jeśli chodzi o wiele innych myśli - też... Chociaż np.w Wigilię to jem normalnie śniadanie, drugie śniadanie i trzecie śniadanie... Żeby potem się nie rzucać na karpie i kapusty, makowce i seromakowce, a wychodzi... jak zwykle: rzucam się. Mimo wszystko coś z tej magii też wisi w atmosferze, chociaż czasem tak się staramy ją poczuć (a przecież magia się nie pojawi tylko dlatego, że tak cholernie zależy nam, by wszystko było idealnie), że ani się obejrzymy a już po wszystkim. Życzę najlepiej, Beatrycze :)

    OdpowiedzUsuń
  32. He he :D
    Świetny wpis. Ja kocham Wigilię i w ogóle święta Bożego Narodzenia :) ja w Wigilię jem na śniadanie zazwyczaj kanapki z masłem i serem żółtym albo sałatkę warzywną i chlebek z masełkiem :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam każdego, kto zostawił u mnie komentarz i zostawiam ślad na jego/jej blogu lub stronie internetowej przed pojawieniem się kolejnego wpisu!
Pozdrawiam Kolorowo!