piątek, 30 lipca 2021

LIPIEC Z HUMOREM


Czołgiem! Zapraszam na humorystyczne podsumowanie lipca!

LIPIEC Z HUMOREM

Jak zaplanować urlop? 

Znacie ten urok? Cały rok czekacie na tę chwilę, a później, jak co roku te same problemy:
  • z kim pojechać na urlop, skoro każdy ma w innym czasie/nie ma pieniędzy/ma milion innych spraw
  • ciągle pada... lalalalala coś tam
  • wirus z koroną nie pozwala na luźne przemieszczanie się po krajach
Nie to nie będzie dla Was pro-tip, jak zaplanować urlop, bo mój zaczyna się już w sobotę, a mam te same problemy, no może poza opadami, chociaż znając moje szczęście to zacznie lać już w weekend.  Mój urlop będzie dziwny, postaram się zrelaksować i odwiedzić parę miejsc, które są niedaleko mnie, dodatkowo będę działać ze sprzedażą książki (coming mega soon). Na jakiś większy wypad nie pozwolę sobie, głównie z powodu faktu, że każdy ma inaczej to wolne ustawione. Postaram się jednak aby każdy mój urlopowy dzień był wyjątkowo spędzony. Może się uda na mały, spontaniczny wyjazd, zobaczymy. Nie ma co się zadręczać, ważne, aby odpocząć!

Jeśli chodzi o moje wspominki urlopowe to od 31 do 19 sierpnia zapraszam na Instagrama (KLIKNIJ TUTAJ), gdzie będę Wam na story pokazywała, co się u mnie ciekawego działo. Chciałabym, aby mimo przeciwności losu fajnie spędzić czas i to będzie moja domena. Na pewno będzie zabawnie, więc zapraszam!

Zaplanować urlopu się nie da. Znaczy da się, ale chyba trzeba być bardziej dorosłym, niż ja.

Schudnij do wakacji.

Ostatnio ktoś mi powiedział, że po cóż dręczymy się cały rok, żeby przez tydzień wyglądać ładnie na plaży. Coś w tym jest, chociaż moim zdaniem chodzi głównie o nasze zdrowie. Gdy położe się na plaży w niebieskim stroju kąpielowym, ludzie pomyślą, że to morświn i wezwą jakieś patrole, żeby mnie z powrotem do wody wrzucić.

Ogólnie nie kumam, bo moim zdaniem każde ciało, ma prawo do tego, żeby się wylegiwać w bikini na plaży, kąpać się i zajadać goferkiem.
 
Ale bym sobie zjadła goferka.
 
Ogółem pomijając mewy, które drą się ,,Daj Daj" na plaży, bo chcą tego goferka, to jest całkiem znośnie. 
 
Polecam ćwiczenie: goferka kładziemy na talerzyku na podłodze i się schylamy, żeby wziąć gryza, odkładamy na podłogę. Ćwiczenie powtarzamy, aż goferek będzie zjedzony.
 
I niestety dziewczyny/chłopcy... nie schudniemy do wakacji, bo już są.
 

Koncerty w czasie pandemii.

Oj, chyba będę musiała z tego zrobić osobny wpis. Naprawdę myślicie, że na koncertach ludzie będą trzymali od siebie ten cholerny dystans? Chociaż metr od siebie... błagam. Już przed wejściem tłumy będą napierały, żeby kto szybszy, wszedł pierwszy. 

Zasadniczo mnie teraz czekają dwa i już sobie wyobrażam, jak tłum spoconych ludzi na mnie napiera. Jak wtedy po karpia do Lidla. Przed koncertem trzeba wypełnić świstek, mieć zaświadczenie, jak ktoś zachoruje to reszta kwarantanna. Już to widzę. Bym miała serio ciekawy urlop...

Walka z hulajnogami.

Ostatnimi czasy poruszam się w Gdańsku hulajnogami. Jeszcze nikogo nie zabiłam, ale zauważyłam, jak dziwnie one działają, a właściwie jak chore są zasady ich użytkowania.

Mówią, że mamy poruszać się na drogach rowerowych, jeśli takie są. Powodzenia. Co chwile musiałam zwalniać, bo ktoś na nią zwyczajnie właził (pieszy) i jeszcze miał problem, że po niej jadę. Zasadniczo, zamiast szybko pojechać z miejsca A do B, to musisz robić to wolniej. Rowerzyści też mają problem z hulajnogami, ponieważ mimo wszystko często są wolniejsze i im przeszkadzają. Raz dostało mi się opierdziel, że jade po środku, a jechałam po prawej stronie ścieżki. Nie dogodzisz.

Także będąc użytkownikiem hulajnogi miejskiej musisz wiedzieć, że znajdą się ludzie cymbały, którzy będą szli z zakupkami po ścieżce rowerowej i nakrzyczą, że jedziesz w ich kierunku i jeszcze śmiesz zadzwonić dzwoneczkiem. Dodatkowo odkładanie tego sprzętu wygląda tak, że w miejscach w których możesz, ilość hulajnóg jest taka wielka, że zaczynają stawać jedna na drugą. Są też racy, którzy zostawiają byle gdzie, żeby ktoś postronny sobie ten głupie ryj rozwalił.

Mówią, że byle do wakacji, a ja Wam mówię, byle do kolejnego wpisu, a tam dowiecie się o możliwości kupna mojej książki ,,Historia Śmieszka". Jak już mówiłam, zapraszam na Instagramowe story, tam będę pokazywała Wam, jak spędzam urlop w dosyć zabawny sposób :).



Pozdrawiam Kolorowo


Beatrycze




17 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu mam problem z ustawieniem wielkości czcionki do tego wpisu. Postaram się coś zadziałać na dniach, jednak mam nadzieję, że jest czytelnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden problem w ogóle mnie nie dotyczy: leżenie na plaży. Nie lubię i nie stosuję.
    Natomiast ludzie na ścieżce towerowej to dramat. Po chodniku też zresztą niektórzy nie umieją iść.

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie życzę udanego urlopu! Taki relaks przydaje się po prostu każdemu. I dużo słońca!
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę udanego urlopu. I czekam na relacje z wakacji z humorem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę udanego wypoczynku :D Z kim pojechać na urlop to chyba jest pytanie, które niejedna osoba sobie zadaje xD
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Życze Ci udanego urlopu- mojego w tym roku też do końca nie mogę zaplanować bo Covid szaleje i utrudnia mase spraw ( no cóż)....Mimo wszystko jestem dobrej myśli a na urlop i tak kiedyś trzeba iść ( ostanio mega brak urlopu odczuwam)...

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszym rozwiązaniem punktu pierwszego jest kiedy można wziąć urlop spontanicznie, z niedużym wyprzedzeniem, bez planowania pół roku wcześniej. I kiedy potencjalne towarzystwo też tak może. :D Ale i tak dochodzi kwestia, że tu latem za gorąco, tu nie tak, tu się nie chce organizować, a jesienią nie wiadomo, co z obostrzeniami. I ja do tego cały czas myślę, że chciałabym się odważyć pojechać gdzieś sama, w pojedynkę, a jeszcze się nie odważyłam :D
    Ale ważne, żeby odpocząć i spędzić czas tak, jak się lubi. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak planowanie urlopu to masakra. Mielismy gdzieś z mężem pojechać i najpierw nas tesciowie nakłonili żeby do nich przyjechać potem moi rodzice wylecieli do Bługarii i zostawili mi kroliki do pilnowania. Tak więc na urlopie pojechalismy na jedną małą wycieczkę godzinę drogi od domu xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tym planowaniem urlopu to zawsze jest totalna masakra. My mieliśmy nigdzie nie jechać, ale w końcu stwierdziliśmy, że wybierzemy się nad morze... tylko co z tego, jak obecne prognozy pogody przepowiadają deszcz ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe te ćwiczenia 😁 z gofrem

    OdpowiedzUsuń
  11. my byliśmy za granicą i w budapeszcie i na słowacji wycieczką z biura podróży taką jednodniową i nikt niczego nie sprawdzał:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawie musi wyglądać ta walka z hulajnogami :D Takiego goferka z chęcią bym zjadła ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak dotąd urlopu jeszcze nie miałam :D Temat jest mi zupełnie obcy :)

    Na razie pracuję na ten urlop :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Fakt, że zaplanować urlopu w 100% się nie da - nawet jeśli wydaje nam się, że zaplanowaliśmy urlop w 100% :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Zgadzam się z Tobą w 1000%; każde ciało, w każdym rozmiarze ma prawo się wylegiwać w bikini, na plaży 😀
    Też nie kumam tego; schudne na wakacje.
    Albo się biorę za siebie teraz(czyli prawie po wakacjach),albo wogule (po co czekać niemal rok?)
    Taaa dystans na koncercie- 🤣🤣
    O święta naiwności...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam każdego, kto zostawił u mnie komentarz i zostawiam ślad na jego/jej blogu lub stronie internetowej przed pojawieniem się kolejnego wpisu!
Pozdrawiam Kolorowo!