piątek, 16 kwietnia 2021

O czym myślimy? - podczas czytania książki.

Czołgiem! Powiem Wam szczerze, że długo nie mogłam się zdecydować, o czym Wam dzisiaj napisać. Ostatnio mój czas, mimo iż mam teraz urlop jest strasznie ograniczony i nawet widzę, jak bardzo zaniedbałam bloga, a co najważniejsze Was.

Mam nadzieję, że uda mi się to naprawić, a Wy mi, chociaż troszkę wybaczycie. Dzisiaj inny post, myślę, że większość z Was czyta raz na jakiś czas książki. Ja lubię to robić, aczkolwiek mam bardzo mało czasu, więc jak przeczytam, jedną... dwie na miesiąc to maksymalnie, chociaż chciałabym więcej.

O czym myślimy? - podczas czytania książki.

Zacznijmy od naszego księgozbioru. Jedni z nas mają większy, inni mniejszy stos książek, ale gdzieś tam zawsze się znajdzie taka, którą kupiliśmy i leży, biedna, czekając, aż ją otworzymy. Mamy też parę pozycji, za które daliśmy masę siana, ale totalnie nas nie wciągnęły, więc stwierdziliśmy, że kiedyś tam przeczytamy, a one się po prostu kurzą.

Jestem jedną z tych osób, które nienawidzą wszelkich czytników i czytam tradycyjne książki, a co za tym idzie, zajmują mi masę miejsca i robią piękny stosik, niczym ten słynnej Maki Paki z ,,Dobranocnego Ogrodu".

Gdy zaczynam czytać, muszę wiedzieć, że mam trochę czasu dla siebie i nic mnie nie może rozpraszać. Nie mogę mieć "za chwilę do pracy", bo będę ciągle patrzała na zegarek i myślała o niebieskich migdałach, zamiast o książce. Więc muszę wiedzieć, że mam co najmniej godzinę, żeby sobie na spokojnie przeczytać. Gdy książka jest mało interesująca, to ciągle patrze się na strony, licząc, ile mi jeszcze zostało - tak miałam między innymi z większością lektur w szkole. Teraz mało kiedy mi się to zdarza, ale jak mówiłam, mam trochę książek, które są do przysłowiowej dupy, ale, że wydałam na nie masę kasy to... czytałam. Jednak staram się zapoznawać z opisami, więc zdarza się to bardzo rzadko.

Pozycja do czytania też bywa trudna. Na początku zawsze siadam po turecku, ale po jakimś czasie zaczyna mnie boleć słynna część ciała, więc się kładę, ale wtedy ciężko mi się przewraca strony. Nie lubie zaginać książek, a moja nerwica zawsze mówi mi, by doczytać do końca rozdziału.

Poczytam jeszcze chwilę - pomyślałam, a potem od godziny 20, czytałam jak najęta do 3 w nocy, kompletnie nie zdając sobie sprawy, że tak to szybko zleciało. Kto tego nie zna?

Jednak największy problem mam z rozpraszaniem się, muszę mieć kompletną ciszę, wtedy wejdę w ten świat, często jak ktoś mnie oderwie mam wrażenie, że wyszłam z jakiegoś transu, albo ostrego jarania. Właśnie dlatego tak bardzo lubię czytać.

Siedzę po turecku, leże, na brzuchu, nogi na ścianie, na podłodze, pozycja embrionalna, chuj wie gdzie... (nazywam to książkową Kamasutrą (za cholerę nie wiem, czemu program mi to dał z dużej litery)) w podróży nie mogę, bo zawartość żołądka trafiłaby na książkę i miałaby ciekawe obrazki. Szkoda, bo mam fajny plecak z kieszonką na jakiś podręcznik.

 

Obraz pochodzi ze strony: tramentowomi.blogspot.com

 

Gdy mnie ktoś rozproszy, często muszę się wrócić i przeczytać daną stronę jeszcze raz. Mam też świętą zasadę, by nie niszczyć książek i, mimo iż jestem totalnie nieogarniętą osobą, strasznie je szanuje. Nie zaginam, nie piszę i nic nie jem przy nich. Przed czytaniem myje ręce i dokładnie susze dłonie, by strony nie były mokre. Ewentualnie piję jakiś trunek, ale musi stać gdzieś daleko, same książki też trzymam w zamknięciu, bo rzadko sprzątam w pokoju i byłyby od kurzu...

Pamiętam, jak kiedyś, gdy byłam jeszcze w gimnazjum, strasznie modne były te książki typu ,,Zmierzch", rany, jak tego się nie dało czytać, a ja miałam tak popieprzoną klasę, że zostałam zbyta przez nich tylko dlatego, że moim zdaniem ta książka jest denna, jak piosenki Gracjana Roztockiego.

Uwielbiam to, w jaki sposób wyobrażam sobie miejsca i bohaterów. Im więcej opisów, tym lepiej mogę sobie to wszystko wizualizować. Myślę sobie czasami, co by było, gdybym spotkała jednego z nich w realu (nie chodzi o sklep), albo jakiego aktora by dali, co by miał postać i film i zgnoić. Jako kino-maniaczka uwielbiam film, ale właściwie to czytając książkę, możemy wyobrazić sobie to, co naprawdę chcemy. To my robimy ten film. Wyobrażam sobie też, do jakiego bohatera jestem najbardziej podobna. To nie jest trudne, bo najczęściej do tego najbardziej pojebanego. Sorki za słownictwo, ale najlepiej pasuje.

A Wy? Jakie pozycje przybieracie, czytając książki? Jaką książkę aktualnie poczytujecie?

Ja bym chętnie poczytała coś z kontekstem LGBT. Macie coś do polecenia?


Pozdrawiam Kolorowo

Beatrycze

Podobne wpisy:



22 komentarze:

  1. Ja najczesciej czytam siedząc po turecku w moim fotelu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jacek Dehnel
    Michał Paweł Urbaniak Lista nieobecności
    Polecam te ksiażki... Sama powinnaś je pisać, wyszłoby Ci to lepiej niż obu tym panom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jestem w trakcie pisania własnej książki. Więcej informacji już wkrótce.

      Usuń
  3. myślimy o tym, co będzie na obiad haha
    dorey-doorey.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam w przeróżnych pozycjach, fajna grafika :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Po mocnych przejściach na obczyźnie i popadnięciu w niechcianą depresję, mam problemy z koncentracją. Przeczytanie więcej niż jednego zdania sprawia trudność. Tak więc, przy łóżku na szafeczce czeka (czytałam zawsze w łóżku, przed snem, czasem do późnej nocy), czeka niderlandzkie wydanie Irvinga "Syn cyrku", oraz "Droga artysty" Julii Cameron po polsku, którą dostałam od przyjaciółki blogerki. Obie książki są "skonsumowane" do połowy. Aktualnie nie czytam w łóżku, ponieważ usypiam "na prochach"... Trochę przerysowuję, bo taka moja natura ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoją naturę, każdy z nas jest inny i nie ma czego się wstydzić!
      Życzę cudowności i powodzenia w walce z chorobą!
      Pozdrawiam kolorowo!

      Usuń
  6. Najbardziej lubię czytać w pozycji półleżącej na kanapie. I na czytniku, bo nie trzeba przytrzymywać kartek i łatwiej je przewracać. :) Albo przy stole, często tak czytam przy jedzeniu. :P
    Lubię, kiedy któryś z bohaterów jest mi bliski. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Większość prac umysłowych wykonuję przy biurku, siedząc po turecku. Ostatnio coraz częściej z kotem na kolanach (uczę naszego dzikuska, że to jest fajne). Przy biurku jest najlepsze światło, więc tu też czytam. A uwielbiam przy tym o niczym nie myśleć, tylko w pełni skupiać się na książce. Zanurzyć się w niej i zniknąć. Takie doznania zapewnia jedynie świetnie napisana książka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja czytam bardzo róznie. Równiez przy jedzeniu, choć bardzo wtedy uważam, bo też dbam o ksiązki. W łózku na brzuchu, Na fotelu, z nogami wysoko. Na krzesle na balkonie, z nogami na drugiem. Czasem w wannie. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Grafika jest mega! Ja to nawet czytałam na stojąco w komunikacji miejskiej i też się dało! Jak jest dobra książka, to nawet ścisk w autobusie mi nie przeszkadzał. :D Ale jak nie potrafię się skupić lub książka nie jest za ciekawa, to mam tak, jak Ty, że czasami muszę się cofnąć stronę, dwie i przeczytać jeszcze raz, bo gubię wątek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najczęściej czytam wieczorem leżąc w łóżku, jak książka jest ciekawa to kilka godzin, a jak nudna to szybko zasypiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja najczęściej czytam wieczorami. Jak książka jest ciekawa, to czytam dopóki nie skończę. Jak mniej to sobie dzielę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja najczęściej czytam w pozycji półleżącej, na boku, z podkurczonyi nogami. Potem się dziwię, że mi ręka drętwieje. Książek nie kupuję, bo czytam raz. Wolę wypożyczyć. I jakoś nigdy nie czytałam do nocy, nawet jak mnie książka wciąga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja podczas czytania też potrzebuję wyciszenia i braku spraw na głowie. Książkowa kamasutra - świetne określenie :D Sama ją stosuję, bo zawsze coś mi cierpnie, pozycja zaczyna być niewygodna albo za bardzo zaprasza do snu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. JA najczęściej czytam na siedząco bądz na lężąco, wpół-leżaco- po prostu tak mi najwygodniej.
    Ksiązki kupuję i wypożyczam ( bo ile ich w domu można mieć - w sesnie gdzie je potem wszystkie wsadzić) - kupuje te które chcę mieć w swojej biblioteczce.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Najczęściej czytam książki leżąc na plecach, później na brzuchu (cholibka ,narzuta od takich wygibasów mi się zsuwa z kanapy 😁).
    Aby uniknąć sytuacji typu "Książka jest nieciekawa " sięgam po propozycje moich ulubionych autorów i ulubionych gatunków-ale i tu czasami zdarza się wtopa i niestety zerkam ile tych stron jeszcze zostało...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja zazwyczaj czytałam w pozycji półleżącej. Jak książka nie potrafi mnie wciągnąć to też patrzę ile mi jeszcze do końca zostało, na szczęście częściej książki mnie wciągają, tak, że aż strony same się przewracają 😊

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię czytać, ale inaczej niż w zwykłym siadzie to nie umiem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja zazwyczaj pół siedzę pół leżę. Nie lubię czytać książki kilka minut, gdy wiem że muszę coś zrobić lubię mieć dużo czasu na to.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja lubię czytać książki w fotelu albo w łóżku :D

    Jeśli książka mimo iż przeczytałam prawie połowę nie wywołuje we mnie emocji to odpuszczam :D

    OdpowiedzUsuń
  20. A dzisiaj jest światowy dzień książki, więc życzę miłego czytania w każdej pozycji! :D

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam każdego, kto zostawił u mnie komentarz i zostawiam ślad na jego/jej blogu lub stronie internetowej przed pojawieniem się kolejnego wpisu!
Pozdrawiam Kolorowo!